[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiem, czy te charakterystyki są słuszne, ale stało się tak, że Poniedziałkiem został chłopiec, który ma minę wiecznie z czegoś niezadowolonego (wponiedziałek nie chce się bowiem iść do szkoły), Wtorkiem i Zrodą ochrzciliśmy dwóchchłopców, którzy niczym specjalnym się nie wyróżniają, Czwartkiem został grubasek (boniby bywa tłusty czwartek), Piątkiem zaś najpracowitszy, najlepszy z uczniów, Sobotąokrzyczeliśmy najweselszego (sobota jest przecież dniem wesołym, bo po niej następujeniedziela, prawda?), a Niedzielą został najbardziej leniwy (mówi się bowiem urodzony wniedzielę , to znaczy taki, co nie chce się brać do roboty).Razem z profesorem Hilarym jestnas dziewięć osób, w sam raz na wyprawę nawet w najdziksze strony.Korzystając z okazji prof.Hilary zrobił dla nas wykład o regionie kraju, przez którybędziemy wędrować.A oto co zanotowałem z jego wykładu:Bieszczady znajdują się na południowo-wschodnim krańcu Polski.Jest to oryginalna irozległa grupa gór stanowiąca skrawek Beskidów Wschodnich.Góry bieszczadzkie nieodznaczają się dużą wysokością, najwyższy ich szczyt, Tarnica, sięga 1346 m nad poziomemmorza.Na wielu grzbietach górskich napotkać można rozległe połoniny, czyli ogromnepolany usiane kwiatami lub twardym piaskowcem.Bieszczady od wieków należały do Polski.Lecz oprócz ludności polskiej zamieszkiwalije Bojkowie i Aemkowie, odrębne grupy etniczne, pod względem kulturowym i językowymzbliżone do ludności ukraińskiej.Mimo jednak tych różnic, zarówno Aemkowie jak i Bojkowieuważali się zawsze za obywateli polskich i pozostali w najlepszej zgodzie z rdzennie polskąludnością.Gdy w 1918 r.obradował w Sanoku zjazd ukraiński i podjął uchwałę o oderwaniusię tych ziem od Polski, w odpowiedzi na to zwołano w Aupkowie zjazd Aemków i Bojków,którzy opowiedzieli się za pozostaniem przy Polsce, co też się stało.Potem jednak nastąpił okres brzemienny w straszne wydarzenia.Wybuchała wojna,nadeszły lata okupacji.Hitlerowcom zależało na skłóceniu ludności, stworzeniu atmosferykonfliktów, terroru i strachu.Ukraińskim faszystom wręczyli oni broń i pozwolili rozprawiaćsię z tymi, którzy marzyli o wolnej Polsce.Faszyści ukraińscy rozpoczęli wśród Aemków iBojków antypolską propagandę, sypali kopce, pod którymi miała - jak mówili - na zawszezginąć Polska.I wiele ludzi poszło na lep tej propagandy, dali się ponieść fali nienawiścinarodowej.Nastąpił jednak upadek hitleryzmu i w Bieszczady wkroczyła nowa Polska.Leczświetnie uzbrojeni przez hitlerowców faszyści ukraińscy zorganizowali się w oddziały zbrojne,w tak zwaną Ukraińską Powstańczą Armię.W tych warunkach wzmógł się jeszcze terror.Mordowano Polaków i palono polskiewsie, mordowano również Aemków i Bojków, palono ich wsie, jeśli okazywali sympatię dlaPolski.Jeszcze w trzy lata po zakończeniu II wojny światowej o lasy i góry bieszczadzkieobijało się echo wystrzałów, a nocne niebo rozjaśniały łuny pożarów.Zwrotną datą w historii Bieszczadów stała się tragiczna śmierć gen.KarolaZwierczewskiego w dniu 28 maja 1947 r., zabitego w zasadzce przez UPA.Opracowanoostateczny plan likwidacji UPA, a żeby uchronić ludność przed skutkami nowych walk, tych,którzy czuli się Ukraińcami, przesiedlono na tereny Ukraińskiej SRR, a tym, którzy chcielizostać w Polsce, umożliwiono przesiedlenie się na Ziemie Zachodnie i Północne.Rozgorzały walki, które przyniosły ostateczną likwidację UPA.W Bieszczadachzapanował spokój, przez lasy i parowy poprowadzono nowe asfaltowe drogi, na gruzachspalonych wsi zaczęto wznosić nowe osiedla.Teren ten stał się ośrodkiem przemysłudrzewnego i prawdziwym rajem dla turystów.Można tu znalezć spokój i wypoczynek,wędrować przez górskie bezdroża, zwiedzać stare cerkiewki, gdzie wiszą przepiękne ikonyzwiązane z wierzeniami dawnej tutejszej ludności.Tu i ówdzie zresztą, w ocalałych od pożogiwojennej wioskach, mieszkają potomkowie Aemków i Bojków; to od nich właśnie, jak mówiłmi pan Tomasz, tajemniczy młodzieniec na motocyklu kupował stare ikony, przemycanenastępnie do Wiednia.Dzisiaj, na dzień przed wyruszeniem w drogę, zadzwoniłem do ministerstwa.Poinformowano mnie, że pan Tomasz jest nieobecny, ponieważ wczoraj wyjechał do PragiCzeskiej.Dziwne, prawda? Przecież nic nie mówił o swej podróży do Pragi.Czyżby wpadł najakiś trop przemytników ikon?Ciekawe, czy spotkam się z nim w Bieszczadach?.Z DZIENNIKA BAZKI (C.D.)Po całodziennej podróży koleją wysiedliśmy na stacji w Zagórzu i udaliśmy się dopobliskiej wioski, do pana Jana Sekundusa.Pozwolił nam rozłożyć pierwsze naszeobozowisko w sadzie koło swego domu.Pan Sekundus to przemiły staruszek, z wielką siwą brodą.Pokazał nam swoją kolekcjęstarych ikon, a wśród nich prastarą i niezwykle drogocenną ikonę z XVI wieku, zrobioną zesrebra.Ma on także wiele innych ciekawych zabytków kultury z tych okolic, zrobił też dla naswykaz miejscowości, które posiadają godne uwagi zabytki i doradził nam, abyśmy jezwiedzili.Gdy znalazła się sposobna chwila, powiedziałem mu, że znam pana Tomasza, izapytałem, czy nie ma jakichś nowych wiadomości o osobnikach skupujących w Bieszczadachstare ikony.Niestety, pan Sekundus nic w tej sprawie nowego nie wiedział.Usłyszałem jednakod niego, że przed kilkoma dniami odwiedził go pewien osadnik z okolic Bystrego, obejrzałzbiór i zapytał, czy pan Sekundus nie sprzedałby którejś z ikon, bo on chciałby mieć w swoimdomu ikonę, ponieważ jest prawosławny.Pan Sekundus odrzekł mu, że ikony, i to nowe,można kupić w warszawskiej Desie.Wówczas ów człowiek wyjaśnił, że stare ikony sąpoświęcane, a nowe nie.Dziwił się, po co Sekundusowi tyle ikon.Jak się wyraził: do grobuich pan z sobą nie zabierze, a na starość warto posiedzieć w sanatoriach i reperowaćzdrowie, na co trzeba dużo pieniędzy ; on zaś za ikonę gotów jest dobrze zapłacić.PanSekundus odpowiedział chytrze, że się namyśli, i w związku z tym zapytał o adres tegoczłowieka.Tamten odparł, że nazywa się Józef Gnat i najlepiej o drogę do niego wywiedziećsię w Bystrem, które leży przy szosie z Baligrodu do Cisnej.Czy ten człowiek ma jednak cośwspólnego z tymi, co skupują ikony i potem przemycają je za granicę? Pan Tomaszwspomniał o młodym chłopaku, który jezdzi motocyklem po wsiach.A to mężczyzna wśrednim wieku.W każdym bądz razie postanowiłem tak pokierować naszą wycieczką, żebyśmy mogliodwiedzić zagrodę Józefa Gnata
[ Pobierz całość w formacie PDF ]