[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Te noce promieniowaÅ‚y nieuchwytnym blaskiem znikaÅ‚, kiedytylko próbowaÅ‚a go okreÅ›lić zbyt dosÅ‚ownie, lecz gdy po prostu mu siÄ™poddawaÅ‚a, gÅ‚osy, twarze, kieliszki, stół i sÅ‚owa zÅ‚ociÅ‚y siÄ™ jak miód.NauczyÅ‚a siÄ™ mu wierzyć, ufać jego mocy, zdolnej trzymać z dalekamonotoniÄ™, nudÄ™, koszmary nocne, niechęć do domu, przerażenie nawidok każdego sklepu z butami i czyny nazistów w dalekich krajach.OtaczaÅ‚ jÄ…jak niewidzialny kokon, a wtedy czuÅ‚a siÄ™ wolna i życie byÅ‚oznoÅ›niejsze.Poeci zapewne leż odczuwali coÅ› takiego Joaquín, autormisternych wierszy, ze zmarszczonym czoÅ‚em i arsenaÅ‚em Å›wieżozatemperowanych ołówków, pachnÄ…cy pastÄ… do butów Carlos, który,pracujÄ…c w firmie prawniczej ojca, wykorzystywaÅ‚ każdÄ… wolnÄ… chwilÄ™,aby gryzmolić ody na odwrocie akt, SÅ‚ynny Poeta z rozczochranÄ… siwÄ…czuprynÄ…, Pepe o spiczastym podbródku, rekordzista w piciu martini,Andres ze swojÄ… wyraznÄ… wymowÄ…, cierpkimi uwagami i cierpkimuÅ›miechem, wreszcie Beatriz, której Å›miech rozlewaÅ‚ siÄ™ jak melasa, awiersze ociekaÅ‚y rzewnymi westchnieniami pasterek wzdychajÄ…cych doniewiernych gauczów.146Eva mogÅ‚aby jeszcze znieść jej wiersze, gdyby Beatriz nie siadywaÅ‚atak blisko Andresa. Zmieniamy Å›wiat, prawda? zwróciÅ‚a siÄ™ wÅ‚aÅ›nie do niego,wolno owijajÄ…c swój rudy kosmyk wokół palca. Sama poezja nie zdoÅ‚a zmienić Å›wiata odparÅ‚. Czym jednakbylibyÅ›my bez niej? Odarci z tajemnicy, z namiÄ™tnoÅ›ci, z tegowszystkiego, co utrzymuje nas przy życiu mimo caÅ‚ego brudu i bóluistnienia.W Å›wiecie ogarniÄ™tym wojnÄ… potrzebujemy jej bardziej niżkiedykolwiek.Joaquín i Carlos mruknÄ™li z aprobatÄ….SÅ‚ynny Poeta pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…,zaciÄ…gajÄ…c siÄ™ papierosem.SÅ‚owa Andresa zmieszaÅ‚y siÄ™ z dymemwirujÄ…cym wokół stoÅ‚u.W Å›wiecie ogarniÄ™tym wojnÄ….Eva pomyÅ›laÅ‚a ozapachu spalenizny i olbrzymiej bryle pancernika Admiral Graf Spee.NiespeÅ‚na miesiÄ…c temu poranione cielsko tego niemieckiego okrÄ™tudowlokÅ‚o siÄ™ w poszukiwaniu schronienia do portu w Montevideo,przynoszÄ…c z sobÄ… zapach ognia i walki.Urugwaj zachowuje neutralność.Z Urugwaju jest daleko do Europy.Najezdzcy nie napadli na Urugwajtak, jak na PolskÄ™ wiosnÄ… ubiegÅ‚ego roku.A jednak Graf Spee dopÅ‚ynÄ…Å‚ doUrugwaju, podobnie jak okrÄ™ty brytyjskie, które sprawiÅ‚y, że stanÄ…Å‚ wpÅ‚omieniach.Macki wojny siÄ™gajÄ… daleko, rozciÄ…gajÄ… siÄ™ nad Atlantykiemi wstrzÄ…sajÄ… jej miastem, tak jak zimne palce duchów potrafiÄ… przeniknąćprzez szybÄ™ i potrzÄ…snąć czÅ‚owiekiem, który Å›pi we wÅ‚asnym łóżku.WÅ‚aÅ›nie tak siÄ™ czuÅ‚a obudzona przez ducha kiedy dotarÅ‚ do niejgÅ‚os ojca, który w korytarzu opowiadaÅ‚ Tomásowi o potężnympancerniku: a dym byÅ‚ gÄ™sty jak.no nie wiem, jak wielka czarnapÅ‚achta, zasÅ‚oniÅ‚ caÅ‚y port, a my tam na górze w kabinie żurawiadusiliÅ›my siÄ™ od kaszlu, no a ja, proszÄ™ ciebie, patrzÄ™ i wiesz, co widzÄ™? Cicholerni faszyÅ›ci stojÄ… na pokÅ‚adzie wyprostowani jak wykaÅ‚aczki, jakgdyby nigdy nic, mówiÄ™ ci, jakby wdychali alpejskie powietrze".Potemniemiecki kapitan poddaÅ‚ siÄ™, a okrÄ™t poszedÅ‚ na dno.Evie Å›niÅ‚o siÄ™, żeociekajÄ…cy wodÄ… faszyÅ›ci wybijajÄ… okno w jej sypialni, rzucajÄ… siÄ™ na niÄ…z odÅ‚amkami szkÅ‚a i rozrywajÄ… jej skórÄ™.147Andres napisaÅ‚ sonet zatytuÅ‚owany Duch Grafa Spee.Przyszli) jej dogÅ‚owy, że mógÅ‚by zrozumieć ten sen.TrÄ…ciÅ‚a go nogÄ… pod stoÅ‚em.NiespojrzaÅ‚ na niÄ…, ale siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚.Kiedy coÅ› mówisz, wszyscy ciÄ™ sÅ‚uchajÄ… zauważyÅ‚a w drodzepowrotnej do domu. Wyrażasz siÄ™ w taki sposób.To tylko sÅ‚owa.Jej zdaniem Andres docieraÅ‚ do samego sedna rzeczy, dotykaÅ‚ żywejtkanki rzeczywistoÅ›ci.To znacznie wiÄ™cej niż sÅ‚owa.Co noc wracali razem, ale zawsze rozstawali siÄ™ kawaÅ‚ek drogi oddomu.Nie chcieli, żeby ich rodziny siÄ™ o tym dowiedziaÅ‚y.DoprowadziÅ‚oto do tego, że wyprawy do rzeznika po miÄ™so na obiad staÅ‚y siÄ™ dla EvykatorgÄ…, bo zawsze musiaÅ‚a wysÅ‚uchiwać biadoleÅ„ Coco: Co siÄ™ staÅ‚o zmoim synem? I'owiedz mi, Eva! Przecież jego nigdy nie ma w domu".MówiÄ… nam, że Å›wiat jest utkany z szorstkiej, trwaÅ‚ej juty/ Tonieprawda Å›wiat jest ze zwojów delikatnej, nieskoÅ„czonej gazy/Takcienkiej, że pod Å›wiatÅ‚o przeÅ›witujÄ… przez niÄ… nasze paÅ‚ce pisaÅ‚ Andrés
[ Pobierz całość w formacie PDF ]