[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Koleś, mama cięzabije!- Zbite.- Cal sięgnął drżącą ręką i zdjął okulary.- Coś tu było.- Gage schwycił go za ramię.- Poczułem to, jakjuż wszystko tu oszalało, poczułem w sobie.Potem.widzieliście to?Widzieliście?- Ja widziałem jego oczy - powiedział Fox i zaszczekał zębami.-Musimy stąd uciekać.Musimy się stąd wynosić.40anulaouslaandcs - Dokąd? - zapytał Gage.Pomimo że wciąż oddychał z trudem,podniósł nóż Cala i mocno zacisnął go w dłoni.-Nie wiemy, dokąd toposzło.Czy to był niedzwiedz? Czy.- To nie był niedzwiedz - mówił już spokojnie Cal.- To przyszłocoś, co przebywało w tym miejscu kiedyś, dawno temu.Widzę.widzę to.Kiedyś, gdy chciało, wyglądało jak człowiek.Ale nie byłoczłowiekiem.- Chłopie, uderzyłeś się w głowę.Cal popatrzył na Foxa, zrenice miał niemal czarne.- Widzę jego i tego drugiego.- Rozwarł dłoń ze zranionymnadgarstkiem i pokazał kawałek zielonego kamienia z czerwonymiplamkami.- To od niego.Fox rozprostował palce, Gage tak samo.Każdy z nich zaciskał wdłoni trzecią część zielonego kamienia.- Co to jest? - wyszeptał Gage.- Skąd my to, do cholery, mamy?- Nie wiem, ale od teraz należy do nas.Uch, jeden za trzech,trzech za jednego.Chyba coś uwolniliśmy.Coś złego.Ja widzę!Cal zamknął na chwilę oczy, po czym popatrzył na przyjaciół.- Widzę, ale bez okularów.Widzę dobrze, nic nie jest zamazane.Widzę wyraznie bez okularów!- Poczekaj.- Gage z drżeniem zdjął koszulę i odwrócił się donich plecami.- Człowieku, twoje rany zniknęły.- Fox dotknął palcami idealniegładkich pleców przyjaciela.- Wszystkie.I.-Wyciągnął rękę.Płytkie41anulaouslaandcs cięcie na nadgarstku już niemal się zagoiło.- Cholerka, to terazjesteśmy jak super bohaterowie?- To demon - powiedział Cal.-I my go wypuściliśmy.- O w mordę.- Gage wbił wzrok w ciemny las.-Wszystkiegocholernie najlepszego z okazji urodzin.42anulaouslaandcs Hawkins Hollow Luty 2008 rokuW Hawkins Hollow w stanie Maryland było zimniej niż naAlasce.Cal lubił wiedzieć takie rzeczy, mimo że on akurat znajdowałsię w Hollow, gdzie wilgotny, lodowaty wiatr dął jak szalony i mroziłgałki oczne.Bo tylko oczy miał odsłonięte, gdy przechodził przez MainStreet z mochaccino w ręku, kierując się z Coffee Talk do kręgielni.Trzy razy w tygodniu jadał śniadania w Spiżarni Ma kilkadomów dalej i przynajmniej raz w tygodniu obiad u Gina.Jego ojciec wierzył w ideę wspierania lokalnej społeczności,innych kupców.Teraz tata był już prawie na emeryturze i Caldoglądał większości interesów, starając się kontynuować tę tradycję.Robił zakupy w lokalnym sklepie, pomimo że supermarket kilkakilometrów za miastem był o wiele tańszy.Jeśli chciał posłać kobieciekwiaty, odpierał pokusę załatwienia tego za pomocą kilku kliknięć winternecie i szedł do miejscowej kwiaciarni.Znał tutejszego hydraulika, elektryka, malarza, miejscowychrzemieślników.Zatrudniał ludzi z miasta, kiedy tylko mógł.Przez całe życie mieszkał w Hollow, poza latami spędzonymi wcollege'u.Tu było jego miejsce.43anulaouslaandcs Co siedem lat od dziesiątych urodzin przeżywał koszmar, którynawiedzał miasteczko.I co siedem lat pomagał usuwać jego skutki.Otworzył drzwi do kręgielni i zamknął je za sobą na zamek.Jeśliich nie zamykał, ludzie mieli zwyczaj wchodzić bez pukania bezwzględu na wywieszone godziny otwarcia.Kiedyś nie zwracał na to uwagi, dopóki jednej nocy, gdy akuratgrał z Alysą Kramer w rozbierane kręgle, nie weszło do środka trzechnastolatków w poszukiwaniu automatów do gry.Cal wziął sobie do serca tę lekcję.Przeszedł obok recepcji, sześciu torów i punktu zwrotu kul,wypożyczalni butów i grilla, skręcił i wbiegł po schodach nazagracone drugie piętro, gdzie mieściły się jego (albo ojca, jeśli tenakurat był w nastroju) biuro, maleńka toaleta i ogromny magazyn.Postawił kawę na biurku, zdjął rękawiczki, szalik, czapkę,płaszcz i ocieplaną kamizelkę.Włączył komputer, nastawił radio i usiadł, żeby orzezwić siękofeiną i zabrać do pracy.Kręgielnia, którą dziadek Cala otworzył w latach czterdziestych,była niewielka, z trzema alejami, kilkoma automatami do gry ipunktem sprzedaży coli.Rozwinęła się w latach sześćdziesiątych, ajeszcze bardziej na początku osiemdziesiątych, gdy ojciec Cala przejąłstery.Teraz, z sześcioma alejami, salonem gier automatycznych iprywatną salą bankietową, kręgielnia była właśnie tym miejscem wHollow, gdzie należało bywać.44anulaouslaandcs Zasługa dziadka, pomyślał Cal, przeglądając rezerwacje nanastępny miesiąc.Ale największe zasługi miał ojciec,który zamienił kręgielnię w centrum rodzinnej rozrywki iwykorzystał jej sukces do inwestowania w inne interesy.- Miasto nosi nasze nazwisko - zwykł mawiać Jim Hawkins [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •