[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.26 lipca  Wyjechałam do Wenecji.Płakałam a\ do Mediolanu za rajem utraconym,napięta, w lęku.W nocy przyszedł diabeł, usiadł przy stole w hotelu i śmiał się ze mnie, z mojejboskości. Z raju prosto do piekła.Siedział, skubany, w kącie pokoju i patrzył na mnie przezcały czas.Ju\ go nie potrafiłam przegnać.Tadeuszu, co to był za koszmar.Miałam przy sobietrochę alkoholu, wypiłam go, lecz wzbudziło to w nim jeszcze większą radość. Godzina 3.30 Czy\by nastąpiło tak błyskawiczne rozbicie struktury? I nagle nie wiedziałam, co siędziało, zapis się urwał.Następny ciąg dziennika jest z pociągu do Wiednia.Wróciłam do Polski.Za dziesięć dni spotkałam się z Ewą i Adamem w domku babci.Byli tydzień po ślubie. Nie mam tego dziennika, spaliłam go, cały miesięczny zapis, nie byłam w stanie tegounieść.A więc pozostaje mi moja pamięć.Pojechałam do domku wcześniej, piłam sama alkohol, \yłam w jakimś dziwnym napięciu.Pierwszy wieczór byłam sama z Ewą.Ewa opowiedziała mi, \e potrzebowała ojca dlaswego synka, poza tym Adam jest świetny w łó\ku.Nie było nawet wzmianki o tym, \e gokocha.Na drugi dzień przyjechał Adam.Wieczorem rozpaliliśmy w ogrodzie wielkie ognisko,piliśmy bardzo du\o alkoholu.Poddałam się całkowicie Ewie, ona mnie rozbierała, pieściła,kazała Adamowi mnie dotykać.Byłam podniecona, lecz prosiłam, by przestała.Potem kąpał sięAdam.Ewa wzięła mnie za rękę i wodziła po jego ciele, podbrzuszu, ka\e dotykać jego członka,który ju\ jest w wzwodzie.Ciało Adama  mój cień.Zanoszą mnie do łó\ka.Adam pieścił mnie, powiedziałam mu,\e nie mo\emy iść na całość, bo mam dni płodne i mogę zajść w cią\ę.Tadeuszu, wiem \e muszę przez to przejść.Ewa zraniła mnie, uderzyła słownie tak\e w Adama, porównała go do jakiegośwcześniejszego kochanka.Adam mnie pragnął, czułam to, le\ał koło mnie i pieścił.Potemwszedł w Ewę, przyglądałam się, Ewy nie było, był tylko orgazm.Adam wrócił do mnie, chciał we mnie wejść, ja nie wpuściłam, tak jak podczas gwałtu,tak jak mę\czyzna.To ja byłam tym mę\czyzną, który kopulował z Ewą, w końcu miałamczłonka, byłam superfacetem, który ma zawsze natychmiast wzwód i mo\e kopulować przezgodzinę, bez \adnych problemów.Ewa dostała napadu histerii, rzuciła się na ziemię, krzyczała, rzygała.Ja planowałampowieszenie, lecz powstrzymało mnie to miejsce.Rano rozstaliśmy się.Ewa jeszcze do mnie dzwoniła, chcąc mnie dalej dręczyć, lecz niedałam się, zerwałam znajomość.Cały sierpień chodziłam jak potępiona, ratowałam się alkoholem i pracą.Cały wrzesieńpisałam  Kokainę.Te miesiące są bardzo zamazane.Są bólem i rozpaczą, totalnym upadkiem,przegraną istnienia, poczuciem winy. I ostatni dziennik przed śmiercią.Trochę Ci ju\ z niego napisałam.Zaczyna się 23września:Medytacja na temat drzewa:Drzewo jest roztrzaskane na pół jednym cięciem.Jeszcze się trzyma połączone czymśnieokreślonym między korzeniami.Ka\da ze stron ma ochotę odejść w przeciwny kierunek.Lecz jądro je powstrzymuje.Drzewo przystanęło, nasłuchuje.W środek wdziera się mgła, osacza.Jest tydzień przerwy w zapisie dziennika.Uśmiercam się w  Kokainie , ostatecznierozpadnięta, wyskakuję z dziesiątego piętra, a moje ciało nie upada na ziemię.Pracowałam ipozornie nic się nie działo.Wyczekiwałam.Piszę  Basiu, co sobie chcesz uczynić? Samozniszczenie? Dlaczego?3 pazdziernika  Chciałam iść do psychiatry, lecz z tego zrezygnowałam.Mam kłopoty zcyframi, pustka myślowa, jakby działania typu mno\enia czy dodawania ulatywały ze mnie.4 pazdziernika  Ponowne zapalenie jajników samoukaranie?8 pazdziernika  Moje \ycie było absolutnie moim pomysłem  ostateczne rozbicieschizofreniczne.9 pazdziernika  Trzecia hospitalizacja na ginekologii  trzeci upadek Chrystusa podkrzy\em.Pisałam do Ciebie listy w dzienniku i \adnego nie wystałam.13 pazdziernika W szpitalu czytałam Twoja ksią\kę. Usprawiedliwia (?) samobójstwoaksjologiczne w chorobie.W moim łonie niosę śmierć.14 pazdziernika  Zmierć ju\ jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •