[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy macie już dla mnie jakieśzadania?Korolew spojrzał na niego, z trudem powstrzymując się oduśmiechu.Trudno było się oprzeć tej mieszance pewności siebie,naiwności oraz serdeczności i nie polubić Siemionowa.Jeśli byłtypowym reprezentantem młodego pokolenia, przyszłość malowała sięw jasnych barwach. Nie martwcie się o niego, to świetny człowiek i wybitnyspecjalista, czego niestety nie mogę powiedzieć o wszystkich tuobecnych.Siemionow wyglądał przez moment na zakłopotanego, lecz pochwili uśmiechnął się szeroko. To była właśnie druga rzecz, którą usłyszałem od generała: żemacie doświadczenie i dacie mi parę cennych lekcji.Albo kopa w tyłek.Jego zdaniem, przyda mi się i jedno, i drugie. Generał jest bardzo mądrym człowiekiem powiedział Korolew,starając się zachować kamienny wyraz twarzy i surowe spojrzenie.Siemionow sprawiał wrażenie zbitego z tropu, aż Korolew zapytał: Czy ekipa techników widziała już miejsce zbrodni? Tak, skończyli jakieś pół godziny temu.Jedyne, co stwierdzili, toto, że moi towarzysze komsomolcy są na bakier z czystością technicyzebrali około dwustu odcisków palców należących do różnych osób.Sprawdzenie ich wszystkich może zabrać wiele tygodni.Chłopaki i takpodejrzewają, że morderca miał na sobie rękawiczki.Zadzwonią do wasdzisiaj po południu, by to potwierdzić.Nie wyglądali na zadowolonych,kiedy stąd odjeżdżali. No dobrze, na początek chciałbym, żebyście wybrali się nanajbliższy komisariat i sprawdzili, jak idą przesłuchania okolicznychmieszkańców.Kapitan Brusiłow za nie odpowiada.Jest dobry w tym, corobi, więc nie ważcie się myśleć inaczej tylko dlatego, że ma na sobiemundur.Bądzcie uprzejmi, posłuszni, pomagajcie, jeśli będzieciepotrafili.I postarajcie się mu nie grać na nerwach, bo od niegonaprawdę możecie zarobić kopa w tyłek.Przeczucie mówi mi, żemorderstwo miało miejsce dziś rano, więc poproście ich, żeby skupili sięna okresie od dziesiątej wieczorem do momentu znalezienia zwłok,przynajmniej dopóki patolog nie orzeknie inaczej. W porządku, Aleksieju Dmitrijewiczu.Pomogę tym krawężnikom.Pokażę im, jak to się robi.Korolew wziął głęboki wdech, zamierzając utrzeć Siemiono-wowinosa, lecz chłopak uniósł ręce do góry i się uśmiechnął. Spokojnie, ja tylko żartowałem.Będę się zachowywał jak rasowydyplomata, nie martwcie się.Korolew powoli wypuścił powietrze z płuc. Lepiej, żeby tak było. Będzie, będzie.Słowo komsomolca. W porządku, a skoro już o nich mowa, to znajdzcie kogoś zKomitetu Komsomołu, który ma pieczę nad tym miejscem.Będziemypotrzebować listy osób, które miały dostęp do zakrystii.Musimyrównież pobrać od nich odciski palców, choć tym pewnie zajęli się jużtechnicy.Siemionow wyciągnął notes, otworzył go i gestem głowy wskazał nabudynek cerkwi. W środku jest młoda towarzyszka z Komitetu Komsomołu zdwoma kolegami.Siedzą w bocznej kaplicy.Zażądali, by ichwpuszczono: niezależnie od tego, czy jest to miejsce zbrodni, czy nie, ruch Komsomołu musi przeć naprzód.Kazałem im nie wchodzićnikomu w drogę.Przypuszczałem, że będziecie chcieli zamienić z niąsłowo, bo to ona znalazła ciało.Co tam jeszcze było poza listą ludzi iodciskami palców?Zapisał coś w notesie.Korolew był mile zaskoczony jegosumiennością. To powinno wystarczyć.Róbcie notatki ze wszystkiego, na co podrodze się natkniecie.Notatki nie pozwalają zapomnieć o niczymważnym.Kiedy już skończycie z Brusiłowem, pamiętajcie oodwiedzeniu chłopaków z medycyny sądowej.Zamieńcie z nimi paręsłów, bądzcie dla nich mili.Będą się starali lepiej pracować, jeślizobaczą, że oficerom na tym zależy.Idzcie już, czas nas goni.Dzwońciedo mnie do instytutu, gdybyście czegoś potrzebowali.Siemionow stuknął obcasami niczym carski żołnierz i zasalutował,równie przekornie jak za pierwszym razem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]