[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tegoż roku 12 julij, utarczkę mieli z Moskwą, wpierając ich aż wtabory.Tegoż roku 14 julij.Iż żywności tak w stolicy, jako i [w naszym]wojsku nie dostawało, przeto pan Sapieha z wojskiem swym i zestolicy też rot kilka z pacholikami wysłano szedł dla dostania żyw-ności pod Peresław.Na pierwszym tedy noclegu przyszło się z obo-zem stanowić wojsku pod Bratorzynem, gdzie Moskwa grodek miała iw nim się obwarowawszy siadła, którego iż w tył [z tyłu naszego woj-ska] trudno ostawiać, dobywać go musieli, którego dobywszy, dogruntu spalili, wysiekłszy w nim ludzi.Tegoż roku 16 julij, przyszło [nasze] wojsko pod AleksandrowąSłobodę, w której naprzód Prosowiecki od Moskwy z ludzmi osiadł,ale postrzegłszy wojsko nasze, porzuciwszy słobodę, bieżał do Pere-sławia, bojąc się, aby pan Sapieha wprzódy nie ubieżał.A tak nasi,napadłszy na Aleksandrową Słobodę, w okopie Moskwy dobywszy,wysiekli [ich].Ostatek chłopstwa i niewiast na wieżę wpadłszy, [tamsię] zawarło.Na wieżę był [tylko] wschód kręcony2 i to i maluczkąfurtą, przeto trudno ich było tak prędko dobyć.Aż ledwo (tegoż mie-siąca 18 dnia), gdy z dołu ognie wielkie były złożone, i [ze] sztakietrusztowanie do okien wielkie robić poczęto, do tego wody nie mieli,zdać się musieli.Tegoż dnia 18, pan Sapieha z wojskiem pod Peresław, w którymjuż był Prosowicki, przyszedł.Bitwy nie chciał dać w polu, jedno podparkanem zamkowym stał, z którym gdy się roty przednie potkały, dozamku ustępować począł, i gdy posileczne roty nastąpiły, które opdal1Tzn.Iwana IV Groznego.2Tzn.drobne, kręte schody.były, wjechał na nim do zamku, gdyż się już byli strwożyli i na jeziorow sudnach1 uciekać poczęli.Tegoż roku 20julij, naparło się wojsko do szturmu koniecznie dozamku, czego nie mogąc onemu pan Sapieha bronić już dalej, gdyżtego nie pozwalał, za częstym tedy usiłowaniem pozwolił.A tak tegodnia prawie w południe, wszystko rycerstwo ochotnie, drugie rotykonno dla straży ostawiwszy, do szturmu poszli.Ale iż i miejsce wa-rowne było, do tego się przygotowali dobrze, bo już ich strach ominął,a we dnie upatrzył skąd kto idzie, łacno od parkanu odbili, w którymszturmie [był ranion?] pan Marcin Dębiński rotmistrz, który od wiel-kiego posieczenia czwartego dnia umarł.Tegoż miesiąca 26 dnia, gdy wojsko pod zamkiem leżało obozem,wysłali czatą większą część wojska z pacholikami po żywność.Mająco tym wiadomość Prosowiecki, upatrzywszy czas prawie w południa,gdy jedni spali, drudzy się nad stawy, których tam wiele było, dlaprzechadzki wyszli, wypadł z zamku z gotową sprawą nad obóz.Ale iżim Pan Bóg z to serca nie dał i rezolutiej, za czym nasi prędko dosprawy przyszedłszy, snadnie ich i odparli, i w zamek wpędzili.Tymczasem, gdy pan Sapieha z wojskiem był pod Peresławem,Lepunow wszystkie Mury Białe opanował, wyparłszy Niemców z Mię-chickiej [Nikickiej?] bramy, a piechotę z baszty Oleksiejowskiej, i takzewsząd na stolicy naszych obiegł, poczyniwszy zaręki, skąd murównie było, grodki i szańce.Z murów wychylić się nie dał.Kozacy duńs-cy, który byli pod sprawą Zarudzkiego, zwaśniwszy się na Lepunowa,zaraz po osiądzieniu tych murów, iż im nie dopuszczał rozbijać i pus-toszyć ziemię, ale takich swawolnych kazał wszędzie po zamkach ła-pać, wieszać i do turmy wsadzać, a tak zbuntowawszy się, bo oni naj-więcej rządzili, że ich większa kupa była, niż bojar, kazawszy mu dokoła swego przyjść, tamże go zabili, do czego się był i Zarudzki przy-łożył.Zarudzki, chcąc się Moskwie wiernością swą przysłużyć, umy-ślił dobywać Dziewiczego monastera2, na którym nasi byli dla goś-1z ros. łodziach2Monaster Nowodiewiczy leżał za murami ówczesnej Moskwy ok.8 kmna południowy zachód przy polskim gościńcu.cińca Możajskiego i do Polski osadzeni, do którego puścił szturm, do-bywając dzień i noc.A gdy tą razą wziąść nie mógł, znowu wszystkichz taboru na głowę wybiwszy, tylko Białe Mury osadziwszy, potęgąwielką do niego szturmował, któremu się nasi długo bronili, lecz gdyprochu nie stało, poddać się musieli, których za przysięgą wziąwszy,przy zdrowiu ich zachować miał, ale gdy Moskwę do monastera puś-cili, przysięgi im nie strzymano.Wszystkich niemal wycięto, a tych,którzy żywi zostali, po zamkach rozesławszy, do turmy posądzać kaza-no, ostawiwszy kilku w taborze dla zamiany.Tegoż roku 6 augusta, pan Sapieha, sposobiwszy żywności, czata-mi wysyłał z obozu swego, [a pózniej] ruszył się od Przemyśla do Mo-skwy.Tegoż roku 14 augusta, pan Sapieha z wojskiem do Moskwy przy-szedł.Położywszy obóz na Twiersku1, sam na tabory moskiewskiewojskiem nastąpił, usiłując, aby mógł co Murów Białych odciąć, aswoim żywności co dodać.Z jednej strony nad Jazwą2, gdzie obóz sa-mego Zarudzkłego i Trubeckiego był, [Sapieha] potężnie następował,wpierając Moskwę często w tabory, do których gdy się wszyscy obró-cili, nasi też oblężeńcy z zamku na Moskwę wycieczkę potężną uczy-nili.Posłał [też] pan Sapieha część wojska swego z rotami i pacholi-kami stolicznymi, którzy z nim na czacie dla żywności byli, w tył Mo-skwie z drugiej strony od Dziewiczego monastera w Czartowską[Czertolską] bramę, gdzie się mniej obawiała i nie spodziewała Mos-kwa.Tamtędy Moskwę z murów sparłszy, dziurami się do murówwłamali.Potem bramy, które były nafasowane, wyłamali i znowu Bia-łe Mury wzięli, które była Moskwa w niebytności pana Sapieżynejopanowała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]