[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pani rozum i mą-drość wyróżniały się na tle popisów studenckiego dowcipu, przewyższając nawet opowieść naszego gospodarzao tym, jak odnalazł był popiersie Wielanda.Czy wolno mi żywić nadzieję, że rozmowa ta ucieszyła również iPanią - i czy mogę mieć zaszczyt złożenia Pani wizyty?RLWiem, że żyje Pani cicho na uboczu, ale ja będę bardzo cichy - pragnę jedynie omówić z Panią Dante-go, Szekspira, Wordswortha, Coleridge'a, Goethego, Schillera, Webstera, Forda i sir Thomasa Browne'a* ethoc genus omnes, nie zapominając, oczywista, o Christabel LaMotte i ambitnym Temacie Wróżki.Proszę, niechPani odpisze.Sądzę, że Pani wie, z jak wielką radością powita Pani przychylną odpowiedz szczerze oddanyRandolph Henry Ash* John Webster (1580?-1625?) - dramaturg elżbietański o niezwykłym, ponurym talencie; John Ford(1586-1639?) - poeta i dramaturg elżbietański; Thomas Browne (1605-1682) - wybitny pisarz i poeta (przyp.tłum.).- A odpowiedz? - dopytywał się Roland.- Odpowiedz? Przepraszam, ale jestem taki ciekawy, czy od-powiedziała, a jeśli tak, co napisała.Lady Bailey zdjęła list z drugiego stosika w sposób prawie figlarny, jak aktorka, ogłaszająca w telewizjinagrodę dla najlepszej aktorki roku.Drogi Panie Ash.Nie, doprawdy - ja się nie droczę - jakżebym mogła tak poniżyć Pana albo siebie - a Pan nie mógłbySię poniżyć, myśląc o mnie w ten sposób.%7łyję w zamkniętym kręgu, obcując sama ze sobą - tak jest najlepiej -nie jak Księżniczka w gąszczu cierni, w żadnym wypadku, lecz raczej jak tłusta i nader z siebie rada Pajęczycaw samym środku lśniącej pajęczyny, jeśli wybaczy Pan tę nieco niemiłą Analogię.Arachne to dama, do którejżywię wielce przyjazne uczucia, uczciwa robotnica, tworząca wzory doskonałe; ma jednak pewną skłonność dorzucania się niespodziewanie zarówno na gości, jak i obcych natrętów, być może niedostatecznie między nimirozróżniając, dopóki nie jest za pózno.Doprawdy, niezbyt wymowna ze mnie towarzyszka, nie posiadam wdzię-ków ni talentów, co zaś się tyczy mądrości, którą był Pan uprzejmy zauważyć przy naszym pierwszym spotkaniu,widziałeś jedynie migotliwe odbłyski Twej własnej jasności, odbite od gruzłowatej powierzchni martwego Księ-życa.Jestem istotą Pióra, Panie Ash, Pióro to moja najlepsza cząstka, załączam tedy Wiersz, na znak szczerejwobec Ciebie życzliwości.Czy nie przedkłada Pan Wiersza, choćby niedoskonałego, nad talerz sandwiczów zogórkiem, choćby najcudowniej pokrajanych i najdelikatniej osolonych? Wiesz przecież, co byś wolał, i ja tak-że.Pajęczyca w tym Wierszu to jednak nie moja Jedwabista Osoba, lecz o wiele bardziej Krwiożercza i prak-tyczna Siostra; naszą łatwą pracowitość można tylko podziwiać.Ach, gdybyż wiersze powstawały tak natural-nie jak Jedwabna Nić! Kreślę Nonsensy, lecz jeśli zapragnie Pan znów do mnie napisać, otrzyma Pan trzezwyesej o Odwiecznym Nie lub o Schleiermachera Zasłonie Iluzji*, lub Rajskim Nektarze, lub o Czym tylko Panzechce.Twoja do pewnych usług Christabel LaMotteLady Bailey czytała powoli, zacinając się na niektórych słowach; potknęła się na hoc genus omnes iArachne.Było tak, jakby matowa szyba stanęła pomiędzy Rolandem i Maud a prawdziwym rysunkiem prozyAsha i LaMotte.Sir George wszakże uznał lekturę za więcej niż zadowalającą.Spojrzał na zegarek.RL- Mamy akurat czas, by zrobić to, co ja zawsze robię przy kryminałach - zepsuć napięcie, zaglądając nakoniec.Potem chyba odłożymy to na bok, aż znajdę chwilę, by zastanowić się nad sytuacją.Poradzić się.Tak.Popytać.A państwo i tak musicie wracać, prawda? - Nie było to pytanie.Zerknął pobłażliwie na żonę.- No,Joanie.Przeczytaj nam końcówkę.Przyjrzała się badawczo tekstom.- Wygląda na to, że zażądała zwrotu listów - powiedziała - a on jej odpisał.* Friedrich Ernst Daniel Schleiermacher (1768-1834) - filozof i teolog niemiecki (przyp.tłum.).Drogi Randolphie.W rzeczy samej, wszystko się skończyło.A ja się cieszę, tak, cieszę się całym sercem.Ty również maszpewność, nieprawdaż? Jedna, ostatnia rzecz - chciałabym, aby wróciły do mnie moje listy - niezawodniewszystkie - nie dlatego, bym wątpiła w Twoje poczucie honoru, lecz dlatego, że teraz już są moje, a nie Twoje.W tym przynajmniej mnie rozumiesz, wiem o tym.ChristabelMoja droga.Oto Twoje listy, zwrócone zgodnie z prośbą.Są tu wszystkie.Dwa spaliłem - być może - w istocie, napewno - istnieją inne, które natychmiast powinien spotkać ten sam los, jednakże dopóki pozostają w moich rę-kach, nie mogę się zmusić, by zniszczyć cokolwiek, coś Ty napisała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]