[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przysiągłem, że do niej dołączę, ale ona nie wyjechała.Spojrzał w dal przed siebie, ale na pewno nie podziwiał karaibskich widoków.- Wiecie, że nadal myślę o niej jako o Annie - powiedziałCatherine Coulter351Górska tajemnica Jean Dawid.- Tak mi się przedstawiła w tej kawiarni w Cambridge.- Roześmiał się, wskazując na fulmara, ptakanurkującego do wody.- Wiem, że naprawdę ma na imię Halimah.Ale dla mnie zawsze będzie Anną.Ufała mi, chwaliła mnie, była mnie ciekawa, ciekawa tego, co myślałem i miałem do powiedzenia.I była taknieziemsko piękna.Zakochałem się w niej, po prostu przepadłem z kretesem.Było nam świetnie w łóżku, aleważniejszy był sposób, w jaki do mnie mówiła, jak mnie słuchała, śmiała się ze mną, podziwiała wszystko, comówiłem.Zupełnie oszalałem z miłości do niej.Patrzył, jak ogromny kormoran szybował nad powierzchnią wody niedaleko fulmara, leniwie poszukując czegoś dojedzenia.Bacznie obserwował rybę, pływającą tuż pod powierzchnią wody oraz gołębia.- Już wcześniej go obserwowałem - powiedział Jean Dawid.- Jest naprawdę szybki i sprytny.Patrzcie, jaką rybęzłowił.On nigdy nie chybia.- Twoi rodzice są zrozpaczeni - rzekł Savich.- Jak mówił agent Crowne, nie powiedzieliśmy im, że żyjesz.- Tak, zrobiłem, co mogłem, prawda? Ojciec zamierzał mnie gdzieś ukryć, Bóg jeden wie gdzie.Cały czas mnieusprawiedliwiał, mówił, że to nie była moja wina, tylko tej złej kobiety.I jakie to miało znaczenie, skoro ucierpiałatylko odrobina amerykańskiej inteligencji.Ja jestem Francuzem, kogo to obchodzi?Ale znam moich rodziców, zwłaszcza matkę.Wiem, że ten wstyd byłby dla niej nie do zniesienia.Do diabła, ja teżnie mógłbym z tym żyć - wzruszył ramionami.- Twierdzisz, że próbowałeś zabić doktora MacLeana, żeby nie powiedział prawdy o Annie? - zapytał Jack.Jean David roześmiał się.- Niczego nie rozumiecie.Te dwa tajemnicze zamachy na jego życie i bomba w samolocie - ja tego nie zrobiłem.Nieznam się na tym.To robota współpracowników Anny.Tak, jakCatherine Coulter358Górska tajemnica powiedziałem, Anna nie wyjechała z kraju.Ona i jej przyjaciele dobrze sobie tutaj radzili.Sądzili, że mogą zapobiecwyciekowi informacji, więc zaczęli od zabicia tego przyjaciela doktora MacLeana.Dowiedzieli się o nim, ponieważśledzili doktora MacLeana.- Anna ci to powiedziała? - zapytał Savich.- Wszystko mi powiedziała.Potem ją aresztowaliście, i więcej jej nie widziałem.Myślałem, że oszaleję.Oni mielitrzy szanse, żeby zlikwidować MacLeana, i nawalili.Ja nie zamierzałem nawalić.Ale mnie też się nie udało.Niemogłem uwierzyć, że ta pielęgniarka mnie postrzeliła.Ale do tego czasu zdążyłem zorganizować swoje samobójstwo, które oczywiście uprościło życie CIA, moimrodzicom i mnie.Wszyscy byli zadowoleni.Jedynym słabym punktem planu było użycie motorówki Caldicotta, alenie miałem wyjścia.Musiałem mieć nadzieję, że władze uwierzą w samobójstwo i nie będą niczego podejrzewać.Inie podejrzewali.Ale wy tak.- Powiedzenie twojemu ojcu, że zamierzasz popełnić samobójstwo, to był doskonały ruch.Ty zniknąłeś, twoi rodzicebyli bezpieczni.Na twarzy Jeana Davida pojawiło się zdziwienie.- Skłonił pan mojego ojca dowyznania, że popełniłem samobójstwo? Myślałem, że zabierze tę tajemnicę do grobu.Savich pokiwał głową.- Był załamany, nic go już nie obchodziło, bo jego jedyny syn nie żył.Nie widział powodu, żeby mi o tym niepowiedzieć.Twoja matka nie chciała, żeby to robił.Jean David wzruszył ramionami.- Aatwiej im było znieść moją śmierć niż występowanie w procesie jako zdrajca.Naprawdę.A dla mnie życieskończyło się, odkąd schwytaliście Annę.To jedyna kobieta, jaką w życiu kochałem.Na pewno zamknęliście ją wwięzieniu i przesłuchujecie, traktując jak jakąś terrorystkę.Catherine Coulter353Górska tajemnica - Ona jest terrorystką - zaakcentował Jack.- Tym lepiej, bo wraz z nią złapaliśmy całą grupę.- Tak, kochałem ją.Chciałem tylko zabić faceta, który za to odpowiadał, ale nawet to mi się nie udało.Uratowałemsiebie, ale nie zdołałem uratować jej.- Jean Dawid zamilkł i patrzył, jak za kormoranem przyleciały dwa pelikany.Wkońcu powiedział: - Rozumiem, że gdyby nie pan, agencie Crowne, Mac-Lean już by nie żył, roztrzaskałby się natysiąc kawałków gdzieś w Appalachach.- Obaj byśmy nie żyli - przypomniał mu Jack.Jean Dawid odwrócił głowę, by na nich spojrzeć.- Do cholery, przecież moi rodzice byli jego przyjaciółmi.Zdradził nas wszystkich.- Zaśmiał się gorzko i rzuciłkamieniem w stronę klifu.- To ja powinienem był go wyeliminować, ale tego nie zrobiłem, powiedziałem nawetAnnie, że chciałem go zabić, ale uznała, że nie jestem przeszkolony i nie dam rady.Jakby szkolenie robiło jakąśróżnicę, kiedy jej przyjaciele próbowali go zabić.Ale miała rację.I popatrzcie tylko, co się stało - ten zdemoralizowany sukinsyn sam się zabił.Zastanawiam się, czydostrzegł w tym jakąś ironię.W końcu był przekonany, że ja popełniłem samobójstwo.Jean David splunął na kamień tuż obok swojej stopy.- Znał mnie prawie przez całe moje życie.Niech go szlag, a ja tak go lubiłem.Wiecie, że nawet odwiedził mnie,kiedy byłem na pierwszym roku studiów? Tylko po to, żeby zobaczyć, jak sobie radzę.- Zacisnął dłoń w pięść.- Onzasłużył na śmierć, zasłużył na nią.Ta moja wyprawa do szpitala, żeby go zabić - wiedziałem, że to było szaleństwo.Wiedziałem to nawet, kiedy to robiłem, chciałem zawrócić, kiedy wchodziłem po schodach na jego piętro.Ale wpamięci miałem twarz Anny i wiedziałem, że i tak to zrobię.- Kopnął kamień.- Okazało się, że zemsta nie wyglądałatak, jak się zapowiadała.Catherine Coulter354Górska tajemnica - Wiesz, dlaczego doktor MacLean się zabił? - zapytał Savich.Jean David podniósł z ziemi kamień i przerzucał go z ręki do ręki.Zleciało się więcej kormoranów w poszukiwaniuryb.- One lubią większe ryby, ale wargaczami też nie pogardzą.Podejrzewam, że doktor MacLean zabił się dlatego, że wkońcu zrozumiał, że to on był winny całemu temu nieszczęściu i zrozumiał, że nie zasługuje na to, by dalej żyć.Był całkiem blisko prawdy, pomyślał Jack.Po co marnować czas na opowiadanie mu o chorobie, która tak odmieniłai zniszczyła doktora MacLeana? Jean David niewątpliwie już0 tym wiedział i albo w to nie wierzył, albo go to nie obchodziło.Savich wyciągnął rękę i złapał go za ramię.Gdy ten się skrzywił, Savich cofnął rękę.- Wdała się infekcja, ale teraz jest już lepiej.Byłeś u doktora Rodrigo w Montego Bay.Powiedział, że przyszedłeś doniego w ostatniej chwili.- Tak, teraz jest już lepiej, ale kogo to obchodzi?- A wiesz, że doktor MacLean był też wieloletnim przyjacielem mojej rodziny? - spytał Jack.- Ale nie przypuszczam, że chciał zniszczyć również pana1 pańską rodzinę?- Cóż, ja nie zdradziłem swojego kraju i nie odmawiałem wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny.Jean David odwrócił się gwałtownie i spojrzał na niego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •