[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kim ona jest? Gdzie się znajduje?Dlaczego ma wrażenie, że spał przez wiele dni, że jego umysł unosił się w niespokojnym nurcie snów? Próbował sobie przypomnieć.Jakaś otyła kobieta.Otyła kobieta wydychającadym.Z zamyślenia wyrwały go głosy i tupot nóg.W nogach łóżka stanął uśmiechniętyPeter.- Spójrzcie, kto się obudził! Jak się czujesz?- Co.co się stało? - wychrypiał Michael.Peter usiadł na łóżku.Wziął kubek i podał mu słomkę.- Wygląda na to, że nic nie pamiętasz.Miałeś udar słoneczny.Zemdlałeś wciężarówce.- Skinął głową w kierunku kobiety, która stała w drugim końcu pomieszczenia,obserwując ich w milczeniu.- Poznałeś już Billie.Przepraszam, że nie było mnie przy tobie,kiedy się obudziłeś.Czuwaliśmy przy twoim łóżku na zmianę.- Nachylił się.- Musiszzobaczyć to miejsce, Michaelu.Jest fantastyczne.To miejsce, pomyślał Michael.Jakie miejsce? Spojrzał na uśmiechającą się kobietę.Nagle pamięć wróciła.Kobieta z ciężarówki.Zamrugał, wytrącając kubek z rąk Petera i wylewając na niego wodę.- Co się stało, Michaelu?- Ona próbowała nas zabić!- Przesadzasz.- Peter spojrzał na kobietę, która cicho się roześmiała, jakby sobie zniego żartowali.- Billie nas ocaliła, Michaelu.Nie pamiętasz?W pogodnym nastroju Petera było coś, co go zaniepokoiło.Jego dobry humor niepasował do faktów.Najwyrazniej jest bardzo chory.Może nawet grozi mu śmierć.- Co z nogą Alicii? Wszystko dobrze?Peter machnął ręką.- W porządku.Wszyscy jesteśmy cali.Czekaliśmy, aż twój stan się poprawi.- Peterznów się pochylił.- Nazywają to miejsce Przystanią, Michaelu.Właściwie to stare więzienie.Jesteś w szpitalnym więzieniu.- Więzieniu? Takim jak areszt?- Coś w tym rodzaju.Właściwie nie korzystają już z więzienia.Musisz to zobaczyć.Mieszka tu trzystu Przybyszów.A teraz najlepsza wiadomość.Jesteś gotowy? Nie ma tuwiroli.Słowa Petera nie miały sensu.- O czym ty mówisz?Peter wzruszył zdumiony ramionami, jakby pytanie nie było na tyle interesujące, abypoświęcić mu uwagę. - Nie wiem.Po prostu ich tu nie ma.Posłuchaj, kiedy już staniesz na nogi, sam sięprzekonasz.Powinieneś zobaczyć ich stada.Mają prawdziwe bydło.- Uśmiechnął się doMichaela z nieobecnym wyrazem twarzy.- Co mówiłeś? Myślisz, że możesz usiąść?Nie mógł, lecz coś w tonie Petera zasugerowało mu, że powinien przynajmniejspróbować.Uniósł się lekko na łokciach.Pokój zaczął się przechylać.Jego mózg przesunąłsię boleśnie wewnątrz czaszki.Opadł na posłanie.- O rany! To bolało.- W porządku, w porządku.Spokojnie.Billie mówi, że ból głowy to normalne potakim ataku.Wkrótce staniesz na nogi.- Miałem atak?- Niewiele pamiętasz, prawda?- Chyba tak.- Michael oddychał miarowo, próbując się uspokoić.- Jak długo leżałemnieprzytomny?- Trzy dni razem z dzisiejszym.- Peter spojrzał na kobietę.- Nie, cztery.- Cztery dni?Peter wzruszył ramionami.- Przykro mi, że ominęło cię przyjęcie.Najważniejsze, że poczułeś się lepiej.Na tymsię skoncentrujmy.Michael był coraz bardziej zdenerwowany.- Jakie przyjęcie? Co z tobą, Peterze? Utkwiliśmy nie wiadomo gdzie.Straciliśmy całysprzęt.Ta kobieta próbowała nas zabić, a ty mówisz, że wszystko jest w porządku?Przerwało im skrzypienie otwieranych drzwi i wybuch radosnego śmiechu.Zzaprzepierzenia wyszła Alicia o kulach, a za nią mężczyzna, którego Michael nie rozpoznał -grozne błękitne oczy i broda wyglądająca tak, jakby wyciosano ją z kamienia.Czy Michaelma halucynacje, czy bawią się w berka, jakby byli dziećmi?Zatrzymała się gwałtownie w nogach łóżka.- Obwód, obudziłeś się!- Zobaczmy, co my tu mamy - mruknął mężczyzna o błękitnych oczach.- Aazarzpowstał z grobu.Jak się miewasz, chłopie?Michael był zbyt oszołomiony, by odpowiedzieć.Kim jest Aazarz?Alicia odwróciła się do Petera.- Powiedziałeś mu?- Jeszcze do tego nie doszedłem - odrzekł Peter.- O czym miał mi powiedzieć? - Jest tu twoja siostra, Michaelu.- Peter uśmiechnął się do niego.- Sara jest z nami.W oczach Michaela błysnęły łzy.- To nie jest śmieszne.- Nie żartuję, Michaelu.Sara tutaj jest.Nic jej się nie stało.- Niczego nie pamiętam.Cała szóstka zebrała się wokół łóżka Michaela: Sara, Peter, Hollis, Alicia i ta kobieta,Billie, oraz mężczyzna o błękitnych oczach, który przedstawił się Michaelowi jako JudeCripp.Kiedy Peter przekazał Michaelowi nowinę, Alicia wyszła, aby przyprowadzić jegosiostrę.Po chwili Sara wbiegła do pokoju i padła mu w ramiona, śmiejąc się i płacząc.Wszystko to było tak niezrozumiałe, że Michael nie wiedział, od czego zacząć.Najważniejsze, że Sara żyje.Teraz liczy się tylko to.Hollis opowiedział mu, jak ją znalezli.Dzień po ich przybyciu on i Billie wrócili doLas Vegas, aby odszukać hummery.Na miejscu hotelu znalezli dymiące zgliszcza ipowyginane dzwigary.Runęła cała wschodnia strona budynku, zasypując ulicę mnóstwemgruzu, a gdzieś pod nim tkwiły zmiażdżone pojazdy.W powietrzu unosiła się sadza i pył, apopiół pokrył każdą powierzchnię.Jednak budynek stojący na wschód od niego, gdzie wirolzabrał Sarę, pozostał nienaruszony.Okazało się, że była to restauracja o nazwie Wieża Eiffla.Długie schody zaprowadziły ich na dach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •