[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W.(łącznie z żoną) niebyły w stanie przyczynić się do zrozumienia, co się stało i dlaczego dokonał on takiegoczynu.W trakcie kolejnych przesłuchań wyszła na jaw jego wcześniej skrywanaagresywność.Choć był on całkiem opanowany, bez żadnego zaangażowania uczuciowegowobec tego, co się stało, spowolnił aktywność życiową, jak przyjmowanie pokarmów, sen,okazywanie wszelkich zainteresowań.Wycofał się ze świata, jakby w konsekwencji tegonapadu wściekłości.To zdarzenie, a także inne przedstawione w ramach tych samych badań, ukazująpewien rodzaj niespodziewanych napadów gwałtownego szaleństwa, które wydaje się niemieć logicznych motywacji; po ustąpieniu objawów osoba nie uznaje się za sprawcę tego, cosię wydarzyło.Można wyczuć, jaki typ problemów jest przyczyną takiego sposobuzachowania (poczynając od możliwych klasyfikacji) i jakie trudności występują przy próbachprzypisania tu odpowiedzialności z punktu widzenia psychologii, moralności i prawa karnego.Mimo trwających ponad sto lat badań psychiatrycznych są to zjawiska niemające jeszczenazwy i ustalonej przyczyny, do dziś pozostają zagadką, jednym z wielu tajemniczychaspektów ludzkiego działania w dziedzinie medycyny i psychiatrii, umykają próbomskatalogowania.Autor zauważa przy końcu swego studium:Istnieje dziś niebezpieczeństwo, że stosujemy klasyfikację po to, by sędziom, środkommasowego przekazu i opinii publicznej dać pewność, że dopóki będą istnieć psychiatrzy,ludzie będą mogli zaufać ich zdolności odróżniania zdrowych od szalonych.Dlatego ten,kto dopuszcza swe emocje i uczucia do głosu w odpowiedni sposób, może czuć się spokojny.Tymczasem ten, kto działa odmiennie, gwałtownie, w sposób przestępczy, ma upsychopatologa swoją rubrykę i etykietkę; dzieje się to ku zadowoleniu i spokojowi całejreszty ludzkości, która - działając, odczuwając i myśląc nienagannie - będzie mogłautrzymywać, że nie musi mieć nic wspólnego z owym monstrum.Psychiatrzy, z ich pasjąklasyfikowania, stają się gwarantami owych uprzedzeń, gdy z tak wielkim zapałemuporczywie próbują wyjaśnić i sprowadzić zdeformowane zachowania człowieka - i nietylko te najbardziej okrutne, niepokojące, niezrozumiałe i nieprzyjemne - do rampsychopatologii.Gniew wraz z towarzyszącymi mu zachowaniami ma zatem swe zródło w ciemnejgłębi samego misterium, jakim jest ludzka psyche, i dlatego bardzo trudne okazuje się takżeodpowiednie rozważenie go w terminach odpowiedzialności, może nawet jest to trudniejszeniż przy innych wadach.Paradoksalnie jawi się on jako wada najwidoczniejsza, ale zarazem najgłębiej ukryta, głęboko spleciona ze składową biologiczną; jest najłatwiejszy dorozpoznania, a zarazem najtrudniejszy do oceny.Skłonność do wpadania w gniew wiąże się zapewne z temperamentem, z tym, coGalen określał u danej osoby jako humor sangwiniczny.Niektóre badania na płaszczyznieneurologicznej wykrywają u pacjentów gniewliwych lub seryjnych morderców uszkodzeniamózgu mogące wpływać na zachowanie i nastrój w ogólności.A jednak, jak zauważają cisami autorzy badań, jeśli potraktujemy to wyłącznie jako kwestie neurologiczne czybiochemiczne, nie wyjaśnia to faktu, że nie wszyscy, u których zaszły takie zmiany, wykazujązachowania gniewliwe.Badania przeprowadzone przez Stuarta Yudofsky ego doprowadziłydo rozróżnienia gniewu zwykłego i innego rodzaju gniewu, jakim jest gniew neurologiczny;wszystko to mogłoby mieć interesujące reperkusje w sferze odpowiedzialności moralnej icywilnej za wiele czynów popełnionych pod wpływem gniewu.Jest także prawdą, cozauważa Ugo Fornari, że w tej dziedzinie informacje środków przekazu, mającychprzeważnie skłonność do dotykania sfery emocjonalności i dowolnego modyfikowaniaszczegółów po to, by stworzyć obraz monstrum , oczywiście nie pomagają wypracowaćspokojnej oceny niektórych okrutnych faktów z kroniki wypadków; istnieje tu raczejniebezpieczeństwo wywoływania reakcji histerycznych i powierzchownych.Kiedy próbuje się sięgnąć do bardziej złożonej historii osobistej i psychicznejsprawców takich czynów, można zauważyć, że w wielu przypadkach w dzieciństwie wystąpiłjakiś silny uraz i to on najczęściej determinuje rodzaj gniewu.Gniew neurologiczny możnaby zatem rozumieć jako prawdziwe acting out, w znaczeniu podanym wyżej, jakonieoczekiwany wybuch emocji, nieprzewidziany i absolutnie nieproporcjonalny dowydarzenia pozornie z nim związanego.Ponadto taki gniew osiąga natychmiast swójnajwyższy poziom i doświadczająca go osoba wydaje się niezdolna do kontrolowania się wjakikolwiek sposób.Tymczasem zwykły gniew charakteryzuje pewna skala wzrostu, narastaon stopniowo, a ponadto, i to stanowi najważniejszą różnicę, osoba zdaje sobie sprawę z tegowykładniczego wzrostu.Jednak nie wszyscy badacze doszli w dyskusji na ten temat dowspólnych wniosków, zwłaszcza gdy chodzi o domniemany brak kontroli w gniewieneurologicznym, stanowiący tak ważną różnicę w stosunku do gniewu zwykłego, i wreszciegdy chodzi o możliwe nawroty ataków, na płaszczyznie oceny moralnej i karnej zbrodnidokonanych pod wpływem gniewu.Faktycznie nawet w sądownictwie ekspertyzypsychiatryczne okazują się coraz bardziej kontrowersyjne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •