[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale przede wszystkim niebyłromantycznym facetem.Był pragmatykiem, któremu zdarzyło się w niej zakochać. Nie narzekam zastrzegł się, podczas gdy ona sprawdzała, czy ze ściśle spiętego węzła nie wychodzą luzne pasma.Tylko próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie: ja czy rozprawa. Rozprawa  powiedziała, chwytając torebkę.Wyszedł za nią z sypialni i zszedł po schodach dokuchni, gdzie już czekał przygotowany przez niego 422wcześniej dzbanek kawy.Kiedy napełniała szklankę sokiem, nalał jej kubek ciemnego naparu.Więc po wszystkim będzie lepiej? Zależy od rezultatu  ostrzegła. Jeżeli przegram, tydzień z głowy. To cudownie.Wzruszyła ramionami. Zawsze tak jest. Czarująco.  Może wolałbyś mnie unikać przez jakiś czas. Nic z tego  powiedział Tack.Wsuwając ręce pod jej żakiet, przyciągnął ją do siebie.Jegojedynym strojem była krótka tunika z surowej wełny, i chociaż przy jej obcasach występował boso,nadal miał przewagę wzrostu. Próbujesz się mnie pozbyć? Oczywiście, że nie.Tylko cię ostrzegam o moich humorach. Ostrzeżenie zostało przyjęte.A teraz mogłabyś mi choć orientacyjnie podać, ile to cholerneprzesłuchanie będzie trwać? %7łebym po wszystkim mógłzadzwonić.Będę siedział jak na szpilkach.Wiesz o tym.Odchyliła się do tyłu, żeby zmieścić między nimi szklankę soku.Oparła RSją na skraju jego tuniki. Wiem  powiedziała łagodniej.Uniósł jej podbródek w górę. Jak długo?  Dwie godziny.Może trzy.Nie mogę być bardziej precyzyjna.To było do przyjęcia. Będę o tobie myślał cały czas.To także wiesz, prawda?Niemal wstydliwie uniosła oczy i wyszeptała:  Wiem.To wstydliwe spojrzenie, jej bliskość, słodki zapach perfum   Joy", doskonale dobrane  wszystkorazem nie kazało długo czekać na efekt.Mimo to Tack cofnął się zdecydowanie. Masz  wręczył jejkubek z kawą. Napij się.423Rozdział 24O ile Daphne przed przesłuchaniem była spięta, o tyle Laura wydawała się kompletnie roztrzęsiona.Scott wrócił z Penn poprzedniego dnia.Był blady i wydawał się ponad wiek dojrzały.Nie mówiłdużo i spędził większość czasu w swoim pokoju, gdzie stare i znajome przedmioty zdawały sięprzynosić mu pocieszenie.Laura zaglądała do niego regularnie, ale albo udawał, że śpi, albouspokajał ją mówiąc, że czuje się dobrze i uparcie odmawiał wszelkiego jedzenia.Debra takżepróbowała go rozruszać, ale bez skutku.Jedyną osobą, której udawało się nawiązać ze Scottem kontakt, i to na dowolną ilość czasu, byłChristian.Laura po raz nie wiadomo który dziękowała niebu za jego obecność.Stanowił męskiewsparcie, którego właśnie potrzebował Scott.Nie wiedziała, o czym rozmawiają; czuła, że niepowinna pytać.Wystarczyło jej zapewnienie, że ze Scottem wszystko jest w porządku, a tyle jejChristian mówił. Prześladowała ją myśl, że gdyby to Jeff miał nieść pociechę synowi RSznajdującemu się w takim bagnie, nie spełniłby tego zadania równie dobrze jak Christian.Jeżelinawet taka myśl stanowiła przejaw nielojalności, nie dbała o to.Na pewno była to prawda.Christiana od zawsze uważano za silniejszego z rodzeństwa.Z uwagi na syna jego obecnośćprzepełniała ją wdzięcznością.W sposób pośredni odczuwała także wdzięczność dla Scotta za to, że otwierał się tylko przedChristianem.Na tego ostatniego najwyrazniej miało to równie dobroczynny wpływ.Nigdy nie miałwłasnych dzieci; nawet o własnej rodzinie w jego przypadku trudno było mówić.Ale szczerze lubiłScotta, i to najwyrazniej z wzajemnością.Za każdym razem, kiedy schodził z góry, wyraz jego twarzymówił Laurze, jak wiele te rozmowy dla niego znaczą.424Z Debrą działo się dokładnie na odwrót; traktowała go jak zero.Jedno spojrzenie po wejściu dodomu, a mina natychmiast jej kwaśniała.Odzywała się do niego tylko wtedy, kiedy ją zagadnął sam, apoza tym najczęściej omijała go bez słowa.Kiedy Laura zaczęła się o to złościć, powstrzymał ją samChristian. Ma prawo odczuwać do mnie niechęć.Zamiast mnie wolałaby widzieć tu swojego ojca. Ale jest wstrętna. Jakoś to przeżyję  zapewnił ją Christian.Więc Laura pozostawiła tę sprawę własnemu biegowi.Nie miała serca do konfrontacji z Debrą.Napewno nie przed przesłuchaniem.Z polecenia Daphne, która spędziła z nimi długie godziny poprzedniego popołudnia, z uwagi nasędziego i oskarżyciela, w sądzie miała się zjawić cała rodzina.Wyłączając Lydię, zbyt słabą natakie wyprawy, ekipa miała się więc składać z Laury, Scotta i Debry, Christiana i Maddie.Debrapowitała dzień wolny od szkoły z entuzjazmem.Maddie z rezerwą. Nie rozumiem, po co w sądziemoja twarz  wydziwiała, kiedy Laura poprosiła ją o przyjście.RS Daphne twierdzi, że widok zwartej, zjednoczonej rodziny pomoże sprawie  tłumaczyła Laura.Pragnąc zrobić dla Scotta wszystko, co możliwe, zasunęła:  Jesteś nestorem rodziny.Spośród naswszystkich masz najbardziej szanowaną pozycję.Samą swoją obecnością dodasz wiarygodnościzarówno charakterowi Scotta, jak i argumentom Daphne. Akurat takiego rozgłosu mi nie trzeba. Wiem, matko, ale proszę cię, zaklinam, bądz tam dla Scotta.Jeżeli nie widzisz innej przyczyny,zrób to tylko dlatego, że co roku wysyła ci kartkę na Dzień Babci. To ty je zawsze wysyłałaś. 425 Tylko kiedy był mały.Teraz sam się o to troszczy. Oczywiście Laura musiała mu o tej okazjiprzypominać, i robiła to bardziej z uwagi na Lydię niż na Maddie, ale tego Maddie nie musiałaprzecież wiedzieć. Myśli więc o tobie czasem, chociaż wcale nie musi.Nie możesz i ty raz o nimpomyśleć? Nie dam się wciągnąć w ten rodzaj emocjonalnego szantażu, Lauro. Przyjdziesz?Maddie przez chwilę milczała, potem westchnęła. Jak długo to potrwa? Z godzinkę. Daphne uprzedziła, że prawdopodobnie sprawa się przeciągnie, ale Laura miałanadzieję, że w sądzie Maddie zrozumie powagę sytuacji. Nigdy nie proszę cię o wiele, mamo, ale oto jedno proszę cię z całego serca.Jedna godzina twojego czasu dla Scotta.Maddie ostatecznie wyraziła zgodę i krytycznego ranka zjawiła się w domu o dziesiątej trzydzieści [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •