[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyskończyły, nagrodzono je entuzjastyczną owacją.Luciana promieniałaz dumy.Póznym wieczorem, kiedy wszyscy zasiedli przy ognisku, aby odpocząć powyczerpującym dniu, a Emily poszła położyć Lucianę, Luis wziął butelkępiwa i ruszył w kierunku urwiska na przeciwległym brzegu malowniczejzatoki.Odkąd przybyli nad morze, usiłował nie zwracać uwagi na groznyzarys klifu, teraz jednak czuł, że musi się zmierzyć z samym sobą, właśniedzisiaj, w urodziny Luciany.Gdy zbliżał się do skały, powietrze stało się wyczuwalnie chłodniejsze, zupełnie jakby gdzieś w pobliżu czaił sięniespokojny duch Rica.Luis wypił łyk piwa, odwrócił się plecami do morza i skierował w głąbplaży.Od pewnego czasu traktował to urwisko jak pomnik wzniesiony przeznaturę na cześć jego brata.Gdy dotarł do podnóża skały, ciężko usiadł napiasku i oparł się o nią nagimi plecami.Kamień okazał się zaskakująco ciepły.Luis zapatrzył się na poświatęogniska w oddali i na ledwie widoczne sylwetki zgromadzonych wokół niegoludzi, gdy nagle jego uwagę przykuł szmer piasku.Czyżby ktoś chciał gozaskoczyć? Z niechęcią skierował wzrok w stronę niewidocznego jeszczeintruza.Pewnie Tomas lub jeden z ochroniarzy postanowił go odszukaći ocalić przed bandą nafaszerowanych narkotykami terrorystów, wściekłychrepublikanów albo chorych z nienawiści fanatyków. Luis?Od razu rozpoznał głos Emily, zarazem niepewny i niewiarygodnieseksowny.Zatrzymała się zaledwie kilka metrów dalej i na tle poświatyogniska wyraznie widział jej długie nogi w dżinsowych szortach. Jestem tutaj  odezwał się. Wolisz zostać sam? Zastanawiałam się, gdzie jesteś, ale jeśli chcesz, tosobie pójdę&  Nie. Uśmiechnął się krzywo. Prawdę mówiąc, przyszedłem tutaj,żeby spędzić trochę czasu z Rikiem.Prawie rok temu właśnie tu się rozbiłjego helikopter, więc pomyślałem, że powinienem wypić z bratem drinka.Uniósł w połowie opróżnioną butelkę.Sekundę potem stuknęła w nią innai w półmroku uświadomił sobie, że Emily również przyniosła piwo. Mogę się do was przyłączyć?  spytała cicho. Pewnie.Usiadła na piasku obok niego i przez chwilę oboje milczeli, zasłuchaniw szum fal. Opowiedz mi o nim  poprosiła nagle. Jaki był Rico? Jaki był?  powtórzył Luis i mocniej zacisnął dłoń na butelce. Zupełnieinny niż ja.Zawsze był sobą, bez względu na to, gdzie się znajdował i z kimrozmawiał.Postępował tak samo zarówno w życiu prywatnym, jaki w publicznym, był szczery, obowiązkowy i naturalny. Zwiesił głowę.W przeciwieństwie do mnie.Chętnie korzystałem z przysługujących miprzywilejów, ale uchylałem się od odpowiedzialności.Obnosiłem się zeswoim tytułem, choć wcale na niego nie zasłużyłem. Teraz zachowujesz się odpowiedzialnie  podkreśliła z przekonaniem. Tylko pozornie.W głębi duszy buntuję się przeciwko temu, co mnieczeka.Nigdy nie będę królem z prawdziwego zdarzenia. Ponownie ogarnęła go fala pożądania, kiedy patrzył, jak Emily unosi butelkę i upija łykpiwa. Czy naprawdę musisz robić to wszystko?  spytała łagodnie. Niemożesz tak po prostu& Zrezygnować?  dopowiedział i zaśmiał się niewesoło. To nie wchodziw grę.Muszę się pogodzić z manipulacjami i kłamstwami obmyślanymiprzez biuro prasowe pałacu w imię poprawy mojego wizerunku. Ale dlaczego?  Obróciła się ku niemu. Dlaczego nie możesz być sobą? Bo moja prawdziwa osobowość nie pasuje do obrazu następcy tronu.Mimowolnie przeniósł wzrok na jej dekolt. Jako książę jestem kimśw rodzaju postaci z bajki.Istnieję tylko wtedy, kiedy ludzie we mnie wierzą.Dlatego trzeba dbać o to, aby nie zapomnieli o mojej obecności.W epoceInternetu i telefonów komórkowych każdy może się przekonać, że jestemtylko człowiekiem. Pociągnął solidny łyk piwa i spróbował uśmiechnąć sięironicznie. Bądzmy szczerzy, nawet ty przestałaś wierzyć w bajki. Och, ale teraz wierzę w nie ponownie  zapewniła go z przekonaniem.Dzięki tobie. Usiadła na kolanach Luisa i popatrzyła mu w oczy. Możenie będziesz takim samym królem, jak twój ojciec, ale jeśli pozostanieszsobą, ludzie dostrzegą w tobie znakomitego władcę.Na pewno w ciebieuwierzą, podobnie jak ja. Luis zesztywniał, na próżno usiłując zapanować nad żądzą, która googarnęła. Nie mogę się przespać ze wszystkimi  zażartował ponuro.Emily pogłaskała go po nagim torsie. Kiedy cię poznałam, byłeś gotów powiedzieć co innego. Nie jestem już taki, jak kiedyś. Dlatego, że przejmujesz pełną odpowiedzialność za& Nie  przerwał jej gwałtownie.Posadził Emily na piasku i wstał. Bo tobyła moja wina  wycedził przez zaciśnięte zęby. To się zdarzyło przezemnie i będę musiał żyć z tą świadomością do samego końca. Co chcesz przez to powiedzieć?  Ona również wstała.Położyła dłonie naramionach Luisa, ale odsunął się gniewnie. Miałem polecieć na uroczystość rozdania nagród, na którą ostatecznieudali się Rico i Christiana.To był mój obowiązek, nie ich.Ale wcześniej tegosamego dnia sędziowałem w wyborach Miss Santosy. Wzdrygnął sięi popatrzył na Emily, żeby obserwować jej reakcję. Zwyciężczyni konkursupiękności była wyjątkowo ładna i pełna wdzięczności za to, że na niągłosowałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •