[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Atoli ograniczenie obszaru doświadczenia przez coś, co jest pozatym rozumowi nieznane, jest jednak poznaniem, które pozostaje rozumowi jeszcze i natym stanowisku.Wskutek tego rozum nie zamyka się wewnątrz świata zmysłowego aniteŜ nie wybiega fantazją poza jego granice, lecz tylko, jak przystoi znajomości granicy,ogranicza się do stosunku zachodzącego między tym, co leŜy na zewnątrz tej granicy, atym, co jest wewnątrz niej zawarte.Teologia naturalna jest takim pojęciem na granicy rozumu ludzkiego, poniewaŜ tenwidzi się zmuszonym wyjrzeć ku idei Istoty NajwyŜszej (a pod względem praktycznymrównieŜ i do idei świata będącego światem czysto myślowym) nie po to, by coś określićco do tej istności tylko intelektualnej (dieses blossen Verstandeswesens), a wiec określićcoś poza światem zmysłowym, lecz by własnym swym uŜyciem w granicach tego światapokierować według zasad naczelnych o ile moŜności największej (zarówno teoretycznej,jak praktycznej) jedności i aby dla osiągnięcia tego celu posługiwać się związkiem tegoświata z jakimś rozumem samodzielnym jako przyczyną wszystkich tych powiązań.Nieznaczy to jednak, Ŝe przez to zmyślamy sobie tylko jakąś istność, lecz poniewaŜ pozaświatem zmysłowym musi się koniecznie coś dać znaleźć, co tylko przez czysty intelektzostaje pomyślane, więc to coś tylko w ten sposób, choć, co prawda, jedynie wedługanalogii, określamy.W ten sposób pozostaje w mocy nasze wyŜej sformułowane zdanie, stanowiącerezultat całej Krytyki, mianowicie «Ŝe rozum za pomocą wszystkich swych zasad a priorinigdy nas o niczym więcej nie poucza, jak tylko o przedmiotach moŜliwegodoświadczenia, a i co do nich tylko o tym, co moŜe być poznane w doświadczeniu.Atolito zastrzeŜenie nie przeszkadza temu, by rozum mógł nas doprowadzać aŜ do obiektywnejgranicy doświadczenia, mianowicie do związku z czymś, co samo nie jest przedmiotemdoświadczenia, lecz musi być ostateczną podstawą wszystkich tych przedmiotów.Przytym jednak rozum nie poucza nas, jakie to coś jest samo w sobie, lecz tylko czyni to wzwiązku ze swym własnym zupełnym i ku celom najwyŜszym zwróconym uŜyciem wdziedzinie moŜliwego doświadczenia.I to [362] stanowi teŜ cały poŜytek, jakiegomoŜemy sobie przy tym w sposób rozumny Ŝyczyć i z jakiego mamy powód dozadowolenia.§ 60Przedstawiliśmy tedy metafizykę według jej podmiotowej moŜliwości, tak jakmetafizyka ta jest dana rzeczywiście w naturalnej skłonności (in der Naturanlage)rozumu ludzkiego, w tym mianowicie, co stanowi istotny cci jej opracowania, tj.zewzględu na jej podmiotową moŜliwość.Okazało się jednak przy tym, Ŝe jeŜeli rozumunie hamuje i nie utrzymuje w granicach pewna dyscyplina, moŜliwa tylko dzięki krytycenaukowej, to owo tylko naturalne uŜycie takiego uzdolnienia naszego rozumu wikła go wprzesadne wnioski dialektyczne, juŜ to pozorne, juŜ to nawet z sobą niezgodne, i Ŝe pozatym ta mędrkująca metafizyka jest dla posunięcia naprzód poznania przyrody zbędna, anawet szkodliwa.Ale wciąŜ jeszcze pozostaje zadaniem, które warto zbadać, wykryciecelów przyrody, ku którym mogłaby zmierzać ta skłonność naszego rozumu do pojęćtranscendentnych; albowiem wszystko, co istnieje w przyrodzie, musi przecieŜ byćpierwotnie skierowane ku jakiemuś poŜytecznemu celowi.Badanie tego rodzaju w istocie rzeczy nasuwa wątpliwości; przyznaję teŜ, Ŝe to, cotutaj potrafię o tym powiedzieć, będzie tylko domniemaniem, podobnie jak wszystko, codotyczy pierwszych celów przyrody.MoŜe mi to być teŜ dozwolone jedynie w tymprzypadku, gdy kwestia nie dotyczy obiektywnej waŜności sądów metafizycznych, lecztylko przyrodzonej do nich skłonności, i leŜy poza systemem metafizyki w antropologii.JeŜeli rozpatruję wszystkie idee transcendentalne, których ogół stanowi właściwezadanie naturalnego czystego rozumu, zadanie, które go zmusza do zaniechaniarozwaŜania samej tylko przyrody i do wyjścia poza wszelkie moŜliwe doświadczenie orazdo stworzenia w tym usiłowaniu tego (wszystko jedno, czy będzie to wiedza, czymędrkowanie), co nosi miano metafizyki, wtedy spostrzegam, Ŝe ta skłonność naturalnama na celu uwolnić na tyle myśl naszą od więzów doświadczenia i od ograniczeniakaŜącego jej rozwaŜać samą tylko przyrodę, by przynajmniej ujrzała przed sobą otwartądziedzinę, która zawiera w sobie jedynie przedmioty [przeznaczone] dla czystegointelektu, których Ŝadna zmysłowość dosięgnąć nie moŜe; co prawda nie w tym celu,byśmy się przedmiotami tymi zajmowali spekulatywnie (nie znajdujemy tu bowiemgruntu pod nogami), lecz aby nadać [363] powszechność zasadom praktycznym, które niewidząc przed sobą takiej przestrzeni dla swych koniecznych 'oczekiwań i nadziei, niemogłyby się wznieść do powszechności, wymaganej niezbędnie przez rozum w celachmoralnych.I oto znajduję, Ŝe idea psychologiczna, choćby nie pozwalała mi zupełnie wniknąćw czystą i ponad wszelkie pojęcia doświadczeniowe wzniesioną naturę duszy ludzkiej,jednak dosyć wyraźnie wskazuje przynajmniej na niedostateczność tych pojęć i odwodzimnie w ten sposób od materializmu jako pojęcia psychologicznego nieprzydatnego dowyjaśnienia przyrosty, a nadto zacieśniającego rozum pod względem praktycznym.Taksamo idee kosmologiczne, dzięki widocznej niewystarczalności wszelkiego moŜliwegopoznania przyrody do zaspokojenia rozumu w jego uprawnionych poszukiwaniach, słuŜądo tego, by powstrzymać nas przed naturalizmem, który chce przyrodę przedstawić jakosamowystarczalną.Wobec tego wreszcie, Ŝe wszelka konieczność przyrody w świeciezmysłowym zawsze jest uwarunkowana, gdyŜ zawsze zakłada zaleŜność jednych rzeczyod innych, a konieczności bezwarunkowej poszukiwać naleŜy tylko w jedności jakiejśprzyczyny róŜnej od świata zmysłowego, przy czym, gdyby przyczynowość tej przyczynybyła tylko przyrodą, to znów nie mogłaby nigdy uczynić zrozumiałym istnienia czegośprzypadkowego jako jej skutku, przeto za pomocą idei teologicznej rozum wyzwala się odfatalizmu, i to zarówno od fatalizmu ślepej konieczności przyrody w powiązaniu samejprzyrody pozbawionej pierwszej zasady, jak i od fatalizmu zawartego w przyczynowościtejŜe samej zasady, i prowadzi do pojęcia przyczyny przez wolność (einer Ursache durchFreiheit), a zatem do pojęcia najwyŜszej inteligencji.W ten sposób, jakkolwiek ideetranscendentalne nie słuŜą do tego, by nas pozytywnie pouczać, to jednak słuŜą w tymcelu, by zuchwałe i zacieśniające pole rozumu twierdzenia materializmu, naturalizmu ifatalizmu obalić, a przez to zyskać dla idei moralnych przestrzeń poza dziedzinąspekulacji.I to, jak mi się wydaje, dawałoby do pewnego stopnia wyjaśnienie owejnaturalnej skłonności.PoŜytek praktyczny, jaki przynieść moŜe nauka wyłącznie spekulatywna, leŜy pozagranicami takiej nauki, moŜe więc być uwaŜany tylko za pewnego rodzaju scholion i, jakwszelkie scholia, nie naleŜy do samej nauki jako jej część.Mimo to jednak związek tenznajduje się co najmniej wewnątrz granic filozofii, przede wszystkim tej, która czerpie zczystych źródeł rozumowych, gdzie spekulatywne uŜycie rozumu w metafizyce musikoniecznie tworzyć jedność z jego uŜyciem [364] praktycznym w etyce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •