[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiadano, że zna się na astrologii i jest uzdolnionym, doświadczonym czarownikiem.Ponadtonosił sygnet, w którym znajdował się zamknięty mały bożek.Mnich przez chwilę nie wierzył własnym oczom, gdyż zobaczył rzeczy, których nie możnabyło zrozumieć.Oczy przyszłego papieża wyglądały teraz jak oczy ducha: zdawały się w nich płonąć takiesame zielone płomienie, jak w naczyniu stojącym przed nim.Mnich ujrzał, jak kardynał przelewał do innego naczynia krew zabitego koguta i wtedy wnocnej ciszy zabrzmiał nienaturalny głos, nie dający się porównać z ludzkim: głos demona.Wydawało się, że dochodzi on zewsząd: z gwiazd, z siedmiu wzgórz, pałaców i katakumbWiecznego Miasta.Zakonnik poczuł, jak drży pod wpływem wielkiego, obezwładniającego strachu.Zrobił znak krzyża i odszedł, by nie widzieć i nie słyszeć nic, czego nie mógł zrozumieć.***Powyższa scena pochodzi z tysiąc trzechsetnego roku.Zwiadkiem był pewien mnich, któryobserwował papieża Bonifacego VIII (1294-1303) podczas spotkania z demonami.Biografie papieży zawierają wiele opowieści o takich eksperymentach, podczas których przypomocy magii i czarów chcieli przywłaszczyć sobie część potęgi Wszechmogącego.Jest to temato fascynującej i spornej naturze.Temat uważany przez niektórych naukowców za godnyintensywnych badań, zaś przez innych przedstawiany jako produkt wybujałej fantazji.Niewątpliwie interesował on od pradawnych czasów zarówno ludzi, jak i Kurię.Goethe w tragediio życiu doktora Fausta pozostawił trwały poetycki pomnik tej historii.Wiara w demony, magię i sprawy nadprzyrodzone była zawsze częścią tradycji w sposobiemyślenia człowieka.Symbolikę czarodziejską i magiczną znajdujemy już w rysunkach człowiekajaskiniowego.Strach przed demonami pozwalał płynąć krwi na pierwszych kamieniach ofiarnychi zmuszał bohaterów Homera do składania ofiar z ludzi.W świecie antycznym wierzono, żeczarownice latają po nocnym niebie na demonicznych koniach lub kijach w celu bałamuceniamężczyzn.Odyseusz o mało co nie uległ uwodzicielskim sztuczkom czarodziejki Circe.Także Rzymianie obawiali się uwodzicielskiej siły pięknych czarownic.Wierzyli, żewampiry w postaci kobiet wysysają nocą krew z nowo narodzonych dzieci, a obrzydliwe starewiedzmy przynoszą choroby i śmierć.Czarownice spotykały się na opuszczonych cmentarzach niewolników, gdzieprzypuszczalnie mogły zbierać trujące zioła i wygrzebywać ludzkie kości.Pozostałości antycznejmagii odnajdziemy na malowidłach ściennych i sufitowych zniszczonych pałaców cesarskich:demony i czarownice latają na delikatnych skrzydłach ważek wokół kwiatów i owoców, pośród ptaków i motyli.Także wykopaliska dostarczają nam wielu przeróżnych amuletów i tabliczek zzaklęciami, mającymi chronić przed złym spojrzeniem.W średniowieczu i renesansie wiara w demony i czary znalazła nową pożywkę.Na dworachi uniwersytetach prowadzono studia nad białą i czarną magią.Było to dążenie donieograniczonego poznania, do władzy, bogactwa i zmysłowej rozkoszy.W dążeniu tym znajdujeodzwierciedlenie niepokój tego pobudzonego przez reformację i renesans okresu, zamienionego wprawdziwy jarmark czarowników, zaklinaczy diabła, mistrzów czarnej magii i wróżbitów. Hokus-pokus wywierał olbrzymi wpływ nie tylko na naukowców, ludzi powierzchowniewykształconych i studentów, lecz także na papieży, ich zwolenników i przeciwników.Po prostu  upiorne historie miały w większości realne tło polityczne.W grze o najwyższyurząd kościelny partie polityczne dopuszczały się przeróżnych podstępów, aby pognębićprzeciwnika, rzucić na niego podejrzenie o magię i związek z diabłem.W okresie wielkiej schizmy zachodniej średniowiecznego kościoła na przełomie XIV i XVwieku antypapieże nie szczędzili sobie wzajemnych oskarżeń o herezję i uzurpację prawa dotronu, a wszystko to z motywów osobistych i politycznych.Trudno było już znalezć odpowiedniodcień czerni, jaką malowano grzechy swego przeciwnika.W ten sposób powstały liczne legendy.Na miano najsłynniejszego  upiora z tiarą zasłużył sobie papież Aleksander VI (1492-1503).Przeciwnicy zarzucali mu nawet, że jest Maurem - poganinem, który tylko pozornienawrócił się na chrześcijaństwo, aby posługiwać się religią chrześcijańską jak magią.Jednym z tych, którzy gorliwie przyczynili się do barwnej biografii Borgii, był papieskimistrz ceremonii Johannes Burchard.Pochodził z Alzacji, studiował prawo, został doktorem prawi kanonikiem u Zw.Tomasza w Strassburgu.W jakiś sposób udało mu się zdobyć pieniądze, zaktóre jego przyjaciel kupił mu stanowisko w kurii rzymskiej, o co zabiegało już wielu innychprzedsiębiorczych Niemców.Burchard był stosunkowo młodym człowiekiem, kiedy w 1481 roku przyjechał do Rzymuszukać szczęścia.Szybko został mianowany promotorio apostolico.Stanowisko to nieprzeszkadzało mu jednak działać w charakterze adwokata w sądach papieskich.Kościelnydyplomata szybko poznał mechanizmy robienia kariery na dworze papieża: do osiągnięciauprzywilejowanej pozycji potrzebny był wpływowy przyjaciel i pieniądze.Wpływowego przyjaciela znalazł w mistrzu ceremonii Agostino Petruccim.Z jego poleceniazostał mianowany pisarzem w Urzędzie Ceremonii, a po dwóch latach następcą Petrucciego.Burchard był dobrze przygotowany do tego skoku w karierze, miał odłożone jakooszczędności odpowiednie sumy: czterysta pięćdziesiąt dukatów w złocie trzeba było zapłacić zanominację.Za panowania Sykstusa IV (1471-1484) objął urząd mistrza ceremonii i zaczął prowadzić swój dziennik.W założeniu nie miało to być żadne dzieło literackie, lecz jedynie zestaw notatekdla własnego użytku, wsparcie pamięci na temat szczegółów codziennego ceremoniałupapieskiego i etykiety, za przestrzeganie której był odpowiedzialny.Z wielkim zapałem przez dwadzieścia sześć lat pisał Burchard te  papieskie memuary.Służył pięciu papieżom i wielu historyków uważa za prawdopodobne, że jego wpisy dostosowanebyły do poglądów aktualnego pana, a nieraz nawet korygowane ex post w tym duchu, ponieważnie zawsze Najwyższy Pasterz był przyjacielem swego poprzednika.Innocenty VIII (1484-1492) obdarzał kronikarza największym zaufaniem i wynagradzałjego pracę, ofiarując mu liczne beneficja w diecezji strassburskiej.Burchard przebywał stale w pobliżu papieża także i wtedy, gdy ten ogłosił swą takbrzemienną w skutki bullę Summis desiderantes o czarownicach.Urojenia o potwornychupiorach, które prześladowały papieża, wywarły również wpływ na jego zaufanego i uskrzydliłyfantazję kronikarza w pózniejszych wpisach dziennika.Następcą Innocentego VIII został Aleksander VI [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •