[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pominiemy stosunek cesarzowej do Boga.Nie chcę tu jej oskarżać o nadmiar religijności.Osiągnęła tę cnotę w stopniu, którego nie można przekroczyć.W istocie cała tkwiła przy Bogu,wszystko wywodziła od Niego i wszystko do Niego sprowadzała - tak mówiłem, chwaląc ją wpoprzednim rozdziale mej historii.Poza tym sposób jej życia był albo miękki i gnuśny, albo surowy i skrajnie ascetyczny.Obie te cechy jej charakteru przechodziły jedna w druga bez żadnego powodu i w krótkimokresie.Jeśli ktoś ujrzał ją znienacka, udawał, że pada, jakby porażony piorunem (wieluodgrywało przed nią tę komedię), a ona natychmiast obdarowywała go złotym diademem.Jeślinatomiast zaczął dziękować w zbyt wylewnych słowach, kazała z miejsca zakuć w żelaznekajdany.Ponieważ wiedziała, że jej ojciec rozrzutnie szafował karą pozbawienia wzroku, zaledwiektoś popełnił nawet najmniejsze wykroczenie, od razu wymierzała mu tę karę.Jeśli autokratornie zachował w stosowaniu kary oślepienia umiaru, ona także bez najmniejszego powoduskazywała wielu na utratę oczu.158.Była najbardziej hojna ze wszystkich kobiet i dlatego wszystko marnotrawiła wkrótkim czasie, gdyż w stosowaniu tej pięknej cnoty nie zachowywała umiaru.Jedną rękąrozdawała złoto, a drugą wznosiła do Boga w intencji tego, kto jej owego złota przysparzał.Jeśliktoś opowiadał gorliwie wzniosie dzieje jej rodu, a zwłaszcza czyny jej stryja Bazylego, cieszyłasię, a dusza jej od razu popadała w stan uniesienia.Przekroczyła już siedemdziesiąty rok życia i nie miała, ani jednej zmarszczki na twarzy,lecz kwitła jak gdyby młodzieńczą pięknością, tylko jej ręce lekko się trzęsły i wpadały wdrgawki.W ogóle nie dbała o upiększanie się jakimiś ozdobami.Nie nosiła ani złotej szaty, anidiademów, ani klejnotów na szyi, natomiast ubierała się nie ciężko, okrywała się lekką szatą.159.Wcale nie uczestniczyła z cesarzem w zarządzaniu Cesarstwem, wręcz przeciwnie,wolała być całkowicie wolna od trudów związanych z administracją.Nie pociągały jej też pracestosowne dla kobiet, mam na myśli krosno, kądziel, wełnę i tkactwo.Zajmowała się, i to szczególnie, jedną tylko rzeczą.Przykładała się do niej z całątroskliwością, mianowicie do składania ofiar Bogu.Nie mó- wie tu o ofierze w postaci strzelistych aktów podzięki, o ofiarach w formie modłów i słówskruchy, lecz o ofiarach z wonnych olejków i z tego wszystkiego, co przybywa do naszego krajuz ziemi Indii i Egiptu.160.Kiedy minął wyznaczony jej wiek życia i nadszedł czas śmierci, na krótko przedtemdał o tym znać jej zmieniający się stan fizyczny.Zanikła u niej całkowicie potrzebaprzyjmowania pokarmów.Brak uczucia głodu powiększał się i spowodował w organizmieśmiertelną gorączkę.Ciało trawiło się samo i, by tak rzec, powoli marniało, zapowiadając bliskąśmierć.Cesarzowa natychmiast pomyślała o więzniach, zniosła długi, darowała swymwinowajcom kary, otworzyła skarbiec cesarski i pozwoliła, żeby wypłynęła jakby znajdująca sięw nim rzeka złota.Tak rozproszono złoto: rozrzutnie i bez miary.Umierała krótko.Opuściła ziemski padół z prawie nie zmienioną twarzą, przeżywszysiedemdziesiąt dwa lata95.161.Ja natomiast skończyłem opowiadanie o cesarzowej i znowu powracam do cesarza,dodając, co następuje: chciałbym nie pisać historii, zwanej niegdyś przyjaciółką prawdy, leczułożyć mowy pochwalne na cześć autokratora.Dla wsparcia mego elogium znalazłbym wiele, ito pięknych faktów, których on dostarczył w obfitości.Autor mowy pochwalnej rozdziela to, co jako złe wmieszało się do tego, co jestprzedmiotem chwalby, i układa swą pochwałę z faktów najpiękniejszych.A jeśli ilość złychfaktów jest znaczna, dla retora wystarczy nawet jeden, który zawiera coś, co będzie stosowne dlaelogium.Retor niekiedy może wykorzystać, jak sofista, również złe czyny, by - popełniającnadużycie - obrócić je w pochwałę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •