[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Inne pary odrywały się odtańczącego tłumu i znikały w zaroślach.Dziewczyna Rogana tańczyła za olbrzymią beczkąwina, pijąc z du\ego srebrnego dzbana stojącego na jej szczycie.Potem podniosła dzban dogóry, by i Michael mógł się napić.Była piękna.Jej wydatne zmysłowe wargi byłypoplamione czerwonym winem.Ciemne błyszczące oczy i czysta oliwkowa cera trawiłyświatło lampionów w swoim własnym, większym ogniu.Pełne piersi wychylające się z głębokiego dekoltu bluzki wznosiły się i opadały w podnieconym oddechu, toczone udanapinały materiał jedwabnej spódnicy, wygłodniałe ciało, któremu nie mo\na odmówić ani gopowstrzymać.Napierając ciałem na Michaela, przyglądała się, jak mę\czyzna pije wino, anastępnie poprowadziła go po ciemnych alejkach wysadzanych drzewami, byle dalej odzabawy, na tyły kamiennej rezydencji.Podą\ył za nią po zewnętrznych kamiennych,kręconych schodkach, które kończyły się na balkonie.Przez atramentowe szklane drzwiweszli do sypialni.Dziewczyna odwróciła się i podała usta Michaelowi, ogarnięta namiętnością.Piersi jejfalowały i Rogan poło\ył na nich dłonie, jak gdyby chciał je uspokoić.Dziewczyna oplotła goramionami, przyciskając się do niego mocniej.Przez chwilę Rogan pomyślał o Rosalie.Postanowił, \e więcej jej nie zobaczy, \e niepozwoli, by stała się świadkiem tego, co jego zdaniem musiało nastąpić, a mianowicie jegoschwytania lub śmierci.Teraz, kochając się z tą dziewczyną, niejako przypieczętuje decyzjęw swojej głowie.A co wa\niejsze, dziewczyna była kluczem do przedostania się dorezydencji Genca Bariego.Ju\ się w niej znalazł.Z kobietą, której gorączkowa niecierpliwośćcoraz bardziej rosła.Ciągnęła go na łó\ko, szarpiąc na nim ubranie.Spódnica podwinęła się jej a\ dobrzucha.Michael widział wspaniałe krągłe uda dziewczyny, czuł palący dotyk jej skóry.Pochwili spletli się jak dwa wę\e, wijąc się na łó\ku, wtulając się w siebie i natę\ając, ich nagieciała były śliskie od potu, a\ w końcu stoczyli się na chłodną kamienną podłogę.Zasnęli naniej złączeni w uścisku, po jakimś czasie obudzili się, napili się czerwonego wina z dzbana,wrócili do łó\ka, kochali się znowu i znowu zasnęli, tym razem na dobre.Kiedy Rogan obudził się rano, miał najgorszego kaca w \yciu.Czuł, jakby całe jegociało było wypełnione słodkimi sfermentowanymi winogronami.Jęknął, na co le\ąca obokniego naga dziewczyna zagruchała ze współczuciem, sięgnęła pod łó\ko i wyciągnęła stamtądopró\niony do połowy dzban wina, które pili minionej nocy.- To jedyne lekarstwo - zapewniła go.Napiła się prosto z dzbanka i podała goMichaelowi.Podniósł dzbanek do warg, a gronowe wino spłukało ból z jego głowy.Ucałowałpełne piersi dziewczyny.Zdawały się wydzielać aromat winogron.Całe jej ciało pachniałowinem, jak gdyby ona sama była jego esencją.- Kim jesteś? - spytał, uśmiechając się do niej.- Jestem \oną Genca Bariego - odrzekła.- Ale mo\esz mówić do mnie Lucia.- W tymmomencie rozległo się pukanie do zaryglowanych drzwi.- Lucia uśmiechnęła się do niego.-A to właśnie mój mą\ przychodzi cię wynagrodzić. Lucia podeszła do drzwi, by je odryglować, tymczasem Rogan sięgnął do marynarkiprzewieszonej przez oparcie krzesła, by namacać swój pistolet.Zanim zdołał go wyczuć,drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Genco Bari.Za jego wątłą, wychudzoną postaciąmajaczyły potę\ne sylwetki dwóch sycylijskich chłopów ze śrutówkami przewieszonymiprzez ramię.Jednym z nich był Tullio.Wpatrywał się w Rogana beznamiętnym wzrokiem.Genco Bari usiadł przy toaletce \ony, uśmiechając się \yczliwie do Michaela.- Nie bój się.Nie jestem typowym sycylijskim zazdrosnym mę\em - powiedział.- Jaksię domyślasz, nie mogę dłu\ej wypełniać swoich mał\eńskich obowiązków.Jestemwiększym światowcem od moich ziomków ze wsi i pozwalam \onie zaspokajać jej bardzonaturalne potrzeby.Jednak\e nigdy z kimś stąd i zawsze dyskretnie.Obawiam się, \e wczorajw nocy moja biedna Lucia, rozochocona młodym winem, dała się ponieść namiętności Aleniewa\ne.Oto twoja nagroda.- Rzucił na łó\ko wypchaną pieniędzmi sakiewkę.Rogan nawetnie drgnął, by ją podnieść.- Lucio, czy dobrze się spisał? - zwrócił się Genco Bari do \ony.Lucia posłała Michaelowi olśniewający uśmiech.- Jak zdrowy byczek - powiedziała figlarnie Bari roześmiał się, a raczej spróbował sięroześmiać.Poniewa\ jednak z jego twarzy została sama skóra i kości, uśmiech przypominałraczej grymas obna\ający zęby.- Musisz wybaczyć mojej \onie - rzekł do Rogana.- Jest prostą wieśniaczką, szczerą ipełną wigoru.Dlatego o\eniłem się z nią trzy lata temu, gdy dowiedziałem się, \e umieram.Myślałem, \e zdołam przytrzymać się \ycia, sycąc się jej ciałem.Lecz szybko się to skończyło.A kiedy zobaczyłem, jak cierpi, złamałem wszelkietradycje naszej ziemi.Pozwoliłem jej mieć kochanków.Lecz na warunkach, które jadyktowałem, aby nie został zszargany honor mój i mojej rodziny.Tote\ ostrzegam cię: jeślipochwalisz się swoim podbojem komukolwiek na Sycylii, poszczuję cię moimi psamimyśliwskimi i nigdy ju\ nie prześpisz się z kobietą.- Nie potrzebuję tych pieniędzy - odparł krótko Rogan - i nigdy nie opowiadam okobietach.Genco Bari przyglądał mu się badawczo.- Twoja twarz jest mi jakby skądś znajoma - zauwa\ył.- I mówisz w naszym językuniemal jak rodowity Włoch.Czy nasze drogi kiedyś się skrzy\owały?- Nie.Rogan patrzył na Bariego ze współczuciem.Ten mę\czyzna wa\ył nie więcej ni\trzydzieści pięć kilo.Jego twarz przypominała trupią czaszkę obciągniętą cienką skórą.- Szukałeś mnie podczas swego pobytu w Palermo - powiedział z zadumą, jak gdyby do siebie, Genco Bari.- Amerykański agent Bailey naprowadził cię na mój ślad.Ten tutaj,Tullio - wskazał głową swego uzbrojonego ochroniarza - mówi, \e przy jego straganie zwinem wypytywałeś, gdzie mieszkam, i twierdziłeś, \e cię tu zaprosiłem.A więc musimy sięznać.- Pochylił się ku Roganowi.- Przysłano cię tutaj, \ebyś mnie zabił? - Uśmiechnął sięupiornie, rozkładając \artobliwie ręce.- Spózniłeś się.Umieram.Nie ma sensu, \ebyś mniezabijał.- Kiedy przypomnisz sobie, kim jestem - rzekł cicho Michael - odpowiem ci na topytanie.- Niewa\ne.- Bari wzruszył ramionami.- A dopóki sobie nie przypomnę, nalegam,byś zechciał być gościem w mojej willi.Zrób sobie małe wakacje.Zabawisz moją \onę imo\e znajdziesz godzinkę dziennie, \eby pogawędzić ze mną.Zawsze ciekawiła mnieAmeryka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •