X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Choć na ulicach pełno było śladów niedawnychwalk, miasta \yły radością.Cieszyli się ludzie, \e wreszcie są wolni." Nieco inaczej widziałto \ołnierz AK i współpracownik  Orła Białego" J.Zych-Dolina ( Kultura" 33/34,1950): Ryczały zainstalowane przez Sowiety megafony, \e do miasta [Lublina  L.S.] wkraczawojsko polskie [.].Chodniki i brzegi jezdni zatłoczyły się ludnością, lecz opustoszałyznacznie ju\ po przejściu pierwszych oddziałów [.].Na chodnikach pozostało sporoporzuconych przez ludność, a przygotowanych w pośpiechu dla polskiego wojska, bukietów. Starszym ludziom wystarczyły twarze niektórych �pol-skich� oficerów, młodsi pytali, coznaczy �spasibo� za pierwsze kwiaty [.].Było bardzo przykro patrzeć w te poczciwe,przedwcześnie postarzałe polskie twarze maszerujących szeregowych i niektórychrzeczywiście polskich oficerów, który mimo wszystko innego spodziewali się powitania napolskiej ziemi".Z kolei Andrzej Maziarewicz pisał o powitaniu w Lublinie ( Wychodzca"8/1947):  Tłum witał ich serdecznie i trudno się dziwić, byli równie zabiedzeni jak oni iwydawało się im, pewnie podobnie jak tamtym, \e mo\e być tylko lepiej. A co z nami? zapytałem Karola, który wydawał mi się zawsze najdalszy od sowieckich idei, i dał temuwięcej dowodów ni\ kapitu-lanci z AK, a teraz, choć kwiatów nie przyniósł, robił wra\eniejakby zadowolonego z tego radzieckiego święta.Machnął ręką na lewo.Widząc, \e niezrozumiałem, dodał:  Nie dymi. Co, Karolu, nie dymi?  Majdanek. Ale to ju\ odwielu dni. Tak czy owak, dzięki nim.Wtulił głowę w ramiona i odszedł".Niewa\ne,czyja relacja jest najbli\sza prawdy.Podsumowaniem niech będzie artykuł z powstańczego  Orla Białego" (nr 28/118 z 3 września1944 3.), oskar\ający w najcię\szych i patetycznych słowach Sowietów o zaniechanieprzyjścia z pomocą walczącej Warszawie.Zaczyna się on, mimo wszelkich emocji, które sątu całkowicie zrozumiałe,160mimo śmierci zaglądającej w oczy, przy oczywistym w tej sytuacji braku obiektywizmu,słowami:  Nie wątpimy o uczuciach, które o\ywiają Polaków, wtłoczonych na ni\szychstopniach w szeregi dywizji Berlinga".Nawet tam i wtedy nie napisał nikt o  wojskupolskojęzycznym".Nietrudne to do wytłumaczenia.Trwała jeszcze tragedia, która nie jestczasem dla prymusów czekających na konfitury za nazbyt łatwe zniewagi.XVII MARZEC '68Dnia 28 maja 1968 r.na Dworcu Lyońskim w Pary\u pięćdziesiąt tysięcy studentów irobotników \egnało przywódcę studenckiego, Daniela Cohn--Bendita, któremu władzefrancuskie odebrały prawo pobytu na terenie Republiki, przy czym policja nie oszczędziłasobie stwierdzenia, \e nie jest on Francuzem, a niemieckim śydem.Hasłem dnia było więc: Wszyscy jesteśmy niemieckimi śydami!" Dzień wcześniej, przesłuchiwany na prefekturzeCohn--Bendit, zapytany o dane personalne, odpowiedział patetycznie:  Nazywam się Kuroń iModzelewski".Było to  co wszyscy jednoznacznie zrozumieli  odwołanie się dopolskiego Marca'68 jako początku i wzoru (wcześniej na uniwersytetach europejskichdochodziło tylko do demonstracji protestacyjnych przeciwko wojnie wietnamskiej).Naprzykład polski powoływali się zresztą równie\ inni liderzy francuskiej rewolty  AlainGeismar i Jacąues Sauvageot.Ju\ słyszę słowa protestu.Jaki\ związek mo\e miećantykomunistyczny w swojej istocie zryw studentów polskich z paryskim majem 1968 3.,kiedy to słyszało się bez przerwy slogany anarchistyczne, maoistowskie, troc-kistowskie etc.4śeby go odnalezć, zrezygnujmy na chwilę z myślenia czysto politycznego.W ,81H335" (Giedroycia, nie warszawskiej oczywiście) z czerwca 1968 r.pisał KonstantyJeleński:  Nikt nie przewidział �rewolucji� studentów  to prawda.Nikt z polityków, nikt zsocjologów, nikt z tak licznych dziś specjalistów ruchów młodzie\owych.Istnieje natomiastdzieło literackie, będące od trzydziestu lat zapowiedzią owej rewolucji.Jest nim oczywiściedzieło Gombrowicza.Zanim odkryje tę zbie\ność uczona krytyka, oto jej główne zarysy:162�% Pochwała niedojrzałości, odmowa ostatecznej formy, odmowa �upu-pienia�, krytykazniewalającej kultury, bra.tanie się Miętusa z parobkiem {Ferdydurke). Walka Syntezy z Ojczyzną {Trans-Atlantyk). Solidarność młodości potęgująca się w gwałcie {Pornografia).Wreszcie Operetka.W ostatniej sztuce Gombrowicza ruina ksią\ąt Himalajów, spaczonarewolucja Hufnagla są poetyckim wyrazem wypadków, które ju\ się zdarzyły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.