[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ucichnie stukot maszyn do pisania.Znikną szafy z aktami.A ponieważ elektronika uwalniaczłowieka od wielu czynności i otwiera coraz to nowe możliwości, tradycyjna rola sekretarkiteż ulegnie zmianie.Ciągłe przekładanie papierów tam i z powrotem, z biurka na biurko,nieustanne wystukiwanie na maszynie nie kończących się kolumn liczb - wszystko to stracisens; ważniejsze i bardziej powszechne stanie się natomiast samodzielne podejmowaniedecyzji.Do obsługi tych przyszłościowych fabryk i biur przedsiębiorstwom trzeciej fali będąbardziej potrzebni pracownicy pełni inicjatywy i zdolni do podejmowania decyzji, aniżeliludzie automatycznie wykonujący polecenia.Aby przygotować takich pracowników, szkołybędą musiały stopniowo odchodzić od obecnych metod kształcenia pracowników drugiej fali,zdolnych do pracy polegającej przede wszystkim na powtarzaniu w kółko tych samychczynności.Najbardziej jednak uderzającą zmianą w cywilizacji trzeciej fali będzie chybaprzeniesienie pracy z fabryki i z biura na powrót do domu.Nie wszystkie zajęcia można, powinno się i będzie się wykonywać we własnych domach.Ale gdy tania łączność zastąpi drogi transport, gdy wzrośnie znaczenie inteligencji iwyobrazni, a udział bezmyślnej siły lub zrutynizowanej pracy umysłowej będzie ciągle malał,dość znaczna część siły roboczej w społeczeństwie trzeciej fali będzie przynajmniejczęściowo pracować w domu, pozostawiając fabryki wyłącznie tym, którzy faktycznie majądo czynienia z materiałem fizycznym.Daje to nam klucz do instytucjonalnej struktury cywilizacji trzeciej fali.Niektórzy uczenisugerują, że - wraz ze wzrostem znaczenia informacji - miejsce fabryki zajmie uniwersytetjako najważniejsza instytucja przyszłego społeczeństwa.Takie przekonanie, podzielaneniemal wyłącznie przez pracowników nauki, wynika jednak z prowincjonalnego założenia, iżtylko uniwersytet może być, lub nawet jest, kolebką wiedzy teoretycznej.Przekonanie to jestniczym więcej, jak tylko profesorskim pobożnym życzeniem spełnienia ich własnych marzeń. Ze swej strony dyrektorzy spółek ponadnarodowych za najważniejsze miejsce wprzyszłości uważają gabinet dyrektorski.Przedstawiciele nowych profesji, czyli"menedżerowie informacji", widzą centrum nowej cywilizacji w hali komputerów.Naukowcyzatrudnieni w przemyśle spoglądają ku przemysłowemu laboratorium badawczemu.Niedobitkom hippisów marzy się odtworzenie wiejskiej komuny, która byłaby głównąkomórką neośredniowiecznej przyszłości.Jeszcze inni prorokują, że społeczeństwa upojonewygodami i beztroską życia będą koncentrować się w "lożach dogadzania sobie i innym".Ja natomiast, z powodów wyłożonych wcześniej, nie typuję żadnego z tych miejsc.Będzienim z pewnością dom.Sądzę, że w cywilizacji trzeciej fali dom nabierze zupełnie nowego znaczenia.Rozwój"prosumpcji", rozprzestrzenienie się wioski elektronicznej, nowe struktury organizacyjne wbiznesie, automatyzacja i odmasowienie produkcji - wszystko to sprawi, że własny dom staniesię znów najważniejszą komórką społeczeństwa przyszłości, komórką, która w szerszym niżobecnie zakresie będzie spełniać funkcje produkcyjne, medyczne, oświatowe i społeczne.Nie wydaje się jednak prawdopodobne, by którakolwiek instytucja - nawet dom -odgrywała równie ważną rolę jak katedra lub fabryka w przeszłości.Społeczeństwoprzyszłości będzie bowiem uformowane raczej wokół poziomej sieci, a nie pionowejhierarchii, nowych instytucji.Prowadzi to do wniosku, że w przyszłości korporacje (oraz socjalistyczne przedsiębiorstwaprzemysłowe) przestaną górować nad innymi instytucjami społecznymi.W społeczeństwachtrzeciej fali korporację będzie się uważać - zgodnie z rzeczywistością - za organizacjękompleksową; będzie ona musiała realizować równocześnie bardzo różne cele, a nie tylkoprzynosić zysk czy wykonywać plan.Zamiast koncentrować się na jakimś jednym celuzasadniczym, do czego przygotowuje się dzisiejszych menedżerów, bystry menedżer trzeciejfali będzie musiał mieć na uwadze wiele różnych "celów zasadniczych" (za które będzieosobiście odpowiedzialny).Gdy przedsiębiorstwa produkcyjne - dobrowolnie albo też pod przymusem - zacznąprzywiązywać coraz większą wagę do czynników ekologicznych, politycznych, społecznych,kulturalnych i moralnych - uważanych dziś za nieekonomiczne, a więc nieistotne - ta nowawielofunkcjonalność będzie musiała stopniowo wpływać na wysokość pensji i premiipersonelu kierowniczego.Zmieni się też typowa dla drugiej fali koncepcja sprawności i wydajności, ograniczonazazwyczaj do zdolności przedsiębiorstwa do sprytnego przerzucania pośrednich kosztów naklienta lub podatnika; teraz przedsiębiorstwo zacznie uwzględniać ukryte koszty społeczne, gospodarcze i inne, które często w praktyce i tak musi ponosić jako odroczone kosztygospodarcze firmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •