X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jej twarz wyglądała mizernie, jakby straciła na wadze.Pan M.niewyglądał tak zle, ale był inny z kilkoma nowymi zmarszczkami w kącikachoczu.Stres spowodowany utratą obojga ich dzieci jasno ich dogonił.Pani M.musiała usłyszeć, że się zbliżam, bo prawie dokładnie, gdy sięzatrzymałam, spojrzała w moją stronę.Jej twarz rozpogodziła się w uśmiechu. Abbey.Zbiegłam w dół schodami i zarzuciłam ramiona na jej szyję. Pani M.!  Objęła mnie mocno i trzymała, przepełniona szczęściem.Sięgnęłam po rękę Pana M., a on poklepał ją, uśmiechając się do mnie.- Tak dobrze Cię zobaczyć  powiedziała, robiąc krok w tył, by mnieobejrzeć. Jaka Ty jesteś ładna.Jak Twoje letnie wakacje? Słyszałam, że robiszdodatkową pracę naukową?- Wspaniale  powiedziałam, prowadząc ją do jadalni.Usiedliśmy i ktośjeszcze przyszedł chwilkę pózniej. Pomagam mojemu wujkowi, pracuję wjego lodziarni.Ben, jeden z kolegów z mojej klasy, udziela mi korepetycji na tennaukowy test, który muszę zdać, zanim zacznie się szkoła.To taka duża sprawa.Translate_Team Jessica Verday  Pustka 02 - NawiedzanaI zna pani powód, dlaczego wyjechałam? Ten martwy chłopak, któregowidziałam? On jest prawdziwy.I kocham go.Uśmiechnęłam się do niej iwzięłam łyk wody ze szklanki.Dzwonek zadzwonił i spojrzałam na mamę. Kto to?Wstała szybko. To musi być reszta naszego towarzystwa.- Reszta naszego & ?  Spojrzałam na tatę. Jakiego towarzystwa?- Och, to tylko ludzie, którzy przyszli dzisiaj na kawę  mamaodpowiedziała, idąc w stronę drzwi.Czekałam, aż tata mi wyjaśni, ale on tylko wzruszył ramionami.Klasycznewzruszenie ramion Nie wiem, zapytaj mamę.Rzuciłam okiem na Panią M.,oczekując, że będzie choć tak ciekawa jak ja, ale skupiła uwagę na serwetce najej kolanach.Prawie jakby unikała mnie.Interesujące&Mama weszła ponownie do jadalni z mężczyzną i kobietą za nią.Oboje byliubrani w granat wojskowy.Ona w wyrazistej garsonce biznesowej zprzewiewnym, czerwonym szalem w pomysłowym stylu wokół jej szyi, a on wgranatowej koszulce polo, która była perfekcyjnie zgrana i w spodniach khaki.Wyglądali, jakby byli w wieku mamy i taty.- Oczywiście, mojego męża spotkaliście dzisiaj, a to Maxwellowie. Mamazatrzymała się na moment i wskazała przez jadalnię.Pani M.przytaknęła donich, kobieta w biznesowej garsonce uśmiechnęła się. A to moja córka,Abigail.Nazywamy ją Abbey.Nazywamy ją Abbey.To czym ja jestem, psem? Wzdrygnęłam się, ale niemiałam czasu okazać mojego niezadowolenia, bo już oboje szli w moją stronę.Szybko.- Jestem Sophie  kobieta powiedziała, wyciągając rękę  a to Kame.Patrzyłam cały czas na Sophie, przygotowując się na potrząśnięcie ręki izauważyłam właśnie, że jej oczy były nadzwyczajnego koloru.Czyste i jakszkło.Prawie prześwietlające.Włosy na moim karku stanęły i coś połaskotało skraj mojego mózgu.Wyglądali niewyraznie znajomo.Sophie uścisnęła moją rękę pewnie i nagle poczułam, jakby milion pająkówtańczyło wzdłuż mojego kręgosłupa.Potrząsnęłam jej dłonią mniej niż sekundę,a potem wyrwałam ją, próbując sprawić, by to nie wyglądało tak, jakbym torobiła.Kame wyciągnął rękę.Wszystko we mnie krzyczało, by jej nie dotykać, alenie wiedziałam, jak wybrnąć z tego, więc potrząsnęłam nią krótko.- Kame  przypomniał mi, a ja przytaknęłam.Jego głos był głęboki imelodyjny.Chyba miał jakieś predyspozycje muzyczne.Jakby o tym pomyśleć,Sophie też.Translate_Team Jessica Verday  Pustka 02 - NawiedzanaMama wskazała miejsca Sophie i Kame, by usiedli po drugiej stronie mnie,a kiedy odwracali się, by przejść, doszedł do mnie zapach czegoś dziwnego.Jakspalony tost, albo popiół.Przyłapałam się na tym, że zmarszczyłam nos ze wstrętem, ale natychmiastodsunęłam moje uprzedzenia.Jakichkolwiek perfum używała Sophie, niepasowały one do niej zbyt dobrze.Mama zniknęła w kuchni, potem parę minut pózniej wróciła, trzymającduży srebrny talerz. Mam nadzieję, że wszyscy są głodni.Zrobiłam pieczeń wieprzową zsosem kardamonowo-grzybowym.I zupę z klopsikami.- Osobiście, nie mogę się doczekać klopsików  powiedział Kame. Jestempewny, że wszystko inne będzie także wspaniałe, ale klopsiki są moją słabąstroną.One są & - pocałował swoje palce ustami  delizioso [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.