[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na jednej z kanap leżały teczkii prawnicze dokumenty.Usiadłem na drugiej i zauważyłem, że na gzymsie kominka leżąSłownik prawniczy i Podręcznik adwokata.Liz wróciła po chwili z dwoma kubkami, usiadłaobok mnie i spoj rza ła na książki. Fa scy nują ce, praw da?Wzią łem ku bek z kawą. Jestem zbyt przera żo ny, aby to spraw dzić. Na szczęście mam fotograficzną pamięć. Mrugnęła wesoło. Nie, to nieprawda.Choćświet nie za pa miętuję mnó stwo na praw dę nudnych, tech nicznych szczegó łów. Sko ro jestem wam pirem, ty jesteś& ro bo tem.Ro ześmia ła się, ale po chwi li za pa no wa ło mil czenie. Dziękuję za obiad po wiedzia ła. To ja po wi nienem ci po dzięko wać, moja dro ga. Skądże& Przerwała, by upić łyk kawy. Dziękuję, że mnie zaprosiłeś.Wiem, że niemusia łeś tego ro bić. Nie musia łem, ale chcia łem&Skinęła gło wą. Wiem, że było ci trudno.Spojrzałem w jej ciemne oczy.Podniosła dłoń do twarzy i wsunęła kosmyk włosów za ucho.Po czułem na głe po żą da nie. Wszyst ko w po rządku? za py ta ła.Odstawiłem kawę.Liz podążyła śladem mojej ręki, a następnie spojrzała na mnieponownie.Położyłem dłoń na jej dłoni, wysunąłem kubek z jej palców i postawiłem obokmo jego.Pózniej po chy li łem się po wo li i ją po ca ło wa łem.W pierwszej chwili lekko się cofnęła, nie odrywając warg od moich ust, jakby nie chciała,żebym zle się poczuł.Pózniej, gdy ująłem jej głowę i przysunąłem silniej ku sobie,zareagowała.Opadliśmy na kanapę.Znalazłem się na niej, czując jej kształty.Kiedy sięcałowaliśmy, wdychałem jej zapach, czułem jej nogę poruszającą się między moimi.Cichojęknęła.Miałem wrażenie, jakby wszystkie zakończenia nerwowe mojego ciała ogarnął ogień.Kiedy na nią spoj rza łem, wpa try wa ła się we mnie błyszczą cy mi ocza mi.Wtedy się za wa ha łem.Z jej twa rzy po wo li znik nął wy raz po żą da nia. Przepra szam, Liz.Uści snęła moją rękę. Nie przepraszaj powiedziała cicho, ale nie miałem wątpliwości, że jest rozczarowana.Przed moimi oczami mignął korowód obrazów Derryn, aby po chwili zniknąć.Noc naszegopoznania, dzień ślubu, wakacje na Florydzie i schyłek jej życia, gdy leżała umierająca nanaszym łóżku, przykryta mokrym od potu prześcieradłem.Przysunąłem się bliżej Lizi po now nie przepro siłem.Między nami po zo sta ło to, co za wsze.Moje wąt pli wo ści, lęki i po czucie winy.23Kiedy następnego ranka obudziłem się o dziewiątej, w domu panował chłód.Napaliłemw kominku w salonie i nastawiłem kawę.Czekając, aż się zaparzy, poczłapałem do sypialni potelefon.Na ekranie widniał komunikat o dwóch nieodebranych połączeniach.Pierwszy telefonbył od Jill, jak tego oczekiwałem.Zadzwoniła wczoraj o dwudziestej.Wysłała mi takżewia do mość tek sto wą:Cześć, Da vi dzie! Idzie my do pubu Lamb w Ac ton.O 20.30.Przyj dziesz? Jill.Drugi nieodebrany telefon był od Ewana Taskera, który zadzwonił o siódmej pięćdziesiątpięć rano.Tasker był moim informatorem, o którym wspomniałem przelotnie Jill.Pracowałw londyńskiej policji metropolitalnej w charakterze doradcy, ale wcześniej służył w NCIS.Podobnie jak w przypadku innych zródeł z okresu, gdy pracowałem w gazecie, nasza relacjazasadzała się na wzajemnych korzyściach, ale po dziesięciu latach staliśmy się dobrymiprzyjaciółmi.Ostatnim razem widziałem go rok temu, na jego sześćdziesiątych urodzinach.Wydał przyjęcie w klubie golfowym w Surrey.Siedzieliśmy przy oknie, spoglądając na polegolfo we i po pi ja jąc whisky.Ewan opła kiwał przekro czenie sześć dziesiąt ki, a ja śmierć żony.Oddzwoniłem, ale nikt nie odebrał, więc pozwoliłem myślom poszybować do Megan,niezna jo mego mężczy zny w noc nym klubie Tiko i Mil to na Sy kesa.Włączyłem komputer w gościnnej sypialni, zalogowałem się do internetu i wydrukowałemwszystko, co zdołałem znalezć na temat Sykesa.Chciałem uzyskać wszelkie dostępneinformacje na temat jego życia, dzieciństwa, przestępstw i aresztowania.Nie byłem pewny, czypostać Sykesa ma związek ze zniknięciem Megan, ale nie mogłem zignorować oczywistegofizycznego podobieństwa mężczyzny z Tiko do seryjnego mordercy.Nie mogłem teżzlekceważyć hipotezy o naśladowaniu jego morderstw.Zanotowałem najważniejsze faktyi szybko przejrzałem resztę, aby się upewnić, że niczego nie przeoczyłem.Kiedy przeczytałemcały materiał, wróciłem na początek i zrobiłem to ponownie, a pózniej trzeci raz.Po dwóchgo dzinach na ba zgra łem szes na ście stron no ta tek.Wróciłem do komputera i zalogowałem się na swoje konto Yahoo.Czekał na mnie e-mail.Wiadomość przesłano z domowego adresu Terry ego Dooleya.Nie miała żadnego tytułu anitekstu, a jedynie załącznik w postaci pliku w PDF-ie.Przeniosłem go na pulpit i otworzyłem.Był to plik ze zgłoszeniem zaginięcia, które Colm Healy złożył po zniknięciu córki, oraz kilkakartek z ra por tem na temat jej po szu kiwań.Za czą łem czy tać.Leanne Healy zaginęła trzeciego stycznia, trzy miesiące przed Megan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]