X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odstawialiją woznice przysypani tym kurzem od czubka głowy do obcasa,z twarzami bezmyślnymi jak cegły.Kiedy indziej dudnił wielki wózfrachtowy z pakami poobwijanymi w rogoże.Na szczycie takiegostatku siedział zazwyczaj monstrualny %7łyd w czerwonym barcha-nowym kaftanie, wywijał batem i wrzeszczał na parę koni, stawia-jących każdy krok nowy z niezmiernym wysiłkiem.Jeden z wozówzagrodził Judymowi drogę wjeżdżając w bramę dużego budynku.Numer domu wskazywał właśnie instytucję, której doktor Tomaszposzukiwał.Stwierdzał to również ckliwy i niemiły zapach tytoniu,który otaczał zabudowania i panował na znacznej przestrzeni ulicy.Judym wszedł w bramę i zwrócił się do szwajcara z zapytaniem,czyby nie można zobaczyć się z robotnicą nazwiskiem Judymowa.Stróż nie chciał słuchać o niczym, dopóki nie uczuł w garści czter-dziestówki.Pod wpływem tego wrażenia zaczął forsownie myśleć,a wreszcie milkł na chwilę i przyprowadził jakiegoś kapcana okry-tego pyłem.Ten po długich debatach kiwnął na Judyma palcemi wprowadził go do wnętrza bocznej oficyny.Proszek tabaki wdzie-rał się tam do nosa, gardła, płuc przychodnia i podwajał szybkośćoddechu.Na pierwszym piętrze ukazała się duża sala, formalnie wy-pełniona przez tłum kobiet złożony z jakich stu osób, pochylonychnad długimi a wąskimi stołami.Kobiety te, rozebrane w sposób jaknajbardziej niepretensjonalny, zwijały cygara prędkimi ruchami,które na pierwszy rzut oka czyniły wrażenie jakichś kurczów boles-nych.Jedne z nich schylały głowy i trzęsły ramionami jak kucharki40 Ludzie Bezdomniwałkujące ciasto.Te zajęte były zwijaniem grubo siekanego tytoniuw liście, które poprzednio zostały szybko a misternie przykrojone.Inne kładły zwinięte cygara w prasy drewniane.Duszące powie-trze, pełne smrodu ciał pracujących w upale, w miejscu niskimi ciasnym, przeładowane pyłem starego tytoniu, zdawało się roz-dzierać tkanki, żarło gardziel i oczy.Za pierwszą salą widać byłodrugą, daleko obszerniejszą, gdzie w ten sam sposób pracowało conajmniej trzysta kobiet.Przewodnik nie pozwolił Judymowi za-trzymywać się w tym miejscu i poprowadził go dalej przez wąskieschody i sionki, obok maszyn suszących liście, obok młyna mielące-go tabakę i sieczkarni krającej różne rodzaje tytoniu - do izb, gdziepakowano towar gotowy.Wrzała tam szalona praca PrzechodzącJudym zauważył dziewczynę, która paczki cygar oklejała banderolą.Szybkość ruchów jej rąk wprawiła go w zdumienie.Zdawało mu się,że robotnica wyciąga ze stołu nieprzerwaną tasiemkę białą i motają sobie na palce.Z rąk leciały do kosza pod stołem gotowe paczkitak szybko, jakby je wyrzucała maszyna.Ażeby zrozumieć sens jejczynności, trzeba było wpatrywać się usilnie i badać, gdzie jest po-czątek oklejenia każdej torebki.Za tą salą otwierała się izba przyćmiona, gdzie, według słówprzewodnika, pracowała bratowa Judyma Okna tej izby zastawio-ne były siatkami z drutu, których gęste oka, przysypane rudymprochem miejscowym, puszczały mało światła, ale natomiast po-wstrzymywały od emigracji miazmaty wewnętrzne.Leżały tamw kątach sąsieki grubo krajanego tytoniu.W środku sali było kilkawarsztatów, na których towar pakowano.Z każdego stołu wybie-gała zakrzywiona rurka, a z niej strzelał poziomo z sykiem długijęzyk płonącego gazu.Dokoła każdego stołu zajęte były czteryosoby.Przy pierwszym Judym zobaczył swoją bratową.Miejsce jejbyło w rogu, tuż obok płomyka gazowego.Z drugiej strony stał,a raczej kołysał się na nogach, wysoki człowiek o twarzy i cerze trupa.Dalej, w drugim końcu, siedział stary %7łyd w czapce zsuniętej na41 Stefan %7łeromskioczy tak nisko, że widać było tylko jego długą brodę i zaklęsłe usta.W sąsiedztwie Judymowej po lewej, stronie stała dziewczyna, któranieustannie brała z kupy garść grubego tytoniu, rzucała ją w szalę,a odważywszy �wierć funta, podawała człowiekowi kołyszącemu sięna nogach.Doktor wstrzymał się przy drzwiach i stał tam długo,usiłując znowu zrozumieć manipulację tej czwórki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.