[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Summer niemal niezauważalnieugięła nogi, żeby dać więcej swobody jego długim palcom, przyjąć ten dotyk, to badanieintymności, znajomy gest dominacji, za pomocą którego znów przejmował nad nią kontrolę. Twoja kolej powiedział natarczywym tonem, podając jej śliskie mydło.Przejęła kostkę i zaczęła namydlać ciało Dominika, powoli, zmysłowo, z uwagą; zaczęła odklatki piersiowej, potem zjechała na plecy, pośladki, wreszcie tył nóg.Na koniec znów odwróciłsię twarzą do niej, a ona wzięła do ręki nabrzmiały członek, zaczęła go pocierać mydłem, czując,jak z każdym ruchem jeszcze bardziej potężnieje, staje się większy, grubszy, bardziejmajestatyczny.Summer długo rozgrywała ten etap powolnego doprowadzania go do pełnimożliwości, wyczuwała najlżejsze drżenie i wsłuchiwała się w każdy urwany oddech.Klęczałaprzy nim, masując, czyszcząc, bawiąc się jego męskością.W końcu wzięła rękawicę i spłukałamydło.Członek Dominika stał teraz na baczność.Poprosiła wzrokiem o zgodę, którą natychmiastotrzymała, po czym otworzyła usta i wessała go do środka, jednocześnie ujmując dłonią jegojądra.Chociaż bardzo dokładnie go opłukała, wciąż smakował mydłem, a ta pachnąca wilgoćprzenikała wszystkie jej zmysły jak ulewny deszcz.Musnęła zębami nabrzmiałe ciało,oszałamiająco jedwabiste jądra, skomplikowaną fakturę nasady, po czym owinęła język wokółczłonka, jak gdyby chciała w ten sposób zaspokoić głód.Dominik wypełnił jej usta.Ostatni strumień wody spłynął po jej twarzy.Dominik zakręcił kurek.Wsunął dłonie w jejwłosy i mocno je zacisnął, po czym przyciągnął Summer bliżej, zmieniając kąt penetracji, bywcisnąć się jeszcze głębiej w jej gardło.Summer nabrała głęboko powietrza, poczuła pod kolanami twardą, kamienną posadzkę.Zrobiła wszystko, co mogła, by zapomnieć o odruchu wymiotnym.Dominik patrzył, jak jego członek znika w ustach Summer i rozkoszował się tąniesamowitą, przerażającą bliskością.Było tak, jak gdyby całe miesiące odeszły w niepamięć.Gdy poczuł, że przyjęła go w pełni, a jej klatka piersiowa zaczęła mocniej falować, jak gdybyożywiona przez niewidzialną bryzę, zaczął serię coraz śmielszych pchnięć.Otwierał ją szerzej irozciągał, nadal nie puszczając włosów, które mocno trzymał w pięści.W ten sposób mógłkontrolować każdy jej ruch.Reszta świata przybladła, cała rzeczywistość skurczyła się do rozmiarów wąskiej kabinyprysznicowej, o wciąż zaparowanych szybach, które oddzielały ich od wszystkiego.Raz po raz wciskał się jej aż do gardła, a Summer próbowała zapanować nad skurczami, boza nic w świecie nie chciała, żeby przestał.Gdy się wycofywał, wdychała tyle powietrza, ilemogła przez nos, i rozkoszowała się tą dziką inwazją jak największym skarbem, witała go napowrót w swoim ciele i w swojej duszy.Pragnęła, by trwało to wiecznie.Czuła się wypełnionapo brzegi.Należała do niego.Pózniej, gdy już osuszyli się puchatymi białymi ręcznikami, których nie brakowało wpokoju gościnnym, Dominik zabrał Summer do łóżka.Zerwał z niego koszmarną ciemną kapę i cisnął ją na podłogę.Summer puściła ręcznik ipozwoliła, by opadł na dywan.Zrobiła krok naprzód.Stanęła twarzą w twarz z Dominikiem.Teraz właśnie mu się oddawała.Pamiętała jego gusty, upodobania, to, co mu się w niej podobało,dawno temu, gdy życie wciąż było piękne.Wspięła się na odkryte łóżko i przysiadła bokiem, gotowa stanąć na czworakach.Spodziewała się, że Dominik wezmie ją od tyłu, jak to często lubił robić.Nigdy nie ceniłspecjalnie pozycji misjonarskiej, bo był uzależniony od podglądania.Zawsze chciał podziwiaćpracę swojego członka. Nie.Obejrzała się, czując na sobie twarde, stalowe spojrzenie jego oczu. Powiedz mi, czego ty chcesz poprosił.Długo szukała odpowiedzi, usiłując wypatrzyć je w jego postawie ale Dominik zachowałkamienną twarz.Co powiedzieć? Czego on oczekiwał, do cholery?%7łe go pragnęła, że za wszelką cenę, wbrew rozsądkowi i logice, chciała znów być jego?Czy chciał, żeby wyrzekła się woli i pogrzebała dumę? W tej chwili chcę się tylko z tobą pieprzyć oznajmiła w końcu.Nie zmienił wyrazu twarzy. Chcę z tobą być& Nawet jeśli będzie bolało.Właśnie w takich chwilach czuła się szczególnie opuszczona, nie znajdowała słów, bywyrazić kotłujące się w niej emocje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]