[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wiceprezydent dał zgodę, operacja trwa, wszyscy o tym wiedzą.Jeśli teraz to odwołamy, oka\emy słabość nie tylko przed naszymi ludzmi,ale równie\ wobec przyjaciół z Francji i Niemiec.Wyluzuj, Jake, wcią\ kon-trolujemy sytuację.Tak jak mówiłem wcześniej: miej trochę wiary.Nagle w punkcie dowodzenia powstało jakieś zamieszanie.Bill Straitmówił coś z o\ywieniem do mikrofonu.Inni znieruchomieli i patrzyli naniego w napięciu, łącznie z kapitan Diaz.Lowe i Marshall ruszyli biegiem wich stronę. Powtórzcie, proszę powiedział Strait, przykładając rękę do słu-chawki, \eby lepiej słyszeć, a jednocześnie śledząc wymianę informacji mię-dzy swoimi oddziałami, nadającymi na innych kanałach. To dobrze, do studiabłów.To bardzo dobrze. O co chodzi? zapytał szybko Lowe, kiedy podeszli z Marshallemdo stanowiska dowodzenia. Technicy coś usłyszeli? Jakieś dzwięki? Toon? Czy to prezydent? Jeszcze niczego nie namierzyliśmy, ale CNP dostała się do główne-go tunelu prowadzącego z klasztoru, tego, który został zasypany.Wchodzitam ekipa CIA. Agencie Strait kapitan Diaz zdjęła swoje słuchawki nasi lu-dzie na tym końcu właśnie się przebili. To mówiąc, wskazała głową wi-doczne w oddali oświetlone miejsce prac wiertniczych. Sześciu ludzi jestju\ w środku. Szybko spojrzała na Lowe'a i Marshalla. Te stare mapypokazują, \e główny tunel ma około dwudziestu kilometrów długości.Naszepostępy to potwierdzają, co oznacza, \e mapy są stosunkowo dokładne.Od-dział pracujący gdzieś w połowie korytarza odkrył komin i schodzi nim po-mału w dół.Inny usiłuje dostać się przez odkrytą szczelinę do jednego zbocznych tuneli.Ekipy wiertnicze siódma i czwarta trafiły na miękką skałę wodległości pięciu kilometrów od siebie.Nie wiemy, ile im zajmie przebiciesię do głównego korytarza.Jeśli chodzi o oddziały, które weszły ju\ do środ-ka, i te, które zaraz tam wejdą, wszystko zale\y od tego, co tam znajdą: czytunel jest dro\ny na całej długości, czy trafią na zawały i osuwiska.356 Lowe spojrzał na Billa Straita. Ilu ludzi mamy teraz w tunelach? Około sześćdziesięciu.Zejdzie jeszcze trzydziestu, kiedy pozostałeekipy przebiją się do środka.Drugie tyle, w tym ludzie kapitan Diaz i nasioperacyjni, dotrze do korytarza w tym miejscu.Ludzie CIA z Madrytu ju\wylądowali i rozesłano ich górą wzdłu\ przebiegu głównego tunelu.Towa-rzyszą im Agentes Rurales, którzy znają ten teren.Mają szukać następnychzejść.Zdjęć satelitarnych, cyfrowych ani termowizyjnych nie dostaniemyjeszcze przez półtorej godziny, dopóki satelita nie znajdzie się dokładnie nadnami.Poza tym w nocy i przy tych warunkach atmosferycznych nie nale\yspodziewać się zbyt wiele po zwykłych zdjęciach.Natomiast będziemy pró-bowali identyfikować ludzi na obrazach termowizyjnych, które poka\ą ciepłeobiekty poruszające się po terenie lub wychodzące z tuneli.Lowe był wyraznie rozczarowany. Czyli w zasadzie cała ta operacja zdana jest na łaskę kilku maszynwiertniczych i kilkuset ludzi z mikrofonami, noktowizorami, kilofami i łopa-tami, tak? powiedział podniesionym głosem. Przykro mi, ale to jest pościg, a nie badania odkrywkowe.Musimypracować tym, co mamy. Gdzie jest to stuosobowe wsparcie Secret Service z Pary\a?Strait przeniósł wzrok z Lowe'a na Marshalla. Ju\ w Hiszpanii.Mają tu być o dziewiątej czterdzieści.Panowie,wszyscy ludzie, którzy tu pracują, znają swój fach: CNP, CIA, Secret Servi-ce.Jeśli prezydent jest gdzieś tam na dole, to go znajdziemy. Jestem tego pewien i dziękuję panu powiedział Marshall, poczym wziął Lowe'a za ramię i odszedł z nim w stronę chinooka. Jake,przeholowujesz i to grubo upomniał go ostro. Ochłoń trochę, dobrze?Uspokój się i wyluzuj.116AMFITEATR W IGLESIA DENTRO DE LA MONTANA.KOZCI�A WEWNTRZ G�RY.21
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
