[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To dlatego emanował zadowoleniem i pewnością siebie.- Oczywiście - odparła, skrywając prawdziwe emocje pod uśmiechem.- Zaaranżowanie wszystkiegotak, bym mogła się tu znalezć, nie było łatwe.- Na szczęście możesz się odprężyć i przygotować na ucztę.Król sceny107Służący wiezie nam właśnie kolację z mojego domu.O ile powóz nie ulegnie wypadkowi, możemy sięgo spodziewać lada chwila.- To niedorzeczne! Nie możesz spodziewać się, że ten biedaczysko ugotuje nam kolację i dostarczy ją- ciepłą i w jednym kawałku - po przejechaniu połowy Londynu.- Skąd wiesz, gdzie mieszkam?- To takie utarte wyrażenie - wyjaśniła pospiesznie.Oczywiście wiedziała doskonale, gdzie mieszkaEden, i od czasu do czasu tak układała trasę przejazdu powozu, aby minąć jego dom, ale za nic wświecie by się do tego nie przyznała.Drzwi otworzyły się i do loży weszło dwóch mężczyzn z wazą i koszykiem pełnym bułeczek, którepostawili na stole, skłonili się i wyszli.Eden uniósł pokrywkę wazy.- Zupa aż paruje.Mam na to swoje sposoby.Maude skosztowała potrawy i wykrzyknęła:- Pyszności!- Cieszę się, że trafiłem w twój gust.Czy mogę cię o coś zapytać?- Oczywiście.- Odłożyła łyżkę i spojrzała Edenowi prosto w oczy, które, jak się okazało, badawczostudiowały jej twarz.- Jesteś w stosunku do mnie bardzo otwarta.Wtajemniczyłaś mnie w sekrety braku apetytu młodychdam, dzielisz się ze mną uwagami na tematy, których w ogóle nie powinnyśmy poruszać, z czegodoskonale zdaję sobie sprawę.Powiedz mi, czy jesteś równie bezpośrednia w stosunku do innychmężczyzn?Rozdział dziesiąty- Nie jestem pewna, czy dobrze cię zrozumiałam.- Czyżby uważał ją za rozwiązłą? Odniosławrażenie, że jej niekonwencjonalne zachowanie go bawiło, ale może uważał je za zbyt ekscentryczne?- Słyszałem, że damy pozwalają sobie na podobne niedy skrecje w stosunku do swoich fryzjerów.Naprawdę nie przejmujesz się regułami określającymi, co wypada, a co nie, czy tylko stawiasz mnie wjednym rzędzie ze swoim fryzjerem?Uśmiecha się, a więc to tylko żarty, pomyślała z ulgą Maude- Zapewniam cię, Edenie, że nie traktuję cię tak samo jak monsieur Mauricea.Zrozumiałbyś dlaczego,gdybyś miał okazję go poznać.Chyba że i ty nosisz tupecik? - zażartowała, wywołując śmiech Edena.- W towarzystwie młodych mężczyzn na balach i przyjęciach zachowuję się tak, jak się tego ode mnieoczekuje.Umysły tych dżentelmenów nie są na tyle otwarte, aby zaakceptowali cokolwiek innego.- W przeciwieństwie do mojego?- Taką mam nadzieję.- Zmieniła ton na bardziej poważny.- Chyba wiesz, że nie zdecydowałam się natę kolację, ponieważ lubię skandale, albo dlatego, że jestem rozwiązła i przyjęłabym podobnezaproszenie od każdego innego.Zro-Król sceny109biłam to, bo tylko przy tobie mogę być sobą.Lubię twoje towarzystwo i czuję się przy tobiebezpieczna - dodała.- Mimo że rzuciłem się na ciebie podczas naszego pierwszego spotkania? - spytał wprost Eden.- To było nieporozumienie.Gdybym była osobą, którą faktycznie chciałeś pocałować, domyślam się,że zrobiłbyś to w gabinecie, a nie na korytarzu.Eden wziął do ręki dzwoneczek, którego Maude wcześniej nie zauważyła, i wezwał służącego, abysprzątnął wazę i zastąpił ją kolejnymi naczyniami.- Homar, potrawka z kurczaka, bukiet warzyw.Czy mogę cię obsłużyć? - Maude skinęła głową izaczekała, aż talerze i kieliszki się zapełnią.- Zatem cenisz we mnie otwarty umysł, uwielbiasz mójteatr i jesteś gotowa przymknąć oko na moją nieciekawą reputację.Czy rzeczywiście tylko to cię domnie sprowadziło?- Czyżbyś był aż tak łasy na komplementy, Edenie? - żartowała Maude, kosztując rozpływającego sięw ustach kurczaka.- Jak doskonale wiesz, kobiety uważają cię za niezwykle przystojnego.Możewłaśnie dlatego tutaj jestem?- Rzeczywiście niektóre damy sądzą, że jestem atrakcyjny, lecz zawdzięczam to swojemu ojcu, niesobie.Nie podejrzewam jednak, że jesteś tak powierzchowna lub szukasz trofeum, którym mogłabyśszokować przyjaciółki.- Dlatego nic ci z mojej strony nie grozi.Nie musisz się obawiać, że rzucę się w twoje ramiona albozedrę z siebie ubranie podczas omawiania ważnych dla nas obojga kwestii.- Powinienem pewnie rzec, że przyjmuję to z ulgą - odparł Eden, zagłębiając widelec w homarze.-Musisz być jednak świadoma faktu, że każdy mężczyzna poniżej dziewięć-dziesiątki i przy zdrowychzmysłach pragnąłby wziąć cię nagą110Louise Allenw ramiona.Z tego powodu będziesz musiała mi wybaczyć powściągliwe zachowanie.Nigdy wcześniej Eden nie flirtował z nią tak otwarcie.Maude utkwiła wzrok w kieliszku, usiłującpowstrzymać się od szerokiego uśmiechu.- Wybaczam - odparła po krótkiej chwili.- Wspomniałeś o swoim ojcu.Czy jesteś do niego podobnyrównież, z charakteru?- Mam nadzieję, że nie - odparł stanowczo po dłuższej chwili milczenia.- Nie układało się między wami najlepiej?- Nie miał zwyczaju ze mną rozmawiać.Jeśli czegoś ode mnie potrzebował, zwracał się w tej sprawiedo służby, mówiąc o mnie w trzeciej osobie.- Być może nie potrafił sobie radzić z dziećmi.Niektórym ludziom brakuje tej umiejętności.-Spojrzenie Edena był aż nadto wymowne.- Czy kiedykolwiek go odwiedziłeś jako dorosłymężczyzna?- Zastanawiasz się, czy stworzyłem w swoim umyśle potwora, z którym - dla własnego dobra -powinienem się zmierzyć? Tak, pojechałem do niego jeden jedyny raz.Pomyślałem, że zabawniebędzie zobaczyć reakcję ojca na przemianę brzydkiego kaczątka w księcia.Stałem się przecieżpodobny do niego, miałem eleganckie ubrania i pieniądze w portfelu.- I.? - zapytała niecierpliwie Maude.- Nie zawiodłem się.Było zabawnie zobaczyć, jak będę wyglądał za trzydzieści lat, choć wątpię,żebym kiedykolwiek potrafił zachować taki spokój i dystans w rozmowie z aroganckimdwudziestolatkiem.Pewnie też nie umiałbym nikogo potraktować z taką pogardą jak on mnie.Wkażdym razie to spotkanie wyleczyło mnie z resztek sentymentalizmu.Mia-Król sceny111łem nadzieję, że ojciec wreszcie będzie ze mnie dumny, tymczasem zrozumiałem, iż jedyną osobą, naktórej opinii powinno mi zależeć, jestem ja sam.- Nie spotkałeś nikogo, na którego zdaniu by ci zależało?- zapytała Maude.Nie potrafiłaby się ustosunkować do reszty jego wypowiedzi, nie roniąc łez.- Jak do tej pory nie.A teraz wyjaśnię ci, jak przebiegają przesłuchania aktorów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]