[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zobaczysz go tylko wtedy, gdy sam zechcę, żeby tak było.- Kochał sposób,w jaki była urażona, zirytowana za każdym razem, gdy powiedział cośprymitywnego.Było to najsłodszą cholerną rzeczą.- Jestem zaszczycona - odparła i już miał dorzucić coś w zamian, alepochyliła się i przycisnęła ciasno swój język do jego żołędzi, a słowazamarły mu w gardle, zastąpione przez zaledwie dwa małe.- O Boże.Nawet w ciemnościach mógł zauważyć jej błyszczący wzrokspoczywający na nim, i bez dwóch zdań było to najbardziej seksownespojrzenie, jakie kiedykolwiek widział.A wiedział już dużo różnegogówna.- Będziesz musiał powiedzieć mi, czy robię to dobrze - wyszeptałapomiędzy kolejnymi pociągnięciami języka.- Cokolwiek zrobisz, skarbie, będzie to cudowne.Z tym przekonaniem, jej usta otoczyły jego główkę i zsunęły sięniżej.Wilgotne i gorące pochłonęły go.%7łycie przestało istnieć, otoczeniezniknęło.Nie zostało nic, oprócz uczucia jej ust zaciśniętych na nim,połykania go aż do końca, aż dotarł do tylnej ściany jej gardła.Jego palcewylądowały w jej włosach, ale uważał, aby nie zmuszać jej do niczego,czego by nie chciała.To było tak frustrujące, jak przyjemne, bo nie mógłbyć wystarczająco głęboko w jej wnętrzu w ten sposób.Do diabła, takbardzo chciał ją przelecieć.Długo, głęboko i powoli.Chciał być tym, którypokaże jej o wiele więcej.Złapał ją za rękę i owinął ją wokół swojej podstawy, trzymając, abypokazać jej, jak nią poruszać tam, gdzie nie sięgają jej usta.Jak mocnomoże złapać i jaki rytm lubił.I, och, Jezu, kiedy załapała, nie mógł nie104 wywrócić oczami w rosnącej przyjemności, nie był w stanie wyobrazićsobie, jak kiedykolwiek mógłby czuć się lepiej.Szybko się uczyła.Jejzaciśnięte usta mogłyby napędzać jego fantazje przez resztę jego życia.Albo dłużej.Ciśnienie w jego jądrach zaczęło osiągać krytyczny szczyt.Powstrzymywał się, żeby przedłużyć te doznania jak najbardziej.Mimo żepotrzebował uwolnienia, nie chciał tego kończyć.Ale zassała go tak, żepoczuł nagły dreszcz przechodzący wzdłuż kręgosłupa, uwalniający jegozmysły, aż wszystkie żałosne próby zażegnania nieuniknionego ległycałkowicie w gruzach.- Odsuń się, skarbie.Zaraz dojdę.Och, kurwa.- Spuszczenie się wjej usta nie wydawało mu się dobre, nie za pierwszym razem.Zrobiła tak,jak ją poprosił, utrzymując ruchy ręką dopóki nie wybuchł.A kiedy tonastąpiło, jasna cholera, usłyszał anielski chór.Siła przyjemnościwstrząsnęła nim, a on chwycił jej palce, by powstrzymać ich ruch, kiedybyło to dla niego zbyt dużo.Wydała z siebie gardłowy jęk, jakby patrzeniena niego dochodzącego wokół ich splecionych dłoni znów ją rozgrzało.Boże, pomóż mu, jeśli tak było, kiedy wykrzykiwał przekleństwa, ażgwałtowny puls zwolnił, a ostatnia kropla nasienia opuściła jego ciało.Wycieńczony opadł na łóżko wodne.Czuł się, jakby płynął, apowierzchnia wody zalewała jego ciało.Candace nieśmiało uwolniła go iwyczołgała się z łóżka bez słowa.Nawet zza zamkniętych powiekdostrzegł nagłe światło z łazienki.Słyszał puszczoną wodę.Chwilę pózniejmiękki ręcznik dotknął jego brzucha, wycierając łagodnie, aby gooczyścić.Powrócił na ziemię, otwierając oczy by spotkać jej spojrzenie, jejblond włosy otoczone światłem z łazienki.Niech to diabli.Był blisko wyznania jej dozgonnej miłości, a onaprawdopodobnie wykopałaby go wtedy z domu.105 Jej milczenie denerwowało go, musiał się zastanowić, czy nie czułasię zawstydzona, albo myślenie o tej całej rzeczy było ogromnym błędem.Jeśli tak było, prawdopodobnie zdała sobie sprawę, jak wielki błąd mogłapopełnić.To było dobre.Przynajmniej dla niej.Poszła wyłączyć światło i wróciła na swoją stronę łóżka, bawiąc siępalcami.- Wychodzisz? - zapytała delikatnie po dłuższej chwili.- A chciałabyś, żebym wyszedł?Jej odpowiedz była natychmiastowa.- Nie.Pomyślałam, że ty pewnie chciałbyś.Poklepał łóżko obok siebie, opuszczając swoje ramię tak, aby mogłapołożyć na nim głowę.Wdrapała się na łóżko, przykrywając ich kołdrą iwtuliła się w niego.To prawdopodobnie było najgorszą, najgłupszą inajbardziej idiotyczną rzeczą, jaką mógł zrobić, ale ściągnął do końcaswoje jeansy i wtulił się w jej nagie ciało tak, aby przylegali do siebie jaknajwiększą powierzchnią.Prawdopodobnie będzie śnił o niej przez całąnoc i obudzi się bardzo twardy, a ona tam będzie, drażniąco bliska, ciepłai może wciąż chętna.Durniu, albo jesteś głupim skurwysynem, albo najsprytniejszymskurczybykiem, jaki kiedykolwiek żył [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •