[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Za duży tłok się robi.Lada chwila zaczną o nas pisać w prasie.- Nie bój się, nikt nie wie, o co chodzi - pocieszyła go Baśka.- Ci, co napadają, w ogóle nie wiedzą, kto ja jestem, a o tobie nawet nie słyszeli.I pojęcianie mają, co się z tym robi dalej.Dostają honorarium, a reszta ich nie obchodzi.- Zdjęli nam z głowy czarną robotę - zauważył Paweł.- Tylko rachunki się komplikują, bo dwadzieścia procent odsyłamy od sumy brutto, więcto ich honorarium też trzeba dodać.Nie wiem, czy nie zatrudnimy w końcu jakiegoś głównegoksięgowego.- Przedsiębiorstwo nam się rozszerza i koszty własne rosną.- Toteż właśnie - wtrącił Donat.- Uważam, że im więcej uszarpiemy sami, tym lepiej.Ja tego dziobatego przyuważę, alemuszę wyjechać na dwa tygodnie do NRD.- Akurat teraz zachciało ci się wycieczek zagranicznych?- Służbowo.Chciałbym go przyuważyć przedtem.W razie czego załatwcie go sami, bezemnie.- Może być - zgodziła sięBaśka, która ukryła przed wspólnikami udział Gawła w zyskach i również wolała jaknajwięcej zdobyć samodzielnie.- Gdybyś go dopadł w ostatniej chwili, zostaw jakąś wiadomość.Koniecznie.Dzwoń albonapisz kartkę.A przy okazji mógłbyś wysłać poduszkę z Berlina.- Wykluczone! - zaprotestował Marcin.- Diabli wiedzą, jak oni tam kontrolują, to za duże ryzyko.- Nie możemy ciągle wysyłać z Warszawy, bo w końcu zapamiętają nas na poczcie!- Są jeszcze inne miasta, a pociągi jeżdżą i samoloty latają.Cholernie dawno nie byłem wKrakowie, chętnie udam się w wojaż.- Jadę samochodem, więc mogę wysłać po drodze z Poznania - zaofiarował się Donat,którego dręczyły wyrzuty sumienia.I napadać nie umiał, i dziobatego jeszcze nie wyśledził.Gryzła go myśl, że przez własną nieudolność popadają niejako w zależność od nie znanychbandziorów, narażając się na najokropniejsze konsekwencje.Dlatego też wszystkie siły poświęciłdziobatemu i ostatniego wieczoru przed wyjazdem stwierdził jego niezbity związek z bogatymprywaciarzem z Zalesia.Wiedział wszystko o poczynaniach wspólników, zawiadomili go i oskręconej nodze Pawła, i o tym, że udają się na brydża.W pośpiechu nie przyszło mu do głowynic innego, jak tylko zostawić im bezcenną informację za wycieraczką samochodu, którym zpewnością będą jechali.Baśka ze swojej strony uporczywie obstawiała willę naGoszczyńskiego.Trzymiesięczne starania dały wreszcie olśniewający rezultat.Przesiadując wpobliżu całymi dniami stała się świadkiem opuszczania domu przez pana Karola i gosposię wrazz całą pościelą, w niepojętym popłochu.Zadzwoniła z najbliższego automatu i w ciągukwadransa miała na miejscu trzech wspólników.- Wynieśli z domu wszystką pościel i odjechali - powiadomiła ich.- Furtka nie domknięta, nikogo nie ma, jedyna okazja.Nie rozumiem, co im się stało, bowylecieli jak do pożaru.Możliwe, że ten dom jest zaminowany.- I co? - zainteresował się Marcin.- Ratowali przed zagładą wyłącznie pościel i nic innego?- Pojechali do pralni pierza - wysunął przypuszczenie Paweł.Baśka rozzłościła się odrazu.- Pośpieszcie się, ofermy, rozbójnicy od siedmiu boleści! W pośpiechu odjechali i wpośpiechu mogą wrócić, jak sobie przypomną o tej furtce! Nie lećcie wszyscy razem, to niepochód pierwszomajowy!- Ty zostań - powiedział Marcin do Pawła.- Tam może być potrzebne wykształcenie techniczne.Donat przykazał Baśce czatowaćprzy furtce.- Masz gwizdek, jak go zobaczysz z daleka, gwiżdż.Pryskamy przez ogród.Gdyby wróciłznienacka, to nas tu podusi.Pchnął furtkę, weszli do ogrodu.Marcin ruszył w obchód willi, aDonat zbliżył się do drzwi wejściowych.Nacisnął dzwonek i zaczął oglądać zamek.Marcinnadszedł z drugiej strony budynku.- Zostaw to - powiedział półgłosem.- Drzwi na taras są otwarte.Jakiś kataklizm tu nastąpił, nie wiem, czy to wszystkorzeczywiście nie wyleci w powietrze.Bez przeszkód, ale ostrożnie weszli do willi przez taras,odnaleźli gabinet pana Karola i obmacali regał.Marcin po krótkiej chwili odkrył sposób działaniamechanizmu.- Specjalnie ostatnio badałem te rzeczy - wyznał.- Miałem nadzieję, że się przyda.Wykręcili na tarczy podpatrzony przez Baśkę numer,przy trzeciej próbie trafili na właściwą ostatnią cyfrę i wnętrze sejfu stanęło przed nimi otworem.- O rany boskie.!!! - jęknął Donat, przytłoczony widokiem.- Papier jest ciężki - zauważył Marcin krytycznie.- Trzeba było zabrać i Pawła.- Trochę mu zostawmy, bo zbankrutuje i stracimy klienta.Drzwi na taras pozostawiliuchylone jak były, zwolnili Baśkę z posterunku, zatrzasnęli furtkę i z pewnym wysiłkiem dotarlido trabanta, wokół którego przechadzał się niespokojny Paweł.- Nie do wiary, jakie to było łatwe! - zdumiał się Donat, ładując do samochodu wielką,wypchaną torbę turystyczną.- Myślałem, że Baśka spędzi tu resztę życia bez żadnego skutku!- A widzicie - powiedziała Baśka z satysfakcją.- Opłaciły się moje wysiłki.Nie ma tak, żeby wreszcie coś komuś nie wypadło!.Iwszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że zaraz po pierwszych sukcesach Gaweł zażądał odBaśki hasła, które uruchamiało konto w Szwecji.Bez hasła odmawiał dalszego udziału winteresie.Przypadającą na niego sumę miał wyliczoną na bieżąco.- Ja mogę tych pieniędzy potrzebować w każdej chwili - wyjaśnił.- Co moje, to moje i lubię tym dysponować.Co ty myślisz, że mnie jest forsa potrzebnana to, żeby leżała? Forsą trzeba obracać.Waszego nie ruszę, nie bój się, najwyżej sobie pożyczę,a jak pożyczę, to oddam z procentem.Baśkę przeraziła myśl, że Gaweł mógłby cokolwiekpodjąć, wówczas bowiem jej wspólnicy odkryliby, że z procederu ktoś ciągnie prywatne zyski.Kumpel Marcina co miesiąc na poste restante przysyłał radosne wiadomości o swoich zarobkach.Przekształcenie całego przedsięwzięcia z działalności społecznej w zwykłe przestępstwomiałoby niewątpliwie nieobliczalne skutki.Nie mogła do tego dopuścić.- Poczekaj z tym trochę - poprosiła niespokojnie.- Podam ci hasło, ale nie bierz jeszcze forsy.Oni się o tym dowiedzą i zaczną mnie ociebie maglować, po co nam te kłopoty? Będę miała ciężkie życie, wstrzymaj się na razie, zrób todla mnie.Gaweł niechętnie poszedł na ustępstwo, obiecał przeczekać jakiś czas, ale hasło sobiezapisał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •