[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W odpowiedzi na zarzut, że pomimo to na próżno poszukiwać wiadomości o nim w podręcznikach historii, Cross odpowiada prostym i mało oryginalnym argumentem: cała sprawa to jeden wielki spisek Watykanu: „W XVII wieku wiele instytucji Kościoła katolickiego w obliczu narastającego konfliktu z protestantyzmem podjęło wspólny wysiłek zniszczenia kompromitujących dokumentów na temat Joanny.Setki książek i manuskryptów zostało skonfiskowanych przez Watykan”.Oba twierdzenia mijają się z prawdą.W rzeczywistości pogłoski o papieżycy imieniem Joanna spotyka się już od XIII wieku i utrzymują się one do XV stulecia - kiedy to, wraz z pojawieniem się historiografii krytycznej, jej historia została przeznaukowców zdemaskowana jako mało pobożna legenda.A że nigdy nie doszło do „wielkiej czystki” archiwów watykańskich, potwierdza choćby liczba rozpraw na temat Joanny, zachowanych z późnego Średniowiecza; po domniemanym zniszczeniu źródeł w XVII wieku niemiecki historyk Spanheim naliczył ponad 500 pozycji dotyczących jej pontyfikatu.I tu ważna uwaga - żadna z nich nie jest ówczesna, najstarsza powstała ponad czterysta lat po przypuszczalnej śmierci papieżycy.Dwie papieżyceDysponujemy dwiema wersjami o papieżycy Joannie.Pierwsza pochodzi od Jeana de Mailly, mnicha dominikańskiego z XIII wieku.Cytuje ją w swoim dziele Siedem darów Ducha Świętego Etienne de Bourbon (f 1261), również duchowy syn świętego Dominika.Czytamy w nim: „około roku 1100 żyła pewna mądra kobieta, która przebrawszy się za mężczyznę, uzyskała dostęp do kurii, zostając najpierw notariuszem, następnie kardynałem, a wreszcie papieżem.Któregoś dnia, podczas konnej przejażdżki, wydala na świat syna.Wzburzony lud przywiązał ją do końskiego ogona, ciągał wokół całego miasta, a następnie ukamienował i zagrzebał w ziemi.W miejscu jej śmierci wzniesiono kamienny pomnik z napisem: Petre, Pater Patrum, Papisse Prodito Partum (Piotrze, rodzicu ojców, wyjaw narodziny dziecka papieżycy)”.Drugą wersję znajdujemy w kronice kapelana papieskiego, Marcina z Opawy (Martinus Polonus fi 278).Podaje ona, że po Leonie IV (847-855) na tronie papieskim przez dwa lata, siedem miesięcy i cztery dni zasiadał Anglik, Jan z Moguncji (Joannes An-glicus, natione Moguntinus).Dalej czytamy w niej: „Podobno był on, jak twierdzono, kobietą”.W młodych latach jej oblubieniec przemycił ją w męskim ubraniu do Aten, gdzie zdobyła znaczną wiedzę, a następnie powołano ją do Rzymu, aby tam nauczała.Zaczęła się cieszyć takim uznaniem, że po śmierci Leona IV wybrana została papieżem.Sprawując władzę, poczęła dziecko i „w drodze z bazyliki świętego Piotra na Lateran”, do siedziby ówczesnych papieży, wydała je na świat.Zmarła przy porodzie i w tym samym miejscu ją pochowano.„Nie dodano jej imienia do katalogu papieży, ze względu zarówno na płeć, jak i na niego-dziwość popełnionego czynu”.Inna wersja tej kroniki, przechowywana w Berlinie, informuje natomiast, że przeżyła poród, została zdetronizowana i resztę życia spędziła na pokucie; natomiast jej syn miał zostać biskupem Ostii.W całą tę historię o papieżycy Joannie wierzono od XIII wieku.Przedstawiona została na malowidłach w katedrze w Sienie, wspominano o niej w licznych pismach, a nawet powoływał się na nią Jan Hus na soborze w Konstancji (1413 r.), i to nie napotykając sprzeciwu.Kościół rzymski nigdy nie próbował zaprzeczać jej domniemanej egzystencji; wręcz przeciwnie - zdano się na opinię Marcina z Opawy i choć z opóźnieniem, zamieszczono jej imię w Liber Pontificalis.Odtąd jednak sprawdzano męskość nowo wybranych namiestników świętego Piotra; wybrany przez kolegium kardynał miał za zadanie palpacyjnie stwierdzić u papieża obecność jąder.Dopiero w XV wieku, wraz z rozwojem historiografii krytycznej, historycy Kościoła Aeneas Silvius oraz Bartolomeo Platina uznali, że legendy tej nie da się potwierdzić.Pomimo to wykorzystał ją Marcin Luter i odtąd stała się nieodłącznym elementem polemiki protestanckiej z papiestwem.W XX wieku Joanna, kobieta, której udało się zdobyć urząd zawładnięty przez mężczyzn, stała się bohaterką feminizmu.Na uwagę zasługuje przy tym jeden detal - najwcześniejsze źródła przeczą sobie co do datacji jej pontyfikatu (chodzi o 250 lat!).Gross nie zadaje sobie trudu, aby wyjaśnić tę nieścisłość, twierdząc, że Kościół miał dosyć czasu, aby „pozbyć się wszelkich dowodów istnienia papieżycy Joanny”.Przemilcza przy tym fakt, że to właśnie źródłom kościelnym zawdzięczamy najwcześniejsze wskazówki odnośnie do podobno tuszowanej postaci.Jedyny egzemplarz kroniki papieskiej Liber Pontyficalis, zawierający wzmiankę o papieżycy Joannie, znajduje się w Bibliotece Watykańskiej.Jest to jednak tylko przypis, sporządzony czternastowiecznym pismem, identyczny z wersją Marcina z Opawy.Ktoś, kto uznał tę historię za prawdziwą, uzupełnił jedynie tekst oryginału, zamiast go cenzurować.Benedykt III - wymysłem?Faktycznie nie istnieje ani jedno ówczesne źródło pozwalające stwierdzić, że w 855 roku po Leonie IV na tronie Piotrowym zasiadł papież Jan alias Joanna.Jan VII sprawował pontyfikat w latach 705-707, Jan VIII od 872 do 882 roku.Następcą Leona IV był Benedykt III (855-858), a jego władanie przypada na okres, w którym działałaby domniemana papieżyca Joanna.Czyżby papież ten miał się okazać wymysłem kronikarzy watykańskich, chcących zatuszować istnienie niewygodnej dla Kościoła postaci?Z pewnością nie, gdyż z pierwszego roku jego pontyfikatu zachowały się monety ukazujące Benedykta III wraz ze zmarłym 28 września 855 roku cesarzem Lotarem.Kilka tygodni później, 7 października, Benedykt III wydaje dokument (charta) dla opactwa Corvey.Dysponujemy także jego korespondencją z tego samego roku z arcybiskupem Reims, a także pismem okólnym skierowanym do biskupów w cesarstwie Karola Łysego.Istnienia Benedykta III da się dowieść historycznie, Joanny -nie.Również ekskomunikowany patriarcha bizantyjski Focjusz, zdeklarowany przeciwnik papiestwa rzymskiego, wspominaw swoich pismach o Leonie i Benedykcie jako kolejno następujących po sobie, lecz milczy zarówno o Janie, jak i o Joannie.Wysuwa wprawdzie wiele gwałtownych zarzutów pod adresem papieży, zasypuje wymówkami Kościół rzymski, wypowiada się ostro na temat zachodniego celibatu, lecz ani słowem nie odnosi się do domniemanej papieżycy, choć byli sobie współcześni.Pomimo licznych wzajemnych zarzutów i oskarżeń o herezje, w relacjach pomiędzy ortodoksją i katolicyzmem skandal związany z Joanną nie odegrał nigdy większej roli i choćby z tego powodu należy mocno powątpiewać, czy kiedykolwiek ona istniała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •