[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ani całe miasto.O świcieprzepełniały się studzienki burzowe i kanały, a rzeka Los Angeles - betonowy kanał wijący się podmiastem ku morzu - z rykiem wartko płynęła.Woda była czarna, niosła ze sobą popiół z pożarów, którepoczerniły wzgórza rok temu.Wszystko to było ponure i przywodziło na myśl koniec świata.Rok temumiasto doświadczyło pożarów, teraz deszczu.Mieszkając tutaj, czasem człowiek czuje się, jakby jechałdyliżansem razem z diabłem, prosto ku apokalipsie.Spojrzenie ludzi, których widziałem tego ranka,mówiło  i co jeszcze.Trzęsienie ziemi? Tsunami? A może jakaś katastrofa, którą sami sobie sprowadzimy? Dwanaście lat wcześniej pożary i deszcze zwiastowały w Mieście Aniołów nadejściewstrząsów tektonicznych i społecznych.Przypuszczam, że nikt dziś nie wątpi, by mogło się to wydarzyćjeszcze raz.Skoro my jesteśmy skazani na powtarzanie własnych błędów i pomyłek, łatwo dostrzec tęsamą prawidłowość w przyrodzie.Myślałem o tym, czekając na Rachel przy krawężniku przed terminalem lotniska.Deszcz bębnił wprzednią szybę, rozmywając widok.Wiatr kołysał samochodem.Myślałem o powrocie do policji,zastanawiając się, czy powtórzę własne błędy, czy może tym razem los będzie łaskawszy.Wśród deszczu nie dostrzegłem Rachel, dopóki nie zastukała w prawą szybę.Potem otworzyła kufer iwrzuciła do środka torbę.Miała na sobie zieloną parkę z kapturem.W Dakocie pewnie dobrzechroniła ją przed żywiołami, w Los Angeles jednak wyglądała na zbyt dużą i ciężką.- Bosch, lepiej, żebyś tym razem miał rację  powiedziała wspinając się do środka i opadając ciężkona siedzenie.Nie okazała żadnych emocji, podobnie jak ja.Tak ustaliliśmy przez telefon.Mamypostępować jak zawodowcy, dopóki nie zweryfikujemy mojego przeczucia.- A co, masz jakiś wybór?- Nie, po prostu wczoraj wieczorem ostro pograłam z Alpertem.Jeszcze jedną rzecz spieprzę i ląduję zpowrotem w Dakocie Południowej, gdzie pewnie pogoda jest lepsza niż tutaj.- No to witamy w LA.- Myślałam, że to Burbank.- Zciśle rzecz biorąc.Wyjechawszy z lotniska, skręciłem w 134 i ruszyłem nią na wschód do autostrady numer 5.Jechaliśmypowoli, wśród deszczu i porannego szczytu, ominęliśmy Griffith Park i skierowaliśmy się na południe.Jeszcze nie martwiłem się o czas, ale już prawie.Sunęliśmy w milczeniu, bo deszcz i duży ruch sprawiały, że jazda była absorbująca, pewnie jeszczebardziej dla Rachel, która musiała siedzieć bezczynnie, podczas gdy ja kręciłem kierownicą.Wreszcieodezwała się, żeby trochę złagodzić napięcie.- To jak, zdradzisz mi ten swój wielki plan?- %7ładen plan, tylko przeczucie.- Nie, Bosch, powiedziałeś, że znasz jego następny ruch.Zauważyłem, że odkąd kochaliśmy się na łóżku w mojej kawalerce, zaczęła mówić do mnie ponazwisku.Zastanawiałem się, czy to część tej umowy, że mamy działać jak profesjonaliści, a może jakiśrodzaj czułości na odwrót - nazywanie kogoś, z kim było się blisko, intymnie, jego najmniej intymnymmianem.- Musiałem cię tu sprowadzić, Rachel.- No dobrze, to jestem.Powiedz mi wszystko.- To Poeta ma wielki plan.Backus.- Co chce zrobić?- Pamiętasz, co ci wczoraj mówiłem o książkach, tych w beczce i jednej, którą wyciągnąłem?- Tak.- Chyba się domyśliłem, co to wszystko oznacza.Powiedziałem jej o nadpalonym kwitku, który widziałem, o tym, że uważałem, że Book Car tofaktycznie Book Carnival, księgarniaprowadzona przez policyjnego eksdetektywa Eda Thomasa, ostatni cel Poety sprzed ośmiu lat.- Przez tę spaloną książkę uważasz, że on jest tutaj i jeszcze raz spróbuje popełnić morderstwo, któreudaremniliśmy osiem lat temu.- Właśnie.- Bosch, to jest naciągane.Szkoda, że nie powiedziałeś mi o tym, zanim zaryzykowałam własny tyłek,przylatując tutaj.- Nie ma zbiegów okoliczności, zwłaszcza takich.- No dobra, to wyłóż mi tę historię.Pokaż profil.Wyjaśnij mi ów wielki plan Poety.- Profil to robota dla FBI.Ja tego robić nie będę.Ale uważam, że to było tak.Wybuch w przyczepiebył zaplanowany, żeby wyglądał na wielki finał.A potem, gdy tylko dyrektor wyjdzie przed kamery ipowie:  dopadliśmy go , Backus zabije Eda Thomasa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •