[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomyślała o wypadku w warsztacie, o swymojcu Gorgiasie, o Altharze, o Czarnulce Heldze i o Hoosie Larssonie.To zbytwiele ofiar w jej życiu! Zacisnęła zęby i pociągnęła jeszcze mocniej.WtedyRScięciwa zaskoczyła z hukiem i wreszcie była porządnie naciągnięta.Theresa uśmiechnęła się zadowolona.W końcu załadowała bełt i spojrzałana króla, czekając na jego przyzwolenie.Kiedy król skinął dłonią, uniosłabroń, starannie wycelowała i nacisnęła spust.Bełt przeciął ze świstempowietrze i wbił się w ziemię, równiutko między butami zamożnegoczłowieczka.Po refektarzu przeszedł pomruk zdziwienia.Karol Wielki wstał iprzywołał dziewczynę.— Jestem pod wrażeniem.Widzę, że Alkuin miał rację, radząc mi, bymwierzył twoim słowom.— Spojrzał na dziewczynę, która zasiadała po jegoprawicy.— Po śniadaniu przyjdź do mojej komnaty: z przyjemnościąprzedstawię cię mojej córce.W tym momencie Lotariusz wstał, prosząc o ciszę.Założył mitrę iuroczyście wzniósł kielich.— Sądzę, że nadszedł czas na toast — zaproponował.Pozostali biesiadnicywznieśli swe szklanice.— Zawsze to dla nas prawdziwy honor cieszyć sięobecnością naszego umiłowanego monarchy Karola Wielkiego, z którym, jakwszystkim wiadomo, łączą mnie więzy krwi i przyjaźni.Również przynosi235nam zaszczyt poselstwo rzymskie z jego eminencją diakonem Flawiuszem,świętym papieskim prałatem, na czele.Z tego powodu sądzę, że powinienemogłosić, że w dowód szacunku i lojalności wobec ludzkiej potęgi — ukłonił sięprzed Karolem Wielkim — i bezwarunkowego poddania bożej sprawiedliwości— to samo uczynił wobec wysłanników kurii rzymskiej — dziś po południuodbędzie się egzekucja Knura.Na zakończenie przemówienia zebrani wznieśli toast, nie stukając się jednakkielichami, co zaintrygowało Theresę.Favila wyjaśniła jej później, że zwyczajstukania się pochodził z dawnej germańskiej tradycji, której źródłem byłwzajemny brak zaufania.— Niegdyś, kiedy król chciał zapanować nad nowymi terenami, żenił swegosyna z księżniczką z królestwa, którego tak pożądał, zapraszał ojca narzeczonejna ucztę i podawał mu kielich zatrutego wina.Aby zapobiec otruciu,goszczony król stukał się swym kielichem z gospodarzem, tak aby wina sięzmieszały, i gdyby pisane mu było umrzeć, nie odchodziłby z tego światasamotnie.Dlatego tu w Fuldzie na znak zaufania zawsze unika się stukaniakielichami — dodała.Theresa spojrzała w stronę Alkuina.Czuła się zawstydzona, bo w głębi sercawiedziała, że go zdradziła.W tej samej chwili mnich przeprosił Lotariusza iruszył w kierunku Theresy.Przywitał się z nią całkiem naturalnie.RS— Nie wiedziałem, że jesteś tak biegła w sporządzaniu przypraw.Czy jestcoś jeszcze, co powinienem o tobie wiedzieć, a czego mi nie mówiłaś?Theresę zmroziło to pytanie, bo czuła, że Alkuin czyta jej w myślach.Mnichdodał groźnie, że muszą porozmawiać na osobności.— To chyba nie jest dobry dzień na pracę w skryptorium — powiedziałaTheresa, gdy szli korytarzem.— Mówię tak ze względu na egzekucję.Alkuin skinął głową, nie odpowiadając.Minął skryptorium, skręcił w stronękatedry, przeszedł przez transept i skierował się do zakrystii.Kiedy się tamznaleźli, wyjął klucz z niszy i otworzył pomieszczenie, w którym stał ogromnykrucyfiks.W środku czuć było wilgocią.Alkuin usiadł na jedynej ławie, jakasię tam znajdowała, i zaprosił dziewczynę, by usiadła obok niego.Potemodczekał chwilę, aż Theresa się uspokoi.— Kiedy spowiadałaś się po raz ostatni? — spytał mnich cichym głosem.—Miesiąc temu? Więcej niż dwa miesiące? To zbyt długo, gdyby przypadkiemcoś ci się stało.Theresa się przestraszyła.Spojrzała na drzwi, ale uznała, że gdybypróbowała uciec, Alkuin i tak by ją zatrzymał.236— Oczywiście przypuszczam, że dotrzymałaś swojej obietnicy — ciągnąłdalej mnich.— Mam na myśli powierzony ci sekret.Wiesz, co dzieje się ztymi, którzy złamią przysięgę?Theresa pokręciła głową i zaczęła płakać.Mnich podał jej chusteczkę, aleona ją odrzuciła.— Może chcesz się wyspowiadać.Theresa przyjęła wówczas chusteczkę, którą ocierała oczy tak długo, ażcałkiem jej się zaczerwieniły.Kiedy znalazła w sobie dość odwagi, zaczęłamówić.Pominęła sprawę pożaru w Wurzburgu, ale przyznała się dogrzesznego obcowania z Hoosem.Mnich zganił ją za to, ale gdy zwierzyła musię, że była u biskupa, dostał furii.— Błagam was o wybaczenie.Było tylu chorych, tylu straciło życie — znówzaczęła płakać.— A potem to, co się stało z Czarnulką Helgą.Wiem, że toprostytutka, ale nie mogłam bezczynnie czekać.— I dlatego poszłaś do Lotariusza i powiedziałaś o wszystkim, co odkryłem.Dziewczyna zalała się łzami.Alkuin był niewzruszony.— Thereso, posłuchaj mnie.Chcę wiedzieć, czy mówiłaś Lotariu-szowi,kogo podejrzewam?— Tak.Opata Boecjusza, przeora Ludovica i młynarza Kohla.Alkuinzacisnął zęby.RS— A powiedziałaś o przyczynie zatrucia? Mówiłaś mu o sporyszu? Theresapokręciła głową.Wyjaśniła, że powiedziała mu tylko o istnieniu trucizny, bonie mogła sobie przypomnieć nazwy grzyba.— Jesteś tego pewna? Theresa gorliwie przytaknęła.— Dobrze.Teraz zamknij oczy, dam ci rozgrzeszenie.Kiedy Theresa otworzyła oczy, zobaczyła tylko, jak Alkuin znika zadrzwiami, a potem usłyszała zgrzyt klucza przekręcanego w zamku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]