[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Obawiam siÄ™, ze zbyt dÅ‚ugo korzystaÅ‚em z pani goÅ›cinnoÅ›ci - zwróciÅ‚ siÄ™ do Morgany.- Najwyższyczas, bym siÄ™ pożegnaÅ‚.UÅ›miechnęła siÄ™ do niego uprzejmie^- Bardzo dziÄ™kujÄ™, że zechciaÅ‚ pan wpaść, panie Sloane.To niezwykle miÅ‚o z paÅ„skiej strony.-Ponownie odwróciÅ‚a siÄ™ do ciotki.Sloane pożegnaÅ‚ siÄ™ z resztÄ… towarzystwa, a Hannah odprowadziÅ‚a go do drzwi salonu.Po drodzenawet nie spojrzaÅ‚ na MorganÄ™.Gdy wyszedÅ‚, ciotka i jej córka przez kilka minut trajkotaÅ‚y o tym, że Sloane lada dzieÅ„ poprosiHannah o rÄ™kÄ™.Ta informacja zdumiaÅ‚a Rose, Katy i Mary, które wymieniÅ‚y zaskoczone spojrzenia.Potem Hannah oznajmiÅ‚a, że muszÄ… już iść, gdyż w przeciwnym wypadku nie zdążą odwiedzićwszystkich, do których zaplanowaÅ‚y zajrzeć.Morgana poszÅ‚a z nimi do wyjÅ›cia.- Wpadniesz dzisiaj wieczorem do Almacka, prawda, Morgaño? Wybierzesz siÄ™ razem z nami -zaproponowaÅ‚a ciotka.- Tak, chÄ™tnie - potwierdziÅ‚a Morgana.- DziÄ™kujÄ™ za zaproszenie, droga ciociu.PrawdÄ™ mówiÄ…c, od pewnego czasu Morgana byÅ‚a nieco znudzona rynkiem małżeÅ„skim Å›mietankitowarzyskiej.158Diane GastonHannah uÅ›cisnęła jÄ… lekko.- Uszy do góry, Morgano, znajdÄ™ ci jakiegoÅ› piÄ™knisia do taÅ„ca - zaÅ›miaÅ‚a siÄ™.- DziÄ™kujÄ™ ci - odparÅ‚a Morgana sztywno.- To bardzo uprzejme z twojej strony.Sloane opuÅ›ciÅ‚ klub White'a po kolacji z markizem Heronvale'em, w trakcie której markiz tÅ‚umaczyÅ‚mu, że warunkiem koniecznym do odniesienia sukcesu w polityce jest dobre małżeÅ„stwo.Jakby tegobyÅ‚o maÅ‚o, w lokalu pojawiÅ‚ siÄ™ ojciec Sloane'a i wÅ›ciekÅ‚ siÄ™ na widok syna przy stole markiza.Cyprian wolaÅ‚ sÅ‚uchać terkotania powozów na ulicy niż chrapliwego gÅ‚osu hrabiego, wiÄ™c wyszedÅ‚poÅ›piesznie z kluba Na ulicy zauważyÅ‚ bratanka, który staÅ‚ przy zaokrÄ…glonym oknie wykuszowym.- Czy wybierasz siÄ™ do Almacka, stryju? - spytaÅ‚ David z takÄ… minÄ…, jakby przyszÅ‚a mu do gÅ‚owypierwszorzÄ™dna myÅ›l.- WÅ‚aÅ›nie teraz tam idÄ™.- PrzyÅ‚Ä…czyć siÄ™ do ciebie? - David uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ niepewnie.- OczywiÅ›cie.Czy twój dziadek wie, że na mnie czekaÅ‚eÅ›?- SkÄ…d.UwziÄ…Å‚ siÄ™ na ciebie, sam rozumiesz.Sloane zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›no.- To nic nowego - westchnÄ…Å‚.- Moim zdaniem zachowuje siÄ™ irracjonalnie - oÅ›wiadczyÅ‚ David stanowczo.- Nie zgadzam siÄ™ z nim.- Mam nadziejÄ™, że nie sprzeciwiasz mu siÄ™ otwarcie.MÅ‚odzian nadal pozostawaÅ‚ na Å‚asce i nieÅ‚ascehrabiego,przynajmniej finansowo.JeÅ›li nie chciaÅ‚ podzielić ciężkiego losu Sloane'a, musiaÅ‚ zachować swojeopinie dla siebie.- Jeszcze raz odwiedziÅ‚em lady Hannah - wyznaÅ‚ David po namyÅ›le.- UznaÅ‚em, że powinieneÅ› o tymwiedzieć.Tajemnicze sÄ…siedztwo159- Nie oÅ›wiadczyÅ‚em siÄ™ jej i nie roszczÄ™ sobie do niej praw - odparÅ‚ Sloane.- Może spÄ™dzać czas, z kimtylko zechce.- Ale ja szanujÄ™ jej zainteresowanie tobÄ….ChciaÅ‚em tylko, abyÅ› wiedziaÅ‚, że moje intencje nienaruszajÄ… twoich interesów.Jak już wyjaÅ›niÅ‚em, na razie nie mam co marzyć o Å›lubie, wiÄ™c spÄ™dzam zlady Hannah czas jako jej przyjaciel, a nie twój konkurent.Gdybym odwiedzaÅ‚ innÄ… dziewczynÄ™,niepotrzebnie rozbudziÅ‚bym jej nadzieje, a lady Hannah nie wiąże ze mnÄ… przyszÅ‚oÅ›ci.To komfortowerozwiÄ…zanie dla nas obojga.Sloane cieszyÅ‚ siÄ™, że David dotrzymuje Hannah towarzystwa.Im bardziej byÅ‚a zajÄ™ta, tym mniej czuÅ‚wyrzutów sumienia, że nadal unika decyzji o oÅ›wiadczynach.- W porzÄ…dku - mruknÄ…Å‚ tylko.Dotarli do Almacka i wkrótce weszli do sali balowej.Lady Hannah już byÅ‚a na miejscu.Na widokSloane'a i Davida jej oczy rozbÅ‚ysÅ‚y.- Czy mogÄ™ paniÄ… prosić do taÅ„ca? - spytaÅ‚ David, gdy orkiestra zagraÅ‚a walca.Lady Hannah ochoczosiÄ™ zgodziÅ‚a.Cyprian, zadowolony z takiego obrotu sprawy, rozejrzaÅ‚ siÄ™ po sali.Na widok Morganybez wahania ruszyÅ‚ prosto ku niej i już po chwili taÅ„czyli walca.- Dlaczego siedziaÅ‚aÅ› sama? - spytaÅ‚.- Och - mruknęła wymijajÄ…co.- TrochÄ™ mnie boli gÅ‚owa, pewme'dlatego.- Akurat.Na to dictum nie odpowiedziaÅ‚a.- WyjaÅ›nij mi - zażądaÅ‚ stanowczo Sloane.Morgana posÅ‚aÅ‚a mu przelotne, lecz wyzywajÄ…ce spojrzenie.- Wybacz mi ponownie, Morgano - westchnÄ…Å‚ i kontynuowaÅ‚ Å‚agodniejszym tonem: - Chodzi o to, żekrycie siÄ™ po kÄ…-160Diane Gastontach nie leży w twojej naturze.Zwykle oddajesz siÄ™ wszystkim rozrywkom wyższych sfer, nawet tymnużącym.- Czyżby? - PopatrzyÅ‚a mu w oczy.- A może tylko udajÄ™, że siÄ™ dobrze bawiÄ™, tak jak ty?SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Trafiony, zatopiony - przyznaÅ‚.Morgana zacisnęła palce na jego dÅ‚oni.- Znowu siÄ™ kłócÄ™ - zauważyÅ‚a ze zmarszczonymi brwiami, jakby siÄ™ namyÅ›laÅ‚a.- PrzyznajÄ™, żeAlmack nie jest dla mnie speÅ‚nieniem wyobrażenia o siódmym niebie modnego Å›wiata.Powiedz milepiej, czy nie kÅ‚opocze ciÄ™ bliskość Hannah i twojego bratanka.- A powinna? - ZmarszczyÅ‚ brwi.- OÅ›wiadczysz siÄ™ jej?Jej sÅ‚owa przeszyÅ‚y mu serce niczym sztylet.Przecież zamierzaÅ‚ poprosić lady Hannah o rÄ™kÄ™,prawda? ZacisnÄ…Å‚ usta.- Dżentelmen powinien najpierw poinformować zainteresowanÄ… damÄ™, a dopiero potem rozmawiać zjej krewnymi - burknÄ…Å‚.Wzdrygnęła siÄ™, jakby wymierzyÅ‚ jej cios, a on ponownie pożaÅ‚owaÅ‚ swoich grubiaÅ„skich słów.Muzyka siÄ™ urwaÅ‚a, taniec dobiegÅ‚ koÅ„ca.Sloane chciaÅ‚ raz jeszcze przeprosić MorganÄ™, ale gdy tylkootworzyÅ‚ usta, podeszÅ‚a do nich Hannah w towarzystwie Davida.- Wszyscy szykujÄ… siÄ™ na jutrzejszy wieczór w Vauxhall -oznajmiÅ‚a.- Czy to nie wspaniale?Sloane wstaÅ‚ i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do niej szeroko.Morgana nie mogÅ‚a znieść tego widoku.- W rzeczy samej, to absolutnie wspaniale - przyznaÅ‚ z rozbawieniem.Hannah chwyciÅ‚a go za rÄ™kÄ™.Tajemnicze sÄ…siedztwo161-Pojedzie Athenia, mój brat Varney
[ Pobierz całość w formacie PDF ]