[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Masz - wyszlochała, sięgając do kieszeni.Wcisnęła mu do- To prawda.ręki czek.- Zobacz.- Niech będzie.I co mu powiedziałaś?- Dwieście pięćdziesiąt tysięcy.- Gwizdnął przez zęby.- %7łe wszystko w porządku.- Mam nadzieję, że jesteś zadowolony.- Tylko tyle? Przykro mi to mówić, Felicio, ale nie wierzę, że- To od Vinny'ego?mówisz prawdę.W każdym razie nie całą prawdę.- Tak.- Och, Nick - westchnęła.- Czemu mnie męczysz?- Tyle ci dał za ślub ze mną?- Bo chciałbym ufać własnej żonie.Coś przede mną ukrywasz.- Tak.- Nick.Gniew wykrzywił mu twarz.- Może nie?- Nic dziwnego, że nie chciałaś mi powiedzieć o dniu wypłaty.- Muszę włożyć ciasteczka do piecyka, bo zostaniemy bezPatrzyła na niego bez słowa.deseru.- Gratulacje.Trzeba mieć głowę na karku, żeby wyciągnąćNick chwycił ją za rękę i obrzucił uważnym spojrzeniem.od Vinny'ego tyle pieniędzy.Może zresztą w twoim przypadku- Nigdzie nie pójdziesz.chodzi o inną część ciała.- Nick, proszę cię.- Wyrwała mu się i uciekła do kuchni.Felicia zacisnęła pięści w bezsilnej wściekłości.Po policz-Zaraz jednak wpadł tam Nick.kach popłynęły jej łzy.- Nie postępujesz uczciwie i bardzo mi się to nie podoba.- Nie chciałam, żebyś pamiętał o tych pieniądzach - szlocha- Sam sobie szkodzisz głupim uporem.Nie wiesz, że czasemła.- I po co ja się tym przejmowałam.Okazuje się, że od początlepiej o pewnych sprawach nie mówić?ku uważałeś mnie za naciągaczkę.Dobrze, że w porę się o tym- Rozumiem, że tak może być dla ciebie wygodniej, aledowiedziałam.muszę wiedzieć, co tu się, do diabła, dzieje.Nick wyciągnął ku niej czek.Poczerwieniał.Felicia widziała, że zmierzają prostą drogą do- Masz, należy ci się.Przez ostatnie kilka dni grałaś jakawantury.Cóż jednak mogła zrobić? Podeszła do kuchenki, żebynatchniona.Przez chwilę nawet zapomniałem, dlaczego wzięłaśroztopić czekoladę.Nick stanął obok niej.ze mną ślub.No, bierz.- Wcisnął jej czek za bawełnianą koszul- Felicio, zastałem obcego człowieka sam na sam z tobąkę.- Zapracowałaś na niego.w domu, a ty mnie okłamujesz.Chcę wiedzieć, co to było, doFelicia wciąż płakała - z żalu, rozczarowania, upokorzenia.diabła.1- Zachowaj te łzy dla swojego bankiera.Ja wiem swoje.Może- A cóż ty sobie wyobrażasz?! %7łe mam romans z tym typem?niepotrzebnie mówię o tym, co czuję - powiedział zimno.- MożeJak śmiesz tak się do mnie odnosić?! - krzyknęła przez łzy.jestem głupcem.Tyle że teraz sytuacja jest jasna.A w przyszłości nie- Gdybyś naprawdę coś do mnie czuł, nigdy byś się tak niebędę traktował zbyt poważnie niczego, co mówisz i robisz.- Odzachował.wróciwszy się, wyszedł szybkim krokiem z kuchni.- To nie ma nic wspólnego z moim uczuciem do ciebie.Chodzi o to, że nie chcesz powiedzieć prawdy.Nicka i będzie mu ciążył.Rozkwitająca miłość zwiędła, zanimsię rozwinęła.Nie przeżyła jednej burzy.Kolację zjedli w milczeniu.Na temat czeku nie padło anijedno słowo.Potem Nick zaszył się w gabinecie iprzesiedział w nim do pózna.Felicia położyła się i niedoczekawszy się Nicka, zgasiła lampkę nocną.Sen długo nienadchodził.Leżała z zamkniętymi oczami i udawała, że śpi,gdy Nick zjawił się wreszcie w sypialni.Zasnęła nad ranem.Kiedy zeszła naśniadanie, już go niebyło.Kwiaty,Przez następny tydzień Nick dotrzymywał słowa.porzuconeBył uprzejmy, ale zachowywał dystans.wczoraj w holu, stały w wazonie na kuchennym stole.ByłyRozmawiali tylko wtedy, gdy okazałoodrobinę przywiędłe.Pod wazonem leżała kartka.się to niezbędne.Przestali się przekomarzać i żartować.Felicia gotowała, a wolne chwile spędzała w parku.Nick częstoFelicio,nie wracał do domu na posiłki.Matti zorientowała się, że coś sięBardzo przepraszam, że wczoraj wieczorem sprawiłem cistało, Felicia nie miała jednak zamiaru wtajemniczać gosposityle bólu.Poczucie zawodu nie usprawiedliwia mojegow swoje kłopoty.Ich stosunki stały się bardzo oficjalne.Kilkazachowania.Teraz widzę, że nie zrobiłaś niczego, o czym bymrazy telefonowała Maria Antonelli, proponując wspólny lunchwcześniej nie wiedział.O pieniądzach za zgodę na ślublub zakupy.Za każdym razem Felicia grzecznie odmawiała.Zbytpowiedziałaś mi prze-cież zaraz pierwszego dnia.To ja przezwiele by ją kosztowało udawanie przed ciotką Nicka.Wiedziałacały czas starałem się o tym zapomnieć.Nie mogę cię winićjednak, że i tak w końcu będzie do tego zmuszona
[ Pobierz całość w formacie PDF ]