[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Można też rachować od roku 1346, kiedy to pod Crecy-en-Ponthieu angielska piechota pokonała ciężką jazdę francuską.Ten fakt,wraz z rozwojem miast, podkopał omni-potencję panów feudalnych.Można też liczyć od 1492 roku, kiedy to Santa Maria", Pinta" i Nina" wyruszyły, aby odkryć Amerykę.I nie jest tu istotne, że podażkruszców z Nowego Zwiata wywołała rewolucję cen, stymulowałarozwój przemysłu, handlu i usług (w tym również tych, które sąprzedmiotem naszych rozważań).Istotniejsze jest natomiast, że jeden ztowarzyszy Krzysztofa Kolumba przywiózł krętki blade, zarazkisyfilisu.Dlaczego interesuje nas to właśnie schorzenie? Przecież ludzkąspołeczność pustoszyły inne, stokroć grozniejsze plagi.Wystarczyprzypomnieć o czarnej śmierci", która mocno obniżyła światową (czyeuropejską) populację.Można by długo wymieniać choroby:czarną ospę, cholerę, dżumę, tyfus, hiszpankę, febrę czy gruzlicę.Wszystkie te śmiertelne przypadłości tym (poza szeregiem różnicmedycznej natury) różnią się od kiły, że nie są przenoszone drogąpłciową.Inne natomiast choroby, którym z racji sposobu przenoszeniapatronuje bogini miłości, Wenera, nie są śmiertelne.Pomijamy tuwirus HIV, gdyż Syndrom Braku Odporności ImmunologicznejOrganizmu został odkryty dopiero w latach osiemdziesiątych naszegostulecia - należy więc do współczesności, nie do historii.Zmiertelny rezultat i weneryczna droga wpłynęły na to, że syfilisupostaciowywał grzech i karę jednocześnie.Wydawał się narzędziemboskiej kary wiszącej nad rozpustnikami.Z drugiej zaś strony dodał dofizjologii życia płciowego element metafizycznego, śmiertelnego lęku.Starożytni mówili o związkach Erosa i Thanatosa, Francuzi nazwaliorgazm lapetite morte, ale wydaje się, że najmocniej śmierć i miłośćsplotły się w zwojach spirochety.Historię ludzkości mogą pisać dziejejej dokonań, losy jej nadziei, a także jej lęki.A było to tak.5 lipca 1495 roku odbyła się bitwa pod Fournoe.Wojska francuskie w pochodzie od Neapolu przerywają okrążeniewojsk sprzymierzonych i cofają się.Za nimi podążają sprzymierzeni,w których składzie występuje też lekarz wojsk weneckich MarcellusCumanus, który nazajutrz po bitwie zapisał:Wielu z rycerstwa lub z piechoty na skutek zagotowania sięhumorów mieli krosty na twarzy i na całym ciele.Podobne doziarna prosa pojawiały się zazwyczaj na napletku, na jegowewnętrznej powierzchni, albo na żołędzi, lekko swędząc.Niejednokrotnie pojawiała się najpierw pojedyncza krosta mającacharakter niewinnego pęcherzyka, ale jej pocieranie wywołaneswędzeniem powodowało w następstwie drażniące owrzodzenie.W kilka dni pózniej doprowadzały chorych do ostatecznościbóle.Inny wenecki lekarz, Antonio Benedetto, który również służyłpod Fomoue, pozostawił taki zapis:Nowa niemoc, a w każdym razie nie znana lekarzom, którzy naspoprzedzili, niemoc francuska, w chwili gdy ogłaszam tę pracę,prześliznęła się na skutek kontaktów płciowych z Zachodu aż do nas.Tak odpychający jest wygląd całego ciała, tak wielkie są cierpienia,że ta niemoc przerasta swoją okropnością trąd i zagraża życiu.*Zwiatły ten medyk widział chorych, którzy utracili oczy, dłonie, nosy,stopy.Choroba rusza w podróż przez Europę, aby w ciągu dziesięciu latopanować ją całą.Każdy świeżo nawiedzony kraj podejrzewa (najczęściejnie bez racji - wszak nie było wtedy połączeń lotniczych) ojej roznoszeniesąsiada.I tak w XVI wieku Moskwiczanie mówili o chorobie polskiej,Polacy o niemieckiej, Niemcy o francuskiej.Ten przymiotnik przyjęli teżAnglicy i Włosi.Natomiast Flamandowie i Holendrzy, podobnie jakmieszkańcy Mahrebu, powiadają: choroba hiszpańska".DlaPortugalczyków jest to choroba kastylijska", podczas gdy portugalską"zwą ją Japończycy i mieszkańcy Indii Wschodnich.Ale tak naprawdęprzybyła z Ameryki do Hiszpanii.I tylko Hiszpanie nie zrzucająodpowiedzialności na sąsiadów, zwąc ją po prostu bubas.Krzysztof Kolumb powrócił z pierwszej wyprawy do Sewilli 31 marca1493 roku.20 kwietnia przybył do Barcelony, gdzie pokazał sześciuprzywiezionych Indian i jedną papugę.Zbyt mało to okazów", byspowodować wybuch epidemii, tym bardziej że zapiski pokładowe niewzmiankują o chorobie żadnego z członków załogi.Z następnej wyprawywraca Kolumb dopiero w 1496 roku, więc wówczas gdy neapolitańskachoroba szaleje już w najlepsze.Jednakże w roku 1494 i wiosną 1945przypłynęły dwa konwoje, oba pod dowództwem Antonia de Torres, któreprzywiozły 326 mieszkańców Nowego Zwiata płci obojga.Antonio deTorres to właśnie człowiek odpowiedzialny za przywleczenie choroby, azatem za kilka stuleci lęku.Do Polski tę chorobę przywlec miała pewna białogłowa z Krakowa,co na odpust do Rzymu zwykła była chodzić.Tak przynajmniej utrzymujeMarcin Bielski, który w swojej Kronice wszyt-kiego świata taki uczyniłzapis:Ta choroba naprzód we Włoszech, zwłaszcza w Neapolitań-skimpaństwie na Francuziech się pokazała, gdy Karzeł VIII,król francuski, do Włoch wtargnął i o Królestwo Neapolitań-skiewalczył i przetoż tę niemoc francą zowią od Francuzów.Francuzowieją też zowią neapolitańska, że tam się na nią zdobyli."Natomiast samą nazwę wymyślił werończyk Heronim Fracas-toro,przyjaciel Kopernika na uniwersytecie w Padwie, lekarz ojców SoboruTrydenckiego, mąż uczony w medycynie i filozofii.Był także poetą, a jegołaciński poemat Syphilis sive morbus gallicus (Sifilis albo chorobafrancuska) był porównywany z Georgikami Wergilego.Ten opublikowanyw 1530 roku poemat opowiadał o losach pasterza Syphilisa, który obraziłboga Słońce, a ten w rewanżu pokarał go wiadomą chorobą.Poeta nazwałwięc to, co zawdzięczamy podróżnikowi.Nie był on jedynym poetą, któremu natchnienie kazało sięgnąć po ówocierający się o ostateczność temat.Schorzenie to prowadziło do śmierci,było piętnem, które drogą dziedziczenia przekazywano następnympokoleniom.Mogło być więc postrzegane jako wcielenie Losu.Czasemwiodło (poprzez paraliż postępowy) do szaleństwa.Wielu uważało, żeprowadzi do geniuszu.W takiej myśli społecznej, w której istniałozdecydowane przeciwstawienie ducha i ciała, syfilis musiał być dobry dladucha, przy założeniu, że wymierzony jest właśnie przeciw ciału (o czymzarażeni mogli się przekonać aż nazbyt dobitnie).Takie wnioski wyciągalimyśliciele hiszpańscy.Ponieważ wielu sławnych ludzi cierpiało na tęchorobę, inni uważali zarażenie się za nieodzowny element sukcesu.Cieka-we, ile osób przypłaciło to niepoprawne wnioskowanie zdrowiem i życiem.Zacytujmy pewien utwór wierszowany, ujęty w kształt klasycznej ody:Kiło, zarazo ty okrutna, Straszliwe siejeszspustoszenie! Bo sromów moc czekazniszczenie, Wielu hulaków - dola smutna,Niemoc bogactwu przypisana, Niemocfrancuską słusznie zwana, Niemoc powszechnaw całym kraju, Niemoc i skromniś, i kokietek,Zarówno księznych, jak subretek;Tragarzy, panów i lokajów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]