[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nigdy odeszło do historii.108RLT ROZDZIAA JEDENASTYDługo nie mogła wyrwać się z transu, ale przekroczywszy prógdomu, oprzytomniała błyskawicznie.Kathy płakała.Siedziała przy kuchennym stole i łkała, oparłszy głowę na dłoniach.Mimo woli Jess zajrzała do sypialni synka.Dusty i Pokey spali.W jego świecie wszystko było w porządku.Ale nie w świecie Kathy.Gdy Jess położyła jej rękę na ramieniu, podniosła na niązaczerwienione oczy.Wstała ciężko z krzesła. Przepraszam.Nie powinnam.Już dobrze, już wychodzę.Dustybył bardzo grzeczny.Poszedł spać godzinę temu.Ja.Dobranoc.Ruszyła do drzwi, ale na drodze stanął jej Ben. Możemy ci jakoś pomóc?  zapytał.Tak po prostu.Jedno  Możemy ci jakoś pomóc?  sprawiło, że strach zniknął ztwarzy dziewczyny, pozostawiając jedynie smutek. Muszę odejść. Jak to? Opuścić wyspę? Zwolnili mnie  chlipnęła Kathy. Kierownik hotelu zadzwoniłdo mnie przed końcem zmiany.Powiedział. Co takiego powiedział?  zapytał łagodnie Ben, uprzedzając atakhisterii. Ta pani, która była z dziećmi na plaży  wyjąkała Kathy  paniHolland.jest położną i powiedziała kierownikowi, że to niemożliwe,żebym miała urodzić dopiero za siedem tygodni.Chciała dobrze.Widziała, jak podnosiłam czyjąś walizkę i ostrzegła go, że mogę sobie109RLT zrobić krzywdę.Więc kierownik przestraszył się konsekwencji prawnychi zażądał, żebym wyjechała.Natychmiast.Ale ja nie mogę. Dlaczego nie możesz? Bo Mike jest w Weipa, a ja nie chcę być sama w święta. Aha. Posadził ją z powrotem na krześle, po czym usiadł przednią, ujął ją za ręce i spojrzał w oczy. Mike jest ojcem twojego dziecka?Gdyby Ben powiedział  mąż albo  chłopak , mogłoby to do niejnie dotrzeć, ale  ojciec twojego dziecka uświadomił jej, że tu chodzi odziecko. T.tak. To co on robi w Weipa, jak jego dziecko jest tutaj?Tematem w dalszym ciągu było dziecko.Kathy zalała się łzami. Zrobić ci herbaty?  zapytała Jess, włączając czajnik.Zasada numer jeden: sprawić, by sytuacja wyglądała jaknajnormalniej.Kathy milczała, podczas gdy Jess wyjmowała kubki, dzwoniłałyżeczkami, wsypywała herbatę do czajniczka.Wymienili z Benem spojrzenia.On wiedział, co ona robi, a ona, coon.Ma być normalnie. Gdzie jest Weipa?  zainteresowała się less. Na samej północy Australii.To miasteczko górnicze pełnefacetów, którzy pracują tam dla zarobku.Kathy, on zarabia na dziecko? T.tak. Za kasę, jaką się tam dostaje, można kupić furę szmatek dladziecka.Kiedy on tu przyjedzie?110RLT  Po świętach.Nic nam nie wyszło  chlipnęła. Mieliśmy siępobrać podczas urlopu Mike a, ale za pózno się zgłosiliśmy, były teżproblemy z moim paszportem.Ale już złożyliśmy wszystkie papiery.Dwudziestego dziewiątego grudnia na wyspie ma się odbyć ślub kogośważnego i ten ksiądz zgodził się również nam udzielić ślubu. Fantastycznie  ucieszył się Ben. Będzie ślub, ale wróćmy dodziecka.Rzeczowy ton Bena sprawił, że dziewczyna stopniowo sięuspokajała.Jess podała jej paczkę chusteczek. Więc kiedy ono ma się urodzić?  zapytała. Piątego stycznia  odpowiedziała Kathy nieco wyzywającymtonem. Trochę.kłamałam.Moja mama mówi, że pierwsze dzieckozawsze się spóznia.Ale my już wtedy będziemy na stałym lądzie. Czy twoja mama wie o tej ciąży? Nie. A ktoś inny z rodziny?Jess postawiła przed nią talerzyk z herbatnikami. Chciałam wziąć ślub, zanim im powiem.I tak będzie.Mikezeszłoroczne święta spędzał w Dublinie.Podobał mi się, zaprosił mnietutaj, więc przyleciałam i dalej mi się podobał.Kocha mnie i chce się zemną ożenić.Ale musiał wracać do Weipa. Wytarła nos. Powiedział, żejeżeli wytrzyma do końca kontraktu, stać nas będzie na zaliczkę na dom.A gdybym i ja pracowała, to bylibyśmy urządzeni.Ale w Weipa nie madla mnie pracy.Nie chciał też, żebym pracowała w ciąży.Mimo tozatrudniłam się tutaj.Przez święta Mike owi płacą potrójną stawkę, więcpomyśleliśmy, że.możemy, po raz ostatni, spędzić święta osobno, bowarto.Ale święta są już, a ja.ja nie chcę być sama.111RLT Ben posłodził jej herbatę, po czym wsunął jej kubek do ręki. Czy Mike wie, że dziecko urodzi się lada moment? Nie całkiem.bo.sama nie byłam pewna.Wyliczyłam, że tobędzie luty.Ale.czułam się taka zmęczona, że jak miałam ostatnio kilkawolnych dni, popłynęłam na stały ląd do lekarza. Byłaś u lekarza? Raz  przyznała Kathy. Ta lekarka powiedziała, że mojewyliczenia są błędne.%7łe pomyliłam się o miesiąc.Według niej.topoczątek stycznia. Zrobiono ci USG? Nie.Chciała mnie wysłać na USG, ale ja musiałam wracać nawyspę, bo miałam nocny dyżur.Myślałam, myślałam.To jest przestraszone dziecko, pomyślała Jess.Gdy ona była wciąży, miała przynajmniej matkę, a Kathy jest całkiem sama. Poradzę sobie  szepnęła Kathy. Kiedy kierownik powiedział,że mnie zwalnia, bardzo się przejęłam, ale już mi przeszło.Wszystkierejsy z Weipa są już zabukowane, nawet gdybym chciała, żeby Mike tuprzyleciał, ale nie chcę.Przeniosę się do schroniska dla turystów, dopókinie przyleci.Ale.Sama w święta.jeszcze nigdy. Nie możesz być sama w święta  stwierdził Ben. Kierownik mówi, że muszę, że on nie wezmie na siebie takiejodpowiedzialności. Nie musi. Ben wzruszył ramionami. Jess i ja też nie spędzamyświąt w hotelu.Będziemy w azylu dla zwierząt, bo Dianne i Sally wyjadą,więc będą tam wolne łóżka.Oboje jesteśmy położnikami.Jednak najpierwmuszę się upewnić, jaki jest stan dziecka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  
    ?>