[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Postanowiły zacząć od najstarszego w Spa zródłaSauveni�re i udać się tam nie przez las - trudno dostępnymi ścieżkami spacerowymi, którenosiły idylliczne nazwy, jak Promenade des Artistes czy Promenade des H�tres2 - lecz poprostu wzdłuż drogi do Francorchamps, na której nie mogły zabłądzić.Gdy przed podjęciemtej decyzji omawiały trasę, każda z nich po kryjomu wyczuła w drugiej tę samą bojazliwość,to samo bogactwo fantazji w stosunku do tego, co mogło się po drodze nie udać.Czy była tooznaka starości, czy też cecha rodzinna?Z gałęzi drzew opadł już śnieg.Oddychały ciężko, podążając nieustannie wspinającąsię drogą.Anna strasznie sapała.Lotta nie miała problemów z oddychaniem - zarejestrowałatę niewielką różnicę z pewnym zadowoleniem: w porównaniu z niewyczerpaną witalnościąAnny czuła się zawsze słaba i zmęczona.Natychmiast zawstydziła się swoich myśli.Nierywalizowała przecież z tą kobietą, która była jej siostrą?!- Odetchnijmy nieco.- Anna położyła jej dłoń na ramieniu.Zatrzymały się napoboczu, od czasu do czasu przez topniejący śnieg przedzierał się jakiś samochód.Stały kołosiebie, spoglądając na rozciągający się przed nimi krajobraz z białymi wzgórzami, cichy inieruchomy, tak jakby był produktem ich własnej fantazji.- Ze zródłem Sauveni�re związana jest legenda - rzekła Anna.- Patron Spa, świętyRemaclus, zapadł podobno kiedyś w czasie modlitwy w sen.Pragnąc mu dać nauczkę, Bógsprawił, że jego stopa zapadła się w ziemię i zostawiła w skale odcisk.Od czasów póznegośredniowiecza mężczyzni zabierali swoje świeżo poślubione żony do zródła, które cieszyłosię sławą z powodu sprowadzania płodności.Jeśli panna młoda postawiła stopę w odciskuświętego Remaclusa i wypiła wodę ze zródła, wówczas miała pewność, że pobłogosławionazostanie potomstwem.Ne sch�ne Geschichte, nicht?3 - Roześmiała się.- Może w wodziezródlanej znajdowały się hormony!- To była oczywiście średniowieczna gadka reklamowa, mająca ściągnąć ludzi do1(niem.) - i tak dalej2(fr.) - Promenada Artystów, Promenada Buków3(niem.) - ładna historia, prawda? zródła - skomentowała Lotta.Podjęły swój spacer, idąc wciąż wznoszącą się drogą.- Mogłoby się wydawać, że wspinamy się na Golgotę - westchnęła Anna.Droga biegła teraz przez las bukowy, po jej bokach wznosiły się gładkie, ciemne pnie.Na lewo od drogi ziała przepaść, w której płynął strumyk, wijąc się czarną wstążką przezśnieg.Pomijając nieliczne mijające je samochody, po raz pierwszy były zupełnie same.Towrażenie opuszczenia podkreślało fakt, że są razem w o wiele większym stopniu niż wotoczeniu ludzi.Tylko one dwie, w Ardenach - gdzieś w tym lesie, na tych wzgórzach, ażdwukrotnie starły się ze sobą wschód i zachód.- Ach, moje biedne stopy - powiedziała Anna.W polu ich widzenia, nieco poniżej poziomu ulicy, pojawił się mały, sześciokątny,spiczasty dach.W ziemi widniała niewielka dziura wypełniona brązową, stojącą wodą -wokół niej wzniesiono domek, tak jakby chciano w ten sposób ochronić święte miejsce.Wkamiennej podłodze, blisko kranika, z którego nie miały odwagi napić się wody, znajdowałsię również odcisk stopy.Wyobrażały sobie, że ujrzą coś pieniącego się, spontaniczniewytryskującego spod ziemi, jednak ta sceneria sprawiała wrażenie, że wszystko rozgrywa sięw ukryciu, głęboko pod dziwaczną budowlą, która pasowałaby do katolickiego cmentarza.- Zwięty Remaclus czułby się zawstydzony - rzekła Anna rozczarowana.- Kawiarnia jest zamknięta - Lotta wskazała głową w stronę niewielkiej gospody,sprawiającej wrażenie ciemnej i opuszczonej.- Na dwóch starych kobietach nie zarabia się wiele - rzekła Anna.- No cóż, postawilitu dla nas murek, zapewnijmy naszym biednym nogom nieco odpoczynku.A więc to był cel pielgrzymki, która zaogniła ich stawy: miejsce wyzbyte wszelkiegoromantyzmu, tuż przy szosie, dostosowane do żądań turystyki.- Jeśli koło nas w pobliżu byłoby takie zródło płodności - zaśmiała się Anna wzamyśleniu - z pewnością piłabym z niego w swoim czasie niezliczone litry wody.- Przecież te pigułki, które dostałaś, pomogły w końcu?- Ach - Anna odepchnęła myśl o tym, tak jakby odganiała natrętną muchę - ta całahistoria kobieca, mówiąc krótko, nigdy u mnie nie doszła do normy.Nigdy nie miałamnormalnego cyklu.Również moja macica nie powróciła na swoje miejsce: wiele lat po wojniezdjęcia rentgenowskie wykazały, że w czasie wzrostu mój kręgosłup opuścił się zbyt nisko wmiednicy, na skutek harówki w gospodarstwie.W przeciwnym wypadku byłabym na pewnodziesięć centymetrów wyższa, tak jak ty.Lotta ujrzała w wyobrazni grupowe zdjęcie swoich dzieci i wnuków wykonane z okazji jej siedemdziesiątych urodzin, zdjęcie wypełnione po brzegi potomstwem.Przezchwilę poczuła się winna - gdy odwracały się ich role, czuła się nieswojo.W pewnym sensieAnna pracowała wówczas za dwie osoby.Gdyby płuca Lotty były wtedy zdrowe, ona równieżdorastałaby w domu dziadka i pracę by rozdzielano.Myśl od której kręciło się w głowie.Byław tym niezrozumiała przypadkowość: gdyby to Anna była zarażona gruzlicą, a nie ona,wszystko byłoby na odwrót.Czy dokonałaby wówczas tych samych wyborów?Skonsternowana spojrzała na profil siostry.We wszystkich tych odwracalnych myślach kryłasię pewna niebezpieczna, wciągająca siła.Związki między sprawami musiały pozostawaćoczywiste. Nigdy nie ufaj Szwabowi, Szwab na zawsze pozostanie Szwabem - powiadał jejholenderski ojciec, któremu również nie można było ufać w najmniejszym stopniu.W czasiewojny dokonywano starannego rozróżnienia, kto był godny zaufania, a kto nie.Było toniezbędne, bez tego zdecydowanego rozdziału nie udałoby im się przeżyć.Albosympatyzowałeś z Niemcami, albo nie.Po wojnie nie przestano nagle dzielić ludzi w tensposób, zaczęto jedynie to robić w czasie przeszłym dokonanym.- Chodzmy już - wstrząsnęła się - robi mi się zimno.Szły, pokonując ból w stawach, protestujących przeciw podjęciu spaceru [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  
    /li>
  • Cindi Myers Dance
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam0012.xlx.pl
  •