[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dyrektor wbił we mnie sztylet spojrzenia.Wytrzymałem ten wzrok. Dlaczego nie mogliśmy się do niego dodzwonić? Jego telefon komórkowy milczy.Wzruszyłem ramionami. Pewnie zapomniał go naładować.Zadzwońcie po prostu do niego do mieszkania.Jeśli jeszcze nie poszedł spać.Policjant wykręcił numer i oddał słuchawkę dyrektorowi.Czekałem całą wieczność.Szef podniósł słuchawkę po piątym sygnale. Witaj, mój drogi  powiedział dyrektor. Cieszę się, że cię słyszę.Już cięopłakiwaliśmy._.? Mamy Dańca.Wpadnij, pomożesz go przycisnąć  podał adres komendy. To ty nic nie wiesz? Nieważne, przyjedz.Pan Tomasz zjawił się po dwudziestuminutach. Za co aresztowaliście mojego współpracownika?  zapytał nadkomisarza.Widaćbyło, że jest oburzony. Tomaszu, usiądz  powiedział cicho dyrektor Marczak.Szef usiadł. Ukradziono ciężarówkę.Miałem szczęście, że siedziałem.Pan Tomasz złapał się za serce, ale zaraz muprzeszło. Kto? Sądziliśmy, że pan Daniec.Nie mogliśmy się z panem skontaktować.Podejrzewaliśmy najgorsze. Paweł był cały czas ze mną.I nie korzystał z telefonu  uciął pan Tomasz. Zresztąo co chodzi, dowiedział się dopiero na miejscu.Co się stało z kierowcami? Nie wiemy.Znaleziono, jak do tej pory, tylko policjanta, który ochraniał ładunek.Leży w szpitalu.Ma rozbitą głowę, ale lekarze twierdzą, że wyliże się z tego.Jaka byłafaktyczna wartość ładunku? Pan Tomasz wzruszył ramionami. Trudno ocenić.Dwa miliony złotych.Może dwa i pół. Teraz najważniejsze będzie monitorowanie rynku dzieł sztuki.Trzeba rozesłać listydo wszystkich antykwariatów.Może coś wypłynie.Straż graniczna jest już zaalarmowana. Ma pan dokumentację fotograficzną? Pan Tomasz zaczerwienił się. Negatywy posłałem razem z ładunkiem  powiedział.Dyrektor teatralnym gestemzłapał się za głowę. Mam inwentarz  powiedział pan Tomasz złamanym głosem. Ale to tylko wstępnyspis. Panie Tomaszu, gdyby nie udowodnił pan wielokrotnie, że jest pan lojalnympracownikiem ministerstwa, to natychmiast kazałbym pana zamknąć pod zarzutemwspółudziału w uprowadzeniu ciężarówki!Dyrektor wyszedł trzaskając drzwiami.Po chwili wrócił. Jesteście obaj zawieszeni  powiedział groznie. Daję wam dwa tygodnie.Maciewykopać tę ciężarówkę choćby spod ziemi.A co drugi dzień mam mieć na biurku raport zprzebiegu poszukiwań.Wyszedł, tym razem na dobre. Przepraszam pana, trochę pośpieszyliśmy się z tym aresztowaniem  odezwał się domnie nadkomisarz. Przydzielono mi tę sprawę.Jeśli zechcą mi panowie pomóc, będę bardzowdzięczny.Na razie wiem tylko tyle, że szukamy ciężarówki wypełnionej kartonowymipudłami pełnymi zabytków.Szef wyciągnął z kieszeni wymięty nieco inwentarz. Tu jest dokładny spis.Proszę zrobić z niego ksero.Sądzę, że w tej chwili głównymipodejrzanymi są kierowcy.Nadkomisarz kiwnął głową. Do momentu znalezienia ich lub ich ciał.Atak nastąpił między Lublinem a Rykami.Tak twierdzi policjant ochraniający transport.Nie pamięta szczegółów.Potraktowali gorewolwerem gazowym.Przeszliśmy do gabinetu.Rozłożył mapę. Jak panowie widzą, to niemal węzeł komunikacyjny.Drogi rozchodzą się wewszystkich kierunkach.Jeśli zawrócili do Lublina. Równie dobrze mogli pojechać do Warszawy  zauważyłem. Jeśli mógłbymzasugerować, trzeba by sprawdzić rodziny obu kierowców. To już zrobiliśmy.W tej chwili do ponad trzydziestu drzwi na terenie całego kraju pukają policjanci. Mamy w ministerstwie ich życiorysy.Sądzę, że warto by sprawdzić ich kolegów zpodstawówki i liceum.No, może jeszcze kumpli z wojska, jeśli odsłużyli.I z celi, jeślisiedzieli, ale takich nie zatrudniamy. To będzie kilkaset nazwisk  zauważył policjant. Wrzucimy je w komputer i możewytypujemy najbardziej podejrzanych.Sądzę, że należy zwrócić szczególną uwagę na kilkagrup osób.Po pierwsze, właścicieli samodzielnych gospodarstw rolnych; ciężarówkęnajłatwiej schować w stodole [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •