[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydaje mi się, iż chcieliśmyprzed tym uciec, a stało się odwrotnie.Teraz z żałobą i lękiem musimy sobie radzić przezdłuższy czas.Resnick: I boi się pan, że odkrycie Klucza Uniwersalnego również pogrąży ludzi wfałszywym poczuciu bezpieczeństwa?Otto: Tak.Dlatego właśnie niemal wyrzuciłem wstępny prototyp.Resnick: Założę się, że nigdy przedtem nawet pan sobie tego nie wyobrażał.Dokonaćtakiego postępu w walce z rakiem i nagle zacząć się obawiać, że to coś złego.Otto: Owszem.To wydaje się absurdalne.Ale samo zastanawianie się nie jest niczymzłym.Czy jest czymś dobrym eliminacja chorób, które na poziomie jednostkowym są czymśstraszliwym, ale w skali przyrodniczej stanowią konieczny element świata? I, bądzmy szczerzy,dlaczego właściwie próbuję wynalezć coś, co pomoże wszystkim? Często zadajemy sobie pytanieo wartość blizniego.Czy reszta świata cokolwiek dla mnie znaczy, czy liczą się dla mnie jedyniemoi przyjaciele, rodzina i koledzy? Mój mały świat? Aatwo przejść przez pole minowe takichpytań i dojść do wniosku, że ta szczepionka to zło.Resnick: Dlaczego więc jej pan nie zniszczył?Otto: Ponieważ w głębi serca wiem, iż postępu nie da się powstrzymać.Nigdy.Wieleprywatnych laboratoriów prowadzi prace nad podobnymi rozwiązaniami.Czy uważasz, żeMichael Ornster nie ma czterdziestu ludzi w Delivair, którzy nad tym pracują? Wcześniej czypózniej szczepionka zostanie udoskonalona i będzie w użyciu.Na dobre i na złe.Nie da siępowstrzymać ludzi od robienia tego, czego pragną.Już dawno to zrozumiałem.Zwiadomość tegowróciła do mnie, kiedy stałem na moście z fiolkami w ręku.Przypomniałem sobie ślub z mojążoną.Resnick: Z obecną żoną.Otto: Z moją jedyną żoną.Małżeństwa cykliczne nie są dla mnie.Tak czy inaczejprzypomniałem sobie planowanie wesela, bieganie po firmach cateringowych, cukierniach i Bógwie gdzie jeszcze.W dniu ceremonii żona dostała ataku paniki. Steve! powtarzała. Niepozwól gościom podmienić wizytówek na stołach!.Kazała kelnerom dopilnować, by wszyscyzaproszeni wpisali się do księgi gości i złożyli podpis na specjalnym zdjęciu, które umieściliśmyna stole w foyer.Oczywiście nikt się temu nie podporządkował.Zamieniali się miejscami, niepodpisywali zdjęcia, nie wszyscy tańczyli na parkiecie.Po około sześciu kieliszkach szampanażona wreszcie stwierdziła, że nie ma sensu walczyć.%7łe powinna się raczej dobrze bawić, a niemartwić tym, czy reszta zachowuje się jak powinna.Ludzmi nie da się pokierować.I tak zrobią,co zechcą.Ludzkość zmierza po jasno wytyczonej ścieżce, po trajektorii, z której nie da się jejzepchnąć.Jedyne co jestem w stanie uczynić, to próbować doprowadzić do tego, byśmyszczepionki używali odpowiedzialnie.Potem zostanie mi już tylko wiara, że reszta ludzi wykażesię też dobrymi intencjami, jak moje.Resnick: Ostatnie stulecie nie stanowi wystarczającego dowodu na coś wręczprzeciwnego?Otto: Tylko do pewnego stopnia.Wciąż dostrzegam na świecie także dobro.Nie wszyscyprzeszli kurację i nie wszyscy zostali szalonymi zbirami.Przełom taki jak ten powinienprzynajmniej rozwiązać kwestię kradzieży organów.Może to rzeczywiście jest klucz do zmiany.Mam nadzieję.Muszę ją mieć.Resnick: Chciałby pan, żeby ojciec dożył epoki pańskiego odkrycia?Otto: (ze ściśniętym gardłem): Chciałbym, żeby żył.Kropka.To wszystko.Resnick: Steven Otto sądzi, iż Klucz Uniwersalny będzie gotów do dwa tysiącesiedemdziesiątego roku.Niemniej dziś właśnie laureat Nagrody Nobla, biorobotyk LarsAnderssen powiedział, że ten harmonogram jest czysto życzeniowy i szczepionka zapewniającaefekty Klucza Uniwersalnego może nigdy nie zostać opracowana.Tak czy inaczej Steven Ottonie przerwie swoich badań, zmierzających do udoskonalenia wynalazku ojca.Chce szczepionkędać światu na dobre i złe.Co do psa, Buggle zmarł na raka żołądka we wrześniu dwa tysiąceczterdziestego drugiego.Data modyfikacji:23/06/2059, 16:3115 NIKT NIE MYZLI, %7łE NA TYM POPRZESTANOd Darian Clark z G9 (i od wszystkich innych): Najnowsza wiadomość: Potężne eksplozje w ChinachDarian ClarkNiecałą godzinę temu amerykańskie i rosyjskie satelity wykryły trzywielkie wybuchy nuklearne.Do eksplozji doszło w pobliżu miast Urumczi,Harbin i Linfen.Przedstawiciele armii USA utrzymują, iż w kierunku Chin niezostały wystrzelone żadne pociski atomowe.Aączna populacjazaatakowanych miast wynosi niemal sześćdziesiąt pięć milionów.ANBC uzyskało dostęp do zdjęć satelitarnych.Widać na nich rosnące kapelusze grzybówatomowych, przysłaniające wszelkie szczegóły otoczenia.Zacząłem natychmiast przetrząsać całąsieć, ale połączenia były straszliwie powolne, gdyż wszyscy szukali jednocześnie tego samego.Raz tylko udało mi się co nieco wyświetlić i dotarłem do następujących postów:DerrickOLE32: JA PIERNICZ! CHINOLE SI ZBOMBARDOWALI!MartyBTV: Oglądam właśnie Chiny.JEZUSIESeraFoster: W Linfen mieszka mój dobry przyjaciel.Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek info,PROSZ PODESAA.Sieć mi pada GRRRRR2000XiangXiangXiang: Mieszkam w Hongkongu.Wszyscy tu panikują.Nikt nie myśli,że na tym poprzestaną.PROSZ PUBLIKUJCIE FOTY, JEZLI JAKIEZ MACIE.FarooQ: Urumczi jest niemal w stu procentach muzułmańskie.Jeżeli rząd Chinzdecydował zrzucić bomby na własny kraj w ramach ograniczenia liczby ludności, to nicdziwnego, że zaczęli właśnie tam.Jezu.Jezu.jezu jezu.HsangDuvoy12: Mam kuzyna, który mieszka w pewnej odległości od Harbinu.Powiedział, że zobaczył za oknem jaskrawy błysk, a teraz zrobiło się zupełnie ciemno.Siedzą wpiwnicy.Nie wiedzą, kiedy będą mogli wyjść.Data modyfikacji:24/06/2059, 22:3416 FACECI NIE POTRAFI SI POWSTRZYMAPróbowałem zasnąć, ale w głowie tańczyły mi splątane myśli o zielonych, chińskichgrzybach atomowych oraz bardzo małych robotach, o surowych pastorach kolektywistów istarych nieśmiertelnych tonących w oceanie.Alkohol nie pomógł ani trochę.Potrzebowałemkogoś, z kim mógłbym pogadać lub po prostu pobyć.O trzeciej rano w weekend tego rodzajutowarzystwo można dostać tylko w jeden sposób.Wyszukiwanie przyjaciółek wskazało mi Julię blondynkę po kuracji, dostępną nawyjazdy 24/7.Niewiele innych dziewczyn decydowało się na wyjazdy, więc uznałem, że tabędzie najlepsza.Skontaktowałem się z nią i poprosiłem o spotkanie przed swoim osiedlem.Niechciałem budzić Scotta, mojego współlokatora.Wypaliłem blanta, złapałem pistoletTeksańczyka, zbiegłem po schodach i zaczekałem.To zabrzmi żałośnie, ale cieszyłem się na tospotkanie.Czułem się jak zdenerwowany młody chłopiec, po raz kolejny przeżywający okresdojrzewania.Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.Niebawem ktoś stanie u moichdrzwi i nie wiedziałem, kto to będzie.Coś się miało wydarzyć.Godzinę pózniej przed budynkiem zaparkował rozklekotany samochód elektryczny iwysiadła z niego panienka w dżinsach i skąpym białym staniku, ledwie wyglądająca naosiemnaście lat.Wystarczyło mi jedno spojrzenie, bym poczuł się przy niej obleśnym staruchem.Pochwyciła mój wzrok i podeszła do drzwi.W dłoni trzymała mały pistolet.Otworzyłem jej.Weszliśmy po schodach do mieszkania, nie zamieniając nawet słowa.Podałem dziewczyniebutelkę wody prosto z lodówki i zaprowadziłem do sypialni.Włączyłem światło.Zaczęła ściągaćspodnie. Moment, moment powstrzymałem ją. Co jest?Popatrzyłem jej w oczy.Przed domem wydawała się nastolatką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]