[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Kristi była zła, że Meg mówi takie rozsądnerzeczy, podczas gdy ona zdaje się chcieć czegoś, co nie istnieje.-No więc?-Boję się – przyznała Kristi ze wstydem.-Boisz się kochać Jareda?-Boję się popełnić ten sam błąd co ty.-Jesteś za mądra, żeby zakochać się w nieudaczniku, a do tegozajść z nim w ciążę – zaprotestowała siostra.TL R-Boję się, że mnie zostawi.-Mam dla ciebie nowinę.Wszystkie związki zmieniają się.Dojrzewają.Może się tak zdarzyć, że to ty odejdziesz od niego.-Ale ostatnim razem.-Byliście młodzi i niedojrzali.On był u progu wielkiej kariery.Wiedziałaś, że wyjedzie.Nie mówiłam ci tego, kiedy byłaś takazrozpaczona, ale teraz powiem.Przestań go oskarżać i zastanów się, co godo tego pchnęło.-Chcesz powiedzieć, że ja go odepchnęłam?-A nie zrobiłaś tego?125-Nie ufałam mu wystarczająco – przyznała Kristi.W tej chwili tosobie uświadomiła.– Idiotka ze mnie.Kocha Jareda.Powinna przyjąć go z dobrodziejstwem inwentarza.Ateraz jest za późno.Ma związane ręce.Jako profesjonalistka nie może zrezygnować z możliwościzawodowych, które się przed nią otwierają.Pracowała na to długo i ciężko.Jako kobieta chciałaby po prostu rzucić się w ramiona ukochanego.-I co zrobisz? – zapytała siostra.-Nie mam pojęcia.Mimo wszystko ciągle marzyła o cudzie.Jaka szkoda, że dawnoprzestała w cuda wierzyć.TL R126ROZDZIAŁ SZESNASTY„Rozbitkowie”, krótki kurs przetrwania.Rada 16: Masz wątpliwości? Bierz nogi za pas.Twitter.com/RozbitkowieJared Nie oglądaj się za siebie.Twitter.com/RozbitkowieKristi A mówią, że to kobieta zmienną jest.–Obejrzysz premierę z Kristi?Jared pokręcił głową.–Kłopoty w raju? – Elliott spoważniał na widok miny przyjaciela.–Kristi wyjeżdża.–Co za ironia losu.Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.To samo powtarzał sobie Jared.Jedyna różnica, że nauczonydoświadczeniem nie stawiał jej ultimatum.Mógłby paść przed nią na kolanai błagać, by go nie opuszczała, ale nie chciał stosować szantażu emocjo-nalnego.Praca jest dla niej ważna – w końcu po to spędziła tydzień wprogramie „Rozbitkowie,,! – a teraz dostała swoją wielką szansę.Nie stanieTL Rjej na drodze.Niewiele ma do zaoferowania.Nie to, na czym Kristi zależy.Ona chceidealnej miłości i wspaniałego małżeństwa, a on dobrze wie, że takie rzeczynie istnieją.Nie rozumiał, dlaczego Kristi upiera się przy swoim.Czy dwa zerwanenarzeczeństwa niczego jej nie nauczyły? Uroiła sobie, że tylko wymarzonymężczyzna stanie się gwarancją zakończenia „I żyli długo i szczęśliwie”.Onnie może być jej wyimaginowanym księciem.Przykład kompletnejkatastrofy, jaką było małżeństwo jego rodziców, wybił mu z głowy podobne127mrzonki.Nie ma odwagi wziąć na siebie odpowiedzialności za szczęścieukochanej kobiety.Co by się stało podczas pierwszej kłótni, pierwszych cichych dni? CzyKristi uzna, że nie zdał egzaminu i czmychnie? Lepiej poddać się od razu,bo to gra skazana na przegraną.-Stary, znowu wszystko komplikujesz – zauważył Elliott,energicznie mieszając podwójne espresso.-Co masz na myśli?-Ani przez moment nie uwierzyłem w te bajeczki, że jesteścietylko starymi znajomymi.Nie jestem ślepy.Widzę, co się teraz dzieje.–Robił irytująco długie przerwy, gdy małymi łyczkami popijał kawę.– Onajest w tobie po uszy zakochana, a ty masz świra na jej punkcie.-Do czego zmierzasz?-Nie zmarnuj tego.-Kristi chce wyjść za mąż.Ja jestem wrogiem tej instytucji.-Wyluzuj, stary.-Jakbym słyszał Blueya.– Rozbawienie wzięło górę nad irytacją.TL R-Dzieciaka z centrum?-Tak.–Tego właśnie nie rozumiem.Jesteś gotów się poświęcać dlamałych łobuziaków, którzy, mówiąc szczerze, mogą ci odpłacić czarnąniewdzięcznością, a boisz się ryzyka, kiedy w grę wchodzi taka wspaniałakobieta jak Kristi? Jakaś popieprzona logika.–Ktoś cię pyta o zdanie?Elliott rozsądnie zamilkł.Dzieciaki to co innego.Zależy mu na nich,ale nie kocha ich – tak jak Kristi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]