[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wobu są drużyny snajperów i szturmowe, co oznacza, że w razie czegokompania może prowadzić dwie niezależne od siebie operacje jednocześnie.Jeśli zajdzie taka potrzeba, mobilizuje się dodatkowe zespoły z innychkompanii.Szturmowcy to faceci w czarnych kombinezonach, ci, którzy desantują ześmigłowców i opanowują zagrożony obiekt.Na ogół działają w grupachczteroosobowych, choć nie jest to żelazna zasada.Siły dobiera sięodpowiednio do zadań.Poszczególne grupy szturmowe mają swoje określonespecjalności.Grupa MOE  Method of Entry  penetrująca, przygotowuje ładunkiwybuchowe potrzebne wszystkim pozostałym zespołom.Grupałącznościowców dba o sprzęt i zapewnia kontakt ze wszystkimi placówkamiPułku na całym świecie.Grupa sanitarna jest przygotowana do niesienia pomocy na miejscu i podogniem.Jako pierwsza w rejonie akcji zjawia się z zasady grupa strzelcówStrona nr 220 NATYCHMIASTOWA AKCJAwyborowych.Do jej zadań należy również rozpoznanie i bezpośredniaobserwacja obiektu.Kompanią dowodzi oficer w stopniu majora, mając do pomocy szefakompanii w stopniu chorążego.Osobiście nie odczułem specjalnych trudów związanych ze służbą wstanie gotowości bojowej.Podobnie jak lekarze musieliśmy być gotowi nakażde wezwanie.Wszyscy żołnierze otrzymali elektroniczne aparatyprzywoławcze.Nasz pluton  siódmy  wszedł w skład zespołu Czerwonych, z czegobyłem rad, bo dowództwo miało bliżej do Niebieskich, więc jak było coś dozałatwienia, z reguły zlecali to właśnie im.Nasz zespół kwaterowałpięćdziesiąt metrów dalej i to nas chroniło przed upierdliwością sztabowców.Codziennie rano zbieraliśmy się w sali odpraw.Większość była już pozaprawie porannej, biegach lub ćwiczeniach w sali gimnastycznej.Formalnietakiego obowiązku nie było, ale za brak samodyscypliny i gorliwości możnabyło dostać bilet na  czwarty peron.Akurat nastała moda na jeżdżenie na rowerze, więc rankami z bramyjednostki wysypywał się cały peleton kolarzy, jak na Tour de France.Co domnie, to w ramach porannej zaprawy biegałem z domu do jednostki, tambrałem prysznic, parzyłem herbatę i meldowałem się w sali odpraw, którawyglądała jak pokój nauczycielski w szkole z lat siedemdziesiątych.Podścianami stały półki pełne zdezaktualizowanej prasy, krzesła wykładaneplastikiem były wyjątkowo niewygodne, a kubki do kawy nosiły śladywieloletniego użytkowania.W powietrzu stale unosiła się stęchła woń starejherbaty, kawy i papierosów.Ze stołówki przywożono kilka termosów herbaty i suchy prowiant  bułkiz czymś tam, frytki i batony.O ósmej byliśmy już po śniadaniu i zaczynałosię omawianie dziennego planu szkolenia. Co dziś robimy, Gaz?Gaz miał około trzydziestu pięciu lat i służył w Pułku  od zawsze.Przedtem był w Green Jackets.Doświadczony, zwłaszcza w sprawachzwiązanych z Irlandią, towarzyski, pasował do naszej kompanii jak ulał.Niedawno się rozwiódł.Ubierał się elegancko, nosił rzeczy tylko znajlepszych firm, sam szef kompanii nazywał go  Szampańskim Karolem.Był przy tym rozsądny, z kategorii tych, z którymi nie można stracić.Wszyscy zabiegali o jego względy i bali się mu podpaść, bo jak nikt potrafiłdelikwenta wyprostować.Piątego września 1972 roku ośmiu palestyńskich terrorystów z organizacjiCzarny Wrzesień wdarło się w wiosce olimpijskiej w Monachium doStrona nr 221 Andy McNabpomieszczeń, w których mieszkało jedenastu sportowców izraelskich.Dwóchzawodników zabili na miejscu, dziewięciu wzięli jako zakładników, żądającuwolnienia członków Organizacji Wyzwolenia Palestyny, więzionych wIzraelu, i działaczy Frakcji Czerwonej Armii, aresztowanych w Niemczech.Ponadto domagali się podstawienia samolotu, którym zamierzali odlecieć doKairu.Nie dysponując żadnymi siłami przygotowanymi do działańantyterrorystycznych, władze zachodnioniemieckie ustąpiły wobec żądań.Dwa śmigłowce przewiozły terrorystów i zakładników z wioski olimpijskiejna lotnisko wojskowe.W momencie gdy terroryści mieli wejść na pokładsamolotu, strzelcy wyborowi rozpoczęli ogień.Widoczność była zła,odległość zbyt duża, więc terroryści zdążyli wysadzić w powietrze obaśmigłowce, zabijając dziewięciu zakładników.Aby uniknąć podobnej tragedii, rząd brytyjski zwrócił się do naszegoPułku o stosowne przygotowania.Powołano batalion CRW  CounterRevolutionary Warfare  do prowadzenia operacji kontrrewolucyjnych, zzadaniem szkolenia wszystkich żołnierzy w zakresie taktyki i techniki działańantyterrorystycznych.W istocie CRW realizowało te same zadania, co wcześniej oddziały CT, ztym że program szkolenia został odpowiednio rozszerzony.Zadbano także oodpowiednią bazę.W ramach szkolenia zapoznawaliśmy się między innymi z rozmaitymiszczegółami londyńskiego metra i lotnisk, sprawdzaliśmy trasy przejazduodwiedzających Londyn zagranicznych dygnitarzy.W dniach, w którychCRW nie przewidywało żadnego programu, sami  kolejno wszystkiedrużyny  musieliśmy opracowywać i realizować odpowiednie zajęcia.Polecenia były krótkie, na przykład: Harry, zorganizujesz zajęcia w budynku CQB.Co to jest, o tym zachwilę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •