[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Podróż mnie zmęczyła  odparła wymijająco. Długolecieliśmy. Rzeczywiście  zgodziła się Emma i poklepała ją po dłoni.Odpoczniemy w hotelu.Poczujesz się lepiej po krótkiej drzemce.57RLT  Na pewno. Uśmiechnęła się smutno.Heather wychyliła się z balkonu hotelowego apartamentu,który zajmowała razem z Emmą, i popatrzyła na migocące w słońcuwody zatoki i biały piasek plaży.Odetchnęła głęboko morskim,świeżym powietrzem, niosącym zapach bugenwilli, jej włosynapuszyły się od wilgoci.Wyspa okazała się piękniejsza, niż sięspodziewała.W stolicy Bahamów było mnóstwo restauracji i hoteli, aleHeather nie miała najmniejszej ochoty na nocne wyjście, podobniejak Emma, więc obie zostały w apartamencie, a Cole i Tessapojechali do miasta.Heather ledwie potrafiła ukryć wściekłość, gdyobserwowała, jak wyjeżdżają z hotelu.Cole wyglądał tak męsko iprzystojnie w wieczorowym stroju, a śliska czarna suknia zcekinów podkreślała wspaniałą figurę Tessy.Jak miałby się temuoprzeć? Nie miała złudzeń, że Tessa zakosztuje ich dzisiejszegowieczora.Wróciła do pokoju i po cichutku, żeby nie obudzić Emmy,przebrała się w nocną koszulę.Upłynęły jednak długie godziny,zanim zasnęła.Emma nie lubiła pływać ani plażować, więc zdecydowała, żenie pójdzie na śniadanie ani nad morze, tylko od razu na zakupy. Ale ty idz, kochanie  powiedziała, wyjmując okulary58RLT przeciwsłoneczne. Przykro mi tylko, że nie będziesz miałażadnego towarzystwa.Okazało się, że wuj Tessy akurat w tymmomencie postanowił wyjechać do Francji.Poprosiła więc Cole a,aby obwiózł ją po wyspie, i pewnie trudno mu było odmówić.Taka wiadomość z samego rana.Heather poczuła zazdrość ibyło to uczucie zupełnie innego rodzaju niż to, które ją dotądczasem ogarniało.Najchętniej wyrwałaby Tessie wszystkie włosy zgłowy. Nic nie szkodzi  powiedziała spokojnie i bardzo uprzejmie.Emma przyjrzała się jej uważnie. Nie zapomnij nasmarować się kremem z filtrem i wziąćokularów przeciwsłonecznych.To subtropikalna wyspa, słońceoperuje tu bardzo silnie  ostrzegła ją. Nie zapomnę.Baw się dobrze. Ty też. Dotknęła z czułością ramienia Heather. Tessa totylko przyzwyczajenie  powiedziała nieoczekiwanie. Niepoddawaj się. Co masz na myśli?  spytała, patrząc przybranej matceprosto w oczy, i zarumieniła się. Dobrze pamiętam, jaki był jego ojciec  udzieliła jejenigmatycznego wyjaśnienia, uśmiechając się tajemniczo i wyszła.Heather miała nieodparte uczucie, że Emma dostrzega59RLT wszystko, co się wokół dzieje.W podcieniach ich hotelu mieściły się ekskluzywne sklepy iliczne restauracje.Heather zeszła na śniadanie w niebieskiejszmizjerce z drukowanym falistym wzorem i sandałkach z cienkimipaseczkami.Lekka bryza rozwiewała jej długie platynowe włosy.Czuła się osamotniona.Nie dlatego że Emma poszła nazakupy.Cole unikał jej od tamtego wieczoru w gabinecie.Skrzywiła się na wspomnienie swojego tchórzostwa.Ale z drugiejstrony.Obawiała się go.Sam przyznał, że nie jest mężczyzną,który miał skrupuły względem kobiet, a ona, mimo dobregowyglądu i pozorów dojrzałości, nic nie wiedziała o namiętności.Wystarczyło, żeby ją pocałował w ten arogancki, intymny sposób ipoddawała mu się całkowicie.Prawdopodobnie wiedział o tym idlatego jej tak skrupulatnie unikał.Ale mogła się mylić.Może zwyczajnie woli Tessę, pomyślała inachmurzyła się.Wyglądało na to, że ta rozpieszczona dziewczynaprzez całe życie zabierała wszystko, co miało dla Heatherznaczenie.Uczucie matki, chłopaków, którzy się wokół niej kręcili,nawet piękną bransoletę ze szmaragdami, którą podarowała jejDeidree, chociaż babcia zapisała ją w testamencie Heather.A terazzabierze jej i Cole a.Weszła do niewielkiej kawiarni, zamówiła francuskiego60RLT rogalika i kawę.Gdyby nie śpiewny akcent obsługi, małesamochody nieznanych jej marek i zabawne turystyczne busiki,pędzące po bocznej szosie, mogłaby pomyśleć, że wciąż jest wktórymś z amerykańskich miast.Machinalnie mieszała łyżeczką kawę.Cole jej unikał czy Tessanarzucała mu się, aby stworzyć pozory, że tak jest? Zła na siebie, żejej myśli przybierają taki obrót, odsunęła je od siebie i dokończyłaśniadanie.Potem, siedząc wygodnie na plażowej leżance zregulowanym oparciem, osłoniętej parasolem z palmowych liści,obserwowała wychodzący w morze pasażerski statek.Na maszciepowiewała brytyjska flaga, przy relingach tłoczyli się turyści,przyglądający się małym rybackim łodziom.Dwa holownikiciągnęły statek i Heather była zafascynowana ich manewrami.Zastanawiała się, dokąd ci wszyscy ludzie płyną i czy są wśród nichtacy, którzy czują się równie samotni jak ona. Jest pani sama?  rozległ się czyjś przyjemnie brzmiący głos.Uniosła się na leżance, żółte bikini wydało jej się nader skąpepod spojrzeniem ciemnowłosego mężczyzny, stojącego tuż przyniej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •