[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚a na obcasach, które wykoÅ„czyÅ‚ybykażdego, kto chodziÅ‚by w nich przez caÅ‚y dzieÅ„.ZmiaÅ‚a siÄ™ do aparatu, mieszajÄ…ccoÅ› w wielkim czarnym garnku, z ogromnÄ… drewnianÄ… Å‚yżkÄ… w dÅ‚oni.TrzymaÅ‚a jÄ…delikatnie, pewnie żeby nie zÅ‚amać paznokcia.Pod napisem DO POCIGÓW" i dÅ‚ugÄ… strzaÅ‚kÄ… prowadzÄ…cÄ… pasażerów wzdÅ‚użperonu,mÅ‚oda Flossie i Mary staÅ‚y w szytych na miarÄ™ zimowych pÅ‚aszczach, każda zbukiecikiem w klapie.Ze sÅ‚odkimi uÅ›miechami trzymaÅ‚y siÄ™ za rÄ™ce.Po razpierwszy ujrzaÅ‚am Mary jako innÄ… osobÄ™ niż ta, która siedziaÅ‚a naprzeciwko mnie.MiaÅ‚a mniej wiÄ™cej takie same rysy jak obecnie, tyle że bez nagromadzonejwarstwy lat, i jasne wÅ‚osy, wywiniÄ™te u doÅ‚u i z grzywkÄ…, jak teraz.PrzypominaÅ‚a Rosemary Clooney z filmu BiaÅ‚e Boże Narodzenie, który Alice lubipuszczać non stop podczas gwiazdkowych imprez.Ludzie musieli mówić MaryZiembieo tym podobieÅ„stwie, byÅ‚am ciekawa, czy jej to pochlebiaÅ‚o.WyglÄ…daÅ‚a mi nakogoÅ›, kto chce być znany dziÄ™ki swoim osiÄ…gniÄ™ciom, a nie przede wszystkimdziÄ™ki podobieÅ„stwu do innej osoby.Może tylko mi siÄ™ wydawaÅ‚o.W koÅ„cu byÅ‚ tokomplement. WyjeżdżaÅ‚y panie gdzieÅ›? Flossie wyjeżdżaÅ‚a. Przecież obie macie bukieciki. Widzi pani, to caÅ‚a Flossie. Mary wyciÄ…gnęła palec w moim kierunku.KupiÅ‚am jej bukiecik, bo wyjeżdżaÅ‚a.Ona kupiÅ‚a mi bukiecik, bo nie mogÅ‚amjechać.Uważniej przyjrzaÅ‚am siÄ™ zdjÄ™ciu.ByÅ‚a w nim nutka smutku, której wczeÅ›niej niedostrzegÅ‚am na ich twarzach, a może po prostu Mary mi to zasugerowaÅ‚a.Tak czyowak, widziaÅ‚am teraz, że nie wyjeżdżaÅ‚y razem.I mógÅ‚ to być poczÄ…tek czegoÅ› owiele poważniejszego niż tydzieÅ„ z dala od domu.Mary podsunęła mi inne zdjÄ™cie.Flossie w ciemnym, pewnie granatowym kostiumiekÄ…pielowym ze spódniczkÄ…, z wyhaftowanÄ… wielkÄ… kotwicÄ…na piersi.Siedzi wysokona krzeseÅ‚ku ratownika, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ szeroko i wskazujÄ…c dÅ‚oniÄ…na sÅ‚owa SANTA MONICA" na kamizelce ratunkowej zwisajÄ…cej z boku. Tego dnia tam przybyÅ‚a powiedziaÅ‚a Mary. Na wakacje? zapytaÅ‚am. Nie.PojechaÅ‚a do pracy.Nie musiaÅ‚am pytać, jakiego rodzaju.Na zdjÄ™ciu wielkoÅ›ci dwadzieÅ›cia nadwadzieÅ›cia pięć centymetrów przedstawiajÄ…cym mniej wiÄ™cej setkÄ™ statystek wkrótkich biaÅ‚ych smokingach i ozdobionych cekinami cylindrach Wuja Sama, jednadrobna sylwetka w trzecim rzÄ™dzie od koÅ„ca, siódma od lewej, byÅ‚a obrysowanaczarnym tuszem. Ja!" napisano obok kółka, na wszelki wypadek.Takie samo kółko, taki sam komunikat na niniejszym zdjÄ™ciu, przedstawiajÄ…cymtylko tuzin tancerek ubranych jak na safari kurtki khaki i szorty, buty zwytÅ‚aczanej skóry z metalowymi żabkami, dziÄ™ki którym obuwie zapewne nadawaÅ‚osiÄ™ do stepowania.Flossie byÅ‚a w pierwszym rzÄ™dzie, trzecia od lewej, razem zinnymi trzymaÅ‚a strzelbÄ™ wysoko nad swoim heÅ‚mem tropikalnym.Potem maÅ‚e zdjÄ™cie syrenki.Kostium ze lÅ›niÄ…cych Å‚usek.DÅ‚ugie, sztuczne wÅ‚osyopadajÄ…ce za taliÄ™, olbrzymi ogon wdziÄ™cznie8283zwiniÄ™ty tam, gdzie byÅ‚oby widać nogi.Naszyjnik z muszelek, trójzÄ…b, korona zrozgwiazdy.PrzesÅ‚uchanie do Morskiej księżniczki, napisaÅ‚a z tyÅ‚u Flossie. DostaÅ‚a tÄ™rolÄ™. Mary dotknęła zdjÄ™cia palcem i pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ….Flossie byÅ‚a piÄ™knoÅ›ciÄ… w rodzinie.Każdy by siÄ™ tego domyÅ›liÅ‚.%7Å‚adnychpopoÅ‚udni na czworakach w ogrodzie, żadnych poranków spÄ™dzonych na pchaniuwózkaz warzywami po wzgórzach albo krzywym chodniku, kółek utykajÄ…cych w torachtramwajowych, niedobrych dzieciaków kradnÄ…cych towar, jeÅ›li siÄ™ nie uważaÅ‚o.Flossie zapewne nie miaÅ‚a nic wspólnego z życiem, dziÄ™ki któremu zasÅ‚ynęła jejsiostra.Najwyrazniej byÅ‚o to jednak bez znaczenia.Ich bliskość nie budziÅ‚awÄ…tpliwoÅ›ci. LubiÅ‚yÅ›my to samo oznajmiÅ‚a Mary i napomknęła, że Flossie szalaÅ‚a zamakaronem jajecznym.Za herbatÄ….Za twarzowymi odcieniami czerwieni.Za Å›niegiem, który jest jak maÅ‚e krysztaÅ‚ki, kiedy rozgarnie siÄ™ go rÄ™kawiczkÄ….Za bingo, w którym wygrywa siÄ™ prawdziwe pieniÄ…dze, jeÅ›li jakiÅ› lokal zechce jeoferować.Za fantazjowaniem o Karaibach.Nawet za czymÅ› tak zwyczajnym jak skrzypniÄ™cie, które wydaje z siebie wiklina,kiedy siÄ™ na niej poprawiasz.Za syntetykami, których nie trzeba prasować.Za dziećmi poniżej czwartego roku życia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]