[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pośrodkuwypiętrza się baszta zwieńczona przeszkloną kopułą, przysłanianarozwiewającą się na wietrze flagą narodową.Na rogach dwa budynki,wysunięte do przodu, tworzą boczne skrzydła połączone żelaznymi kratami zbramą otwierającą się na rozległy dziedziniec ozdobiony kwietnymikobiercami.Zatrzymaliśmy się więc na placu Kurtza. Oto Pałac  powiedział kapitan Haralan  w którym za dwadzieścia dniMarc i Myra, zanim udadzą się do Katedry, stawią się przed Gubernatorem ipoproszą o zezwolenie. Poproszą o zezwolenie?  powtórzyłem zaskoczony. Tak.Jest to bardzo stary miejscowy zwyczaj.%7ładen ślub nie może sięodbyć, jeśli nie otrzyma się zgody od najwyższej władzy miasta.To30 zezwolenie poza tym stanowi bardzo silną więz między tymi, którzy jeotrzymali.Nie są jeszcze całkowicie małżonkami, ale są więcej niżnarzeczonymi, i w przypadku nieoczekiwanych przeszkód w ich ślubie, niemogą wchodzić w inne związki.Objaśniając ten osobliwy zwyczaj, kapitan Haralan powiódł mnie ulicąWładysława.Ulica ta kończy się Katedrą Zwiętego Michała, zabytkiem z XIIwieku, w którym gotyk miesza się ze stylem romańskim.Katedra nie posiadawięc czystego stylu, jednakże w wielu partiach zasługuje na uwagę znawców.Szczególnie jej fasada z dwiema wieżami po bokach, iglica nad nawąpoprzeczną, wysoko na trzysta piętnaście stóp, główny portal owycyzelowanych sklepieniach, ogromna rozeta, przez którą przenikająpromienie zachodzącego słońca i oświetlają hojnie główną nawę, jak równieżzaokrąglona apsyda między licznymi gotyckimi łukami oporowymi. Pózniej, gdy będziemy mieli więcej czasu, zwiedzimy ją wewnątrz zauważył kapitan Haralan. Będzie tak, jak pan sobie życzy  odpowiedziałem. To pan jest moimprzewodnikiem, drogi kapitanie, a ja podążam za panem. Zatem podejdzmy aż do Zamku, potem okrążymy miasto bulwarami iznajdziemy się u mej matki dokładnie w porze obiadowej.Ragz posiada kilka świątyń obrządku luterańskiego i greckiego bez większychwartości architektonicznych oraz wiele innych kościołów, gdyż katolicystanowią ogromną większość.Węgry należą przede wszystkim do religiiapostolskiej i rzymskiej, mimo że ich stolica, Buda-Peszt, jest po Krakowiemiastem mającym największą ilość %7łydów.Tutaj też, jak to się dzieje często,fortuny magnatów obracają się przeważnie w ich rękach.Idąc ku Zamkowi musieliśmy przedostać się przez dość ruchliweprzedmieście, gdzie tłoczyli się sprzedający i kupujący.A w chwili, gdyzbliżaliśmy się do małego pałacyku, panował tam zgiełk bardziej burzliwy niżnormalny gwar przy zakupach i sprzedaży.Kilka kobiet, opuściwszy swe stragany, otoczyło jakiegoś wieśniaka, któryprzed chwilą upadł na ziemię i z trudem się podnosił.Człowiek ów wydawałsię bardzo rozzłoszczony. Mówię wam, że ktoś mnie uderzył.popchnął i dlatego upadłem! Kto cię więc uderzył?  wtrąciła się jedna z kobiet. Byłeś sam w tejchwili.Widziałam cię dobrze z mojego kramu.Nie było nikogo. Ależ tak  upierał się mężczyzna. Pchnięto mnie tu, w samą pierś.jeszcze to czuję, do diabła!Kapitan Haralan, który wypytał wieśniaka, otrzymał następujące wyjaśnienie:szedł sobie spokojnie, gdy nagle poczuł gwałtowne uderzenie, jakby jakiśpotężny mężczyzna go uderzył, uderzenie tak silne, że go wywróciło.Niemógł powiedzieć, kto był bym agresorem, gdyż podnosząc się nie dostrzegłnikogo w pobliżu.31 Jaką część prawdy zawierała ta opowieść? Czy wieśniak rzeczywiście zostałtak brutalnie i znienacka napadnięty? Popchnięcie nie powstaje z niczego,chyba że z wiatru.Jednakże powietrze było całkowicie spokojne.Jedna rzeczbyła pewna  nastąpił upadek, w rzeczy samej trudny do wyjaśnienia.Stąd to zbiegowisko.Ostatecznie mogło tak być, że człowiek ten doznał halucynacji lub wypił cośprzedtem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •