[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czujemy tą ewolucję poprzeznaprężanie się impulsów i namiętności w naszej piersi.Dla tych impulsów szukamy owocnego ujścia., t.zn.możliwości przeistaczania się ich w płodne czyny.To jest właśnie kultura.Pragnąc działać owocnie, musimy również pragnąć warunków umożliwiających to owocne działanie.I tudopiero rozumiemy, jak dalece zasady indywidualizmu wegetacyjnego są obce kulturze.Bo skoro pragniemydziałać w sposób kulturowo owocny, nie możemy tym samym żywić np.wzgardy dzieła.Krok dalej, abezsensem się staje kult nagiej egzystencji.Tyczy to w całej rozciągłości wszystkich dalszych zasad na którychsię wznosi kopuła indywidualizmu wegetacyjnego W przeciwieństwie do nich, panować musi duch najbardziejpozytywnego stosunku do dzieła.A tam, gdzie panuje ten duch, miarą człowieka jest właśnie jego udział wdziele.Z tego też tylko stanowiska można oceniać stosunek człowieka do człowieka i jego wartość.3.Powinność dzieła.Zasadę wzgardy dzieła naprawdę przezwyciężymy nie wówczas, gdy wykażemy jej zgubne skutki dla narodu,lecz przedewszystkiem, gdy przeciwstawimy jej zasadę pozytywnego stosunku do dzieła.Trzeba obudzić wręczprzeciwnego ducha w milionach psychik, nową postawę wobec życia.Postawą tą powinno być przeświadczenie,że każda chwila indywidualnego istnienia bezpowrotnie marnieje, o ile nie utrwali się na taśmie dziejów, wobiektywnych dziełach.A więc wzgardzie dzieła przeciwstawiamy zasadę powinności dzieła.Dzieło kultury tow gruncie rzeczy nasze głębsze "ja"."Nasze ja - to nie jest coś stojącego nazewnątrz historii, lecz ona sama; niema możności wyzwolenia się od niej,gdyż niema w nas włókna, któreby do niej nie należało.Gdy więc łudzimy się, że w naszym wnętrzu jesteśmysamotni i niezależni, wyrywamy z właściwego związku to, co tylko w związku z tym pojmowane być może.Nicparadoksalniejszego nad złudzenie metafizyków, mistyków, którzy z lekceważeniem mówią o historii, ozagadnieniach dziejowych i usiłują ponad nią, niezależnie od niej zrozumieć byt, wieczną tajemnicę itd." (S.Brzozowski 1.c.str.61.Powinność dzieła, wyraża najgłębszy impuls natury ludzkiej.Tam gdzie powinność dzieła nie może sięprzejawić, człowiek staje wobec przerażającej pustki.Zwiat wydaje się straszliwą ruiną, pełną bezsensu.Tylkobiorąc udział w budowie dzieła, uzyskujemy poczucie wartości, owocności i celowości życia.Człowiek, jakoodosobniona jednostka nie może być celem.Jeśli nie jest narzędziem kultury, radośnie spełniającym swą rolę -marnieje.Wystarczy uprzytomnić sobie naszą historię ostatnich wieków: kult nagiej egzystencji, właściwydemokracji szlacheckiej, który wyjałowił wszystkie dziedziny kultury.Jedynym ośrodkiem, gdzie uchowało się zdrowie, było pole walki o niepodległe państwo, gdzie jednostka bez reszty podporządkowywała swe życiewymogom dzieła.Chyba wszyscy pamiętają, jaki to powiew pustki, poczucia zubożenia, przeciągnął przez życieduchowe Polski po r.1920, gdy to dzieło zostało spełnione.Już nic nie mąciło życiowych wywczasów nagichegzystencyj i tylko przejmujący niepokój zdrowszej części społeczeństwa, czującej wysychanie ożywczejkrynicy zawarty w okrzyku %7łeromskiego: "byt Polski za ideę" wskazywał, że coś się gwałtownie psuje.Możnasię było spodziewać, co dalej nastąpi.Jak już mówiliśmy, człowiek pełnię życia odczuwa tylko wówczas, gdyuważa się za narzędzie, środek do spełniania dzieła.Wszyscy twórcy, wielkie postacie, geniusze, bohaterzy, bylinimi właśnie dla tego, że swoje "ja" uczynili narzędziem dzieła.Wielka indywidualność - to jej dzieło, nicinnego.To samo z każdą jednostką w ogóle.Atmosfera powinności kosmicznej - oto właściwy nastrój,zdrowego człowieka.Powinność dzieła różne w różnych konkretnych warunkach przybiera formy.W krajach anglosaskich wyraziłasię ona w moralnym nakazie "skutecznego powołania zawodowego".Być w zgodzie z powinnością dzieła,oznaczało tu z namiętną żarliwością działać skutecznie i dokładnie w ramach codziennych zajęć swegobussinesu i zawodu.W tej atmosferze wykrystalizował się niepohamowany rozmach kapitalizmu.W naszych warunkach historycznych, powinność dzieła przyjąć musi formę niezłomnej woli uzbrojeniacywilizacyjnego Polski.Stać się to może tylko poprzez nasycenie nią wszystkich dziedzin kultury i to zarównoduchowej społecznej jak i materialnej.Gdy zasady powinności dzieła już się utwierdzą, wykrystalizują się wówczas dyspozycje psychiczne,warunkujące realizację każdego dzieła.Skoro w piersi każdego Polaka rozrośnie się poczucie kosmicznejpowinności dzieła, właściwa mu będzie radosna gotowość podporządkowania się normom i warunkom dzieła,spontaniczna dyscyplina, poczucie ważności spełnianego obowiązku, dokładność, punktualność, zmysłorganizacyjny, entuzjazm w pracy społecznej itd.Nie ma tu już miejsca na bezodpowiedzialny utylitaryzm.Rzecz jasna, że tam, gdzie panują zasady wzgardy dzieła, o tym wszystkim nie ma mowy.Brak poczuciaspołecznej dyscypliny, samowola, nieprzestrzeganie- najzwyklejszych norm współżycia - są to najbardziejprawidłowe konsekwencje.Na takim wyjałowionym podłożu nie mogą się rozwinąć ruchy ideowe, rzucającenowe wielkie cele, gdyż nie ma do kogo apelować.Wnikliwsza analiza naszych stosunków ideowych ipolitycznych całkowicie potwierdza to cośmy wyżej powiedzieli.4.Dynamiczna jednostka uspołeczniona.Od idei powinności dzieła dochodzimy do następnej zasady, będącej przeciwieństwem kultu nagiej egzystencjiosobniczej.Skoro człowiek swe najwyższe przeznaczenie wyraża w powinności dzieła, udział jego w dokonaniudzieła jest miarą wartości osobowości.Dzieło jest ważne przede wszystkim, jazń tylko jako jego warunek.Osobowość nie wprzęgnięta w dokonywanie czegoś jest zerem.Możemy teraz określić nową zasadę: jest nią idea "dynamicznej jednostki uspołecznionej".Dynamicznajednostka uspołeczniona dąży do wzbogacenia swej indywidualności, obejmując swymi umiłowaniami szerokiekręgi wartości społecznych, jako istotne treści swego wyższego "ja".Gotowość do podporządkowania całegoswego życia tym ukochaniom, oddania się im bez reszty "zatracenia się" w walce o nie, tak że znika wszelkaprywatność - oto znamiona uspołecznionej osobowości.Osią przeżywań nie są tu drgania w jakiejś nagiej jazni,czującej w swym opuszczeniu wzgardę do obcego świata, lecz spełnienie dzieła w ramach społecznych.Wolaobjęcia sobą wspólnego dzieła, jako swego wyższego "ja" i gotowość do ofiar na rzecz jego urzeczywistnienia,daje właściwe doznanie pełnego życia indywidualnego.Im bardziej jednostka zatraca się w dziele, tymwyraziściej opromienia ją niewypowiedziany czar heroizmu.Obcy on jest z gruntu nagiej jazni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •