[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Piękna.Poza tym wyrażenie iść w jezioro brzmi zdecydowanielepiej niż iść w ubikacją.Moja żona robi to zawsze.Wkażdym razie tak zawsze mówi.A kiedy wyjaśniam, żeidzie się do ubikacji, aby usiąść na muszli, to patrzy namnie za każdym razem wyraznie zdziwiona, jakby miałaprzed oczami kogoś, kto siedzi na zamkniętej klapie muszlisedesowej.Zresztą w Finlandii latem nie idzie się ani w ubikację,ani do ubikacji, tylko po prostu do lasu, metsaan, w każdymrazie za małą potrzebą.W ten sposób chroni się skuteczniezbiornik w latrynie przed przelaniem.Zarośnięte gęstokrzakami lasy oferują wiele ustronnych miejsc, którepowinniśmy jednakże zachować w pamięci, by przestrzecdzieci zbierające dojrzałe borówki na działce przy mokkiprzed włożeniem ich bezpośrednio do ust.Fin spędza wakacje, weekendy oraz wolne dni wokół domku letniskowego, mókilld, w każdym razie nie w domku, mókissd.Często zbyt pochopnie zakładamy, że przestrzeń i czassą dla nas wszystkich w jednakowym stopniu dostępne.Nonsens.W kraju mojej żony tak wiele zależy od przypadków.Na pewno słyszeli już Państwo o tym, że w językufińskim rzeczownik odmienia się przez piętnaście przypadków, z czego Finowie są dumni, w niemieckim natomiastprzez cztery.Temu, kto w czasach szkolnych na lekcjachjęzyka łacińskiego łamał sobie głowę nad ablativusem*,* Ablativus - przypadek deklinacji łacińskiej odpowiadającyw przybliżeniu polskiemu narzędnikowi, częściowo miejscownikowilub dopełniaczowi z przyimkiem od".muszę powiedzieć, że przy piątym przypadku Fin dopierosię rozgrzewa.Wszystkim innym zaś oznajmiam: to naprawdę jest trudne.Proszę pozwolić mi to wyjaśnić.W języku fińskim właściwie nie występują przyimki.Po prostu ich nie ma.Niewiem dlaczego.A więc to wszystko, co język niemiecki, ikażdy inny choć trochę normalny język, wyraża tak ładnieza pomocą z", u", do", od", w" po" i jeszcze wieluinnych przyimków, język fiński oddaje, sięgając za każdymrazem po odpowiedni przypadek.Dołączane do słów końcówki wskazują na ten jeden z piętnastu.Przykład: mokki oznacza domek letniskowy.A więc,kiedy chcemy powiedzieć w domku letniskowym", mówimy móki-ssa, na domku: moki-lla, iść do domku letniskowego: móki-lle, iść od strony domku letniskowego:móki-ltd, wyjść z domku letniskowego: mokista, wejść dodomku: mókkiin.i tak dalej, podobnie w odniesieniu dokażdego innego przedmiotu czy istoty żyjącej, które przyjdą nam do głowy.To już samo w sobie jest zagmatwane, a ponieważ Finuporządkowuje ponadto przestrzeń inaczej niż przeciętnymieszkaniec Europy Zrodkowej, staje się to jeszcze bardziejskomplikowane.Tutaj w kraju jezdzi się na autobusie,bussilla, lub na samochodzie, autolla.Ale Finowie nie żyjąna, lecz w ziemi, maassa, i noszą swoje czapki w głowie,paassa, podobnie jak skarpetki w stopach, Jalassa. Włóżswoje buty w nogi!" - Kengat jalkaan!, i tak robi każdefińskie dziecko, nie zgłaszając sprzeciwu.A kiedy Finwraca do domu po wizycie u koleżanki.którą właśnie bardzo polubił, mówi, że był na Maarit,Maaritilla.Sprawa niezwykle delikatna.Jakby tego było mało, zmienia się niekiedy i to dośćistotnie temat wyrazu w zależności od końcówki dołączonej do przypadka.Każdy obcokrajowiec powinien byćnaprawdę szczęśliwy, jeśli uda się mu rozpoznać własnenazwisko na oficjalnych dokumentach.MIECLUBBYCz systemem piętnastu przypadków związane są oczywiście kolejne osobliwości, których rozum mieszkańcaEuropy Zrodkowej nie jest w stanie ogarnąć.I tak w językufińskim nie występują czasowniki mieć" lub posiadać".Ugrupowania radykalnej lewicy głoszą wprawdzie oddawien dawna, że własność to kradzież, ale w kraju mojejżony jest to przede wszystkim gramatyczny nonsens.Kształtowana przez tysiąclecia tęsknota za samowystarczalnym komunizmem wcielanym w życie na obszarzechaty jest zauważalna także w warstwie językowej.Spójrzmy na elementarne potrzeby człowieka: Mam pragnienie.Jak powie Fin? Minulla onjano".Końcówkatak, mają Państwo rację, to była końcówka przypadka, któryodpowiada przyimkowi na".A więc w dosłownym tłumaczeniu zdanie to brzmi następująco: Na mnie jest pragnienie!Tak myśli Fin.Tam na zewnątrz lata pragnienie i jeślimasz pecha, to siada na tobie i przyczepia się do ciebie.Tosamo dotyczy zgagi, pytań, batoników czekoladowych, garaży, kredytów i żon.Ich się nie ma, one są na mężczyżnie!Czasami one złapią ciebie, czasami tyje.Wyjaśniłbym to w sposób następujący: według Finaczłowiek posiada w zasadzie tyłko to, co może mieć nawłasnym ciełe - a więc na płecach.Ta myśł w odniesieniudo garaży i kredytów odnawialnych jest bez wątpieniamniej przekonująca, choć z drugiej strony możemy przyjąćz dużym prawdopodobieństwem, że Finowie byłi narodemnomadów, który niósł swoje domostwo na płecach i unikałstałości zarówno w sferze budowlanej, jak i prywatnej.Takrozumując, musimy przyjąć, że kobieta, która już nie jestna mężczyżnie, nie jest już jego kobietą.A pragnienie,głód, zgaga i temu podobne stany czyhają naprawdę na nas,podobne do krążących dookoła zjaw i demonów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]