[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ulla? - Amalie zdziwiła się, zaglądając do swojej sypialni, gdzie służąca wirowała ni-czym w tańcu, przyciskając coś do piersi.- O, pani, nie wiedziałam, że.- Co ty tam masz? - zapytała Amalie, rozpoznając pamiętnik Elise.Ulla spuściła wzrok i dygnąwszy, odpowiedziała:- To.znalazłam pod łóżkiem.- Pod łóżkiem? - Amalie nabrała podejrzeń.- Nie sądzę.Ostatnio widziałam tę książkę wszufladzie szafki nocnej.- Nie, proszę pani, znalazłam ją tutaj - odparła Ulla, wskazując miejsce pod łóżkiem.Amalie przyszło do głowy, że może Ole odłożył tam pamiętnik Elise i postanowiła zapy-tać o to męża pózniej.Zwracając się zaś do służącej, poleciła:- Wracaj do kuchni.Ja tu już sama dokończę.Ulla dygnęła, zapewniając pośpiesznie:- Już wszystko posprzątałam, proszę pani.- Możesz odejść - rzuciła Amalie krótko.Ulla wyszła, Amalie tymczasem siadła na łóżku i mimowolnie spojrzała na książkę.Po-dejrzewała, że Ulla ją okłamała, ale nie miała czasu się teraz tym zajmować, bo lada chwilaspodziewała się gości.Amalie kierowała się do wyjścia z sypialni, gdy do środka wparował Ole.Po jego miniepoznała natychmiast, że jest zły.- Co się stało? - zapytała.Pośpiesznie odgarnął włosy do tyłu.- Nie uwierzysz, Mikkel, ten sprytny łotr, jest na wolności!- Niemożliwe! - przeraziła się Amalie.- Niestety, to prawda.Raczej nie jestem skory do żartów na ten temat.Otrzymałem list zwiadomością, że z braku dowodów proces się nie odbył.Nie rozumiem! Najwyrazniej ktoś zo-stał przekupiony.- Myślisz, że Mikkel tu wróci? - zapytała cicho.- Na pewno - odparł Ole z przekonaniem.- Jeśli jednak sądzi, że pozwolę mu na to, bynas niepokoił, to szybko się przekona, iż się myli.Nie mogę wprost pojąć tego, że mój rodzonybrat jest na wskroś złym człowiekiem.Po prostu nie mogę.L RT- Wiem, Ole.- Ponadto wydaje mi się niepojęte, że został zwolniony.Dopuścił się tylu przestępstw, żepowinien odsiadywać karę w więziennych murach przynajmniej przez parę lat.- Zacisnął usta,jakby się nad czymś zastanawiał, wreszcie oznajmił: - Napiszę list i zażądam dokładniejszychwyjaśnień.- Tak powinieneś zrobić, bo najwyrazniej nie wszystko odbyło się zgodnie z prawem.- Zejdzmy! Goście już czekają na ciebie.Amalie ruszyła za Olem po schodach do salonu, gdzie zobaczyła Petrę.- Jesteś, Amalie, nareszcie.- Przyjaciółka wyściskała ją serdecznie.- Miałam obawy, żemoże nie chcesz nas widzieć.Jak ty się czujesz? - zapytała i odsunąwszy się nieco, popatrzyłana nią uważnie.- Już lepiej - odpowiedziała Amalie, skinąwszy głową.- To dobrze.Bardzo się o ciebie martwiłam.Wiem, że to było dla ciebie ciężkie przeży-cie.- Owszem, bardzo ciężkie.- Usiądz tu koło mnie! - Petra pociągnęła ją za sobą na kanapę.Amalie przywitała się z Iverem, który popijał koniak, a Ole tymczasem podał Petrze kie-liszek ponczu i zapytał żonę, czy nie miałaby także ochoty na poncz.Ona jednak poprosiła olemoniadę.Ole zniknął na moment, ale zaraz wrócił ze szklaneczką lemoniady dla Amalie.Podał jej bez słowa i usiadł naprzeciwko Ivera.- Powiadaj, co u ciebie słychać, chłopie! - zagadnął przyjaciela.Iver uśmiechnął się lekko.- Wszystko dobrze.Teraz, gdy jestem ojcem dwójki dzieci, moje życie nabrało większe-go sensu.Ole zerknął na Amalie, po czym wrócił do rozmowy z Iverem.Domyśliła się, o czympomyślał.On też pragnie mieć więcej dzieci, ale dla niej to drażliwy temat.Wolała o tym teraznie rozmyślać.Zwróciła się więc do Petry z pytaniem o córkę.- Jest wyjątkowo grzeczna i bardzo pogodna.Prawie nie płacze - odpowiedziała Petra.- Szczęściarze z was - mruknęła Amalie, ale natychmiast pożałowała swych słów.- Masz rację.Ale zobaczysz, będziecie mieli jeszcze dużo dzieci.Poza tym Kajsa to takaczarująca dziewczynka!L RT- Mam o jedno dziecko za mało, Petro, i bardzo nad tym boleję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]