[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PrzyjrzaÅ‚a siÄ™ dokÅ‚adnie nieznajomej i stwierdziÅ‚a, że napewno nigdy dotÄ…d jej nie spotkaÅ‚a.Najwyrazniej kobietamusiaÅ‚a jÄ… z kimÅ› pomylić.- Przepraszam, obawiam siÄ™, że.- Och! - zawoÅ‚aÅ‚a kobieta, rumieniÄ…c siÄ™.- Bardzo pa­niÄ… przepraszam, ale byÅ‚abym gotowa przysiÄ…c, że to FionaMacDonald.WyglÄ…da pani dokÅ‚adnie tak samo jak ona.Dopiero gdy usÅ‚yszaÅ‚am pani akcent, zrozumiaÅ‚am, że topomyÅ‚ka.- PrzyjechaÅ‚am z Australii.Kobieta wpatrywaÅ‚a siÄ™ w JennÄ™ z niedowierzaniem.- To doprawdy niesamowite, jak bardzo jesteÅ›cie dosiebie podobne.Teraz widzÄ™, że pani ma niebieskie oczy,a Fiona zielone.No i ona ma niesamowite, rude wÅ‚osy.Gdyby nie to, przysiÄ™gam, że mogÅ‚ybyÅ›cie uchodzić zablizniaczki.Jenna nie mogÅ‚a uwierzyć w to, co siÄ™ staÅ‚o.Już oddÅ‚uższego czasu przebywaÅ‚a w Szkocji, a teraz przez przy­padek natknęła siÄ™ na kogoÅ› kto, być może, bÄ™dzie umiaÅ‚udzielić informacji, dziÄ™ki którym odnajdzie rodzinÄ™.Jak 118 DAR LOSUby to byÅ‚o wspaniale, gdyby ta Fiona okazaÅ‚a siÄ™ jejkrewnÄ…!- Jestem Jenna Craddock - przedstawiÅ‚a siÄ™, wyciÄ…ga­jÄ…c rÄ™kÄ™ do kobiety.- To, że przypominam pani kogoÅ›, ktomieszka w Szkocji, to dla mnie wspaniaÅ‚a wiadomość.PrzyjechaÅ‚am z Australii zeszÅ‚ej wiosny.Od tamtej porywciąż mam nadziejÄ™, że trafiÄ™ na informacje, które pomogÄ…mi odnalezć kogoÅ› z rodziny.- Emily - kobieta uÅ›cisnęła wyciÄ…gniÄ™tÄ… do siebiedÅ‚oÅ„.- Emily Gillis.- Być może twoja przyjaciółka okaże siÄ™ mojÄ… krew­nÄ….Mam tyle pytaÅ„, które chciaÅ‚abym zadać.MaszchwilÄ™?- No, no, widzÄ™ że jesteÅ› ogromnie podekscytowana.- Emily uÅ›miechnęła siÄ™.- Znajdzmy jakieÅ› miÅ‚e miejsce.Napijemy siÄ™ herbaty i zobaczymy, czy mogÄ™ ci w czymÅ›pomóc.- PrawdÄ™ mówiÄ…c, wÅ‚aÅ›nie tego szukaÅ‚am, kiedy za­uważyÅ‚am ksiÄ™garniÄ™ - przyznaÅ‚a Jenna.- Chodz ze mnÄ…, znam takie miejsce - powiedziaÅ‚aEmily.Jenna spojrzaÅ‚a na trzymanÄ… w rÄ™ce książkÄ™, o którejzupeÅ‚nie zapomniaÅ‚a.OdÅ‚ożyÅ‚a jÄ… na półkÄ™ i razem z EmilywyszÅ‚y z ksiÄ™garni.- Mieszkasz w Inverness? - zapytaÅ‚a Jenna.Emily potwierdziÅ‚a skinieniem gÅ‚owy.- Razem z George' em przeprowadziliÅ›my siÄ™ tutaj nie­caÅ‚e trzy lata temu.Przedtem mieszkaliÅ›my w Craigmori wÅ‚aÅ›nie tam poznaÅ‚am FionÄ™.JesteÅ›my na miejscu -stwierdziÅ‚a Emily, zatrzymujÄ…c siÄ™ przed cukierniÄ….- Ich DAR LOSU 119ciastka sÄ… wspaniaÅ‚e, wprost rozpÅ‚ywajÄ… siÄ™ w ustach.Chodz, poszukamy wolnego stolika.Jenna w przyjemnoÅ›ciÄ… weszÅ‚a za Emily do peÅ‚negosmakowitych zapachów pomieszczenia.Pod jednÄ… zeÅ›cian staÅ‚y tylko cztery nieduże stoliki, ale na szczęście niebyÅ‚o tÅ‚oku.Emily poprosiÅ‚a, by Jenna usiadÅ‚a, a sama po­szÅ‚a zamówić herbatÄ™ i ciastka.- Tak mi przykro z powodu Fiony - powiedziaÅ‚a Emi­ly, kiedy wreszcie usiadÅ‚a przy stoliku.- A co siÄ™ z niÄ… staÅ‚o? - zapytaÅ‚a Jenna, czujÄ…c, że jejserce zamiera.- Och, nie z niÄ….Zaraz po tym, kiedy siÄ™ tutaj prze­prowadziliÅ›my, dotarÅ‚a do mnie informacja, że zmarli jejrodzice.Ojciec Fiony byÅ‚ lekarzem w Craigmor, wyjechaÅ‚z żonÄ… na urlop do Irlandii i tam oboje zginÄ™li.Nie pamiÄ™­tam już dokÅ‚adnie, w jakich okolicznoÅ›ciach do tego dosz­Å‚o.NapisaÅ‚am do Fiony list z kondolencjami.Po jakimÅ›czasie odpisaÅ‚a, że wyjeżdża z Craigmor, bo tam byÅ‚o zadużo wspomnieÅ„.Niestety, na tym urwaÅ‚ siÄ™ nasz kontakt.- Och.- Entuzjazm Jenny wyraznie przygasÅ‚.- Mia­Å‚am nadziejÄ™, że jÄ… poznam.Jako dziecko byÅ‚am adopto­wana i nawet jeÅ›li nic mnie z niÄ… nie Å‚Ä…czy, to zawsze jestszansa, że ona może znać kogoÅ›, kto mógÅ‚by mi pomócodnalezć moich biologicznych rodziców - wyjaÅ›niÅ‚a.- Co ty powiesz? A znasz nazwisko rodziców?- Niestety, nie znam i, szczerze mówiÄ…c, nie mam pra­wie żadnych wskazówek, które mogÅ‚yby mi pomóc.- Szkoda, że doktor MacDonald nie żyje.Może kiedyÅ›sÅ‚yszaÅ‚ o jakiejÅ› adopcji od%woich kolegów.OczywiÅ›ciezostajÄ… jeszcze ci, którzy nie byliby zbytnio szczęśliwi, 120 DAR LOSUgdyby ich przeszÅ‚ość stanęła im nagle przed oczami - po­wiedziaÅ‚a Emily, pochylajÄ…c siÄ™ w jej stronÄ™ i Å›ciszajÄ…cgÅ‚os.- Wiesz, co mam na myÅ›li, prawda?- OczywiÅ›cie i wcale nie jestem pewna, co bym zrobi­Å‚a, gdybym poznaÅ‚a nazwiska rodziców.WÄ…tpiÄ™, bym siÄ™skierowaÅ‚a bezpoÅ›rednio do nich, ale mogÅ‚abym przynaj­mniej przejrzeć dokumenty i dowiedzieć siÄ™ czegoÅ› o swo­ich przodkach i o krewnych.- Jenna upiÅ‚a Å‚yk herbaty, poraz kolejny dochodzÄ…c do wniosku, że wszystko siÄ™ sprzy­siÄ™gÅ‚o przeciwko jej próbom odnalezienia rodziny.- Bez wzglÄ™du na to, dokÄ…d siÄ™ przeprowadziÅ‚a, spró­bujÄ™ siÄ™ z niÄ… skontaktować.Mamy wspólnÄ… przyjaciółkÄ™.Powinna wiedzieć, jak jÄ… znalezć - Emily uÅ›miechnęła siÄ™do Jenny.- Powiedz mi, kochanie, gdzie ciÄ™ szukać?- W tej chwili pracujÄ™ i mieszkam w zamku Durham.- NaprawdÄ™? O ile sobie przypominam, Durham leżygdzieÅ› blisko Stirling, prawda?- Zgadza siÄ™.- A Craigmor w odlegÅ‚oÅ›ci ponad godzinÄ™ jazdy napółnoc od Stirling.Czy nie byÅ‚oby wspaniale, gdyby siÄ™okazaÅ‚o, że jesteÅ›cie ze sobÄ… spokrewnione? Może jeste­Å›cie dalekimi kuzynkami.Kto wie? PrzysiÄ™gÅ‚abym na Bib­liÄ™, że macie wspólnego przodka, tak bardzo jesteÅ›cie dosiebie podobne.- Nawet nie wiesz, jak bardzo chciaÅ‚abym siÄ™ tegodowiedzieć - wyznaÅ‚a Jenna.Emily spojrzaÅ‚a na zegarek.- MiÅ‚o mi siÄ™ z tobÄ… rozmawia, ale muszÄ™ już wracaćdo domu.Mąż zaczyna siÄ™ denerwować, kiedy herbata niejest gotowa na czas.Może dasz mi swój adres i telefon? DAR LOSU 121ZobaczÄ™, czego uda mi siÄ™ dowiedzieć, i zadzwoniÄ™ dociebie za tydzieÅ„.Jenna miaÅ‚a ochotÄ™ uÅ›ciskać Emily, ale zamiast tegoszybko zapisaÅ‚a na karteczce swój adres i telefon.- DziÄ™kujÄ™, że chcesz to wszystko dla mnie zrobić- powiedziaÅ‚a, podajÄ…c kartkÄ™.RozstajÄ…c siÄ™ przed cukierniÄ…, pomachaÅ‚y sobie jakprzyjaciółki, po czym Jenna wróciÅ‚a do hotelu.Nie mogÅ‚a przestać myÅ›leć o kobiecie, do której byÅ‚atak bardzo podobna.Ciekawe, czy ta Fiona wiedziaÅ‚a coÅ›,co mogÅ‚oby jej pomóc w poszukiwaniach.Jenna zapo­mniaÅ‚a zapytać Emily, w jakim wieku jest Fiona, ale zakÅ‚a­dajÄ…c, że kobiety byÅ‚y rówieÅ›niczkami, to mogÅ‚a miećjakieÅ› czterdzieÅ›ci pięć, może pięćdziesiÄ…t lat.A gdyby siÄ™okazaÅ‚o, że to Fiona jest jej matkÄ…? Chyba siÄ™ trochÄ™zagalopowaÅ‚a.Emily ma jednak racjÄ™, mówiÄ…c, że niewie­lu ludzi ucieszyÅ‚oby siÄ™, gdyby po latach postawić przednimi dziecko, którego siÄ™ kiedyÅ› wyrzekli i oddali do ad­opcji.Gdyby ona poznaÅ‚a nazwiska rodziców, nie staraÅ‚a­by siÄ™ doprowadzić do konfrontacji [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •