X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy kiedyś zajdzie taka potrzebo, będziewiedziała, jak na tych uczuciach zagrać. 34 WBREW WYROKOM LOSUNa jej widok natychmiast przybrał surowy wyraz twarzy.- Ty jeszcze tutaj?- Chciałam tylko powiedzieć, że tak łatwo panu ze mnąnie pójdzie.Jeszcze się zobaczymy.- Wyprostowała siędumnie, odwróciła na pięcie i z godnością opuściła pomiesz�czenie.- A co? Zamierzasz umówić się ze mną na randkę? - za�pytał, idąc za nią.- Nie.Spotkamy się w sądzie - rzuciła przez ramię.Zaśmiał się pogardliwie.- Będziesz mnie skarżyć przed sądem? A masz na piśmiezlecenie na wykonanie tej roboty? - spytał z przekąsem.- Owszem - oznajmiła z triumfem.Węgierski agent Lionela zadbał o to.Antal dostał odpo�wiednią sumę za współpracę i gotów był podpisać wszystko.Mariann potępiała takie metody i gdyby to od niej zależało,nie dałaby ani grosza łapówki.Nie mogła jednak wpłynąć nadecyzję swojego szefa.O rany, gdyby tata wiedział, co jegośrednia córka wyprawia.- A zezwolenie na pracę?- Nie.- Aha! Czyli pracujesz na czarno.W takim razie niemożesz pozwać mnie do sądu na tej podstawie.Co w takimrazie wymyślisz? Oskarżysz mnie o napastowanie seksu�alne?Uśmiechnęła się tajemniczo.- Gdzie ja podziałam płaski pędzel? - Rozejrzała sięz udawanym roztargnieniem.- Jeśli zaatakujesz w ten sposób,, to możesz być pewna, żemoi prawnicy obrócą to na twoją niekorzyść. WBREW WYROKOM LOSU 35- Zamierzam to rozegrać zupełnie inaczej - oznajmiłaspokojnie i wystawiła jedną z drabin na korytarz.- Co ty, do diabła, knujesz? - spytał z ledwo skrywanymzdenerwowaniem.Tu cię mam! Mariann doskonale wiedziała, że wysokopostawieni ludzie nie znoszą zagadek.Muszą wszystko wie�dzieć, by móc wszystko kontrolować.- Ja nic nie knuję, tylko walczę o swoje prawa.Zarabiam nażycie uczciwą ciężką pracą.Nie zamierzam jej stracić - powie�działa z pełnym przekonaniem, gdyż była to szczera prawda.Jeśli wydawnictwo Lionela splajtuje, ona też znajdzie się nabruku.- Haruję jak wół, ręce mi mdleją całymi godzinamiwdycham opary z farby, a pan jeszcze stroi fochy.Wywala mniepan z roboty tylko dlatego, że zachciało się panu przyjechać zawcześnie, a zlecenie jeszcze nie jest wykonane.A jakim cudemma być? - Spojrzała na niego z oburzeniem.- Ale to nie ja będępana ciągać po sądach, tylko pan mnie!Zdumiony Vigadó ściągnął brwi, próbując rozwikłać tęszaradę, Mariann zaś spokojnie sięgnęła po termos oraz ka�napki i wyszła na korytarz.- Zaczekaj chwilę.- Podążył za nią.- Porozmawiajmy.Wytłumacz dokładnie, o co ci chodzi, to może dojdziemy doporozumienia.- Zamierzam opowiedzieć wszystko waszej największejgazecie.- - Wszystko? - Skoczył ku niej, chwycił pod pachyi uniósł do góry, by ich twarze znalazły się na tym samympoziomie.- To znaczy, co?- Powiem, jak mnie pan puści.A jak nie, to wyleję na panacałą kawę! - zagroziła. 36 WBREW WYROKOM LOSUPostawił ją z powrotem na ziemi, raczej mało delikatnie.- Gadaj!--zażądał gniewnie.- Węgrzy są ludzmi honorowymi i sprawiedliwymi.Właśnie do tego ich poczucia sprawiedliwości zamierzam sięodwołać.Powiem, jak pan traktuje podwładnych.Jak panmyśli, wezmą stronę ciężko pracujących zwykłych ludzi, czynieprzewidywalnego szefa, który wyrzuca pracownikówz byle powodu?- Nie zrobisz tego.I bez twoich rewelacji mam ostatnionie najlepszą prasę.- Przyjrzał jej się uważnie.- Jesteś dia�belnie sprytna! Wiesz, jak stawiać na swoim - mruknął, ba�wiąc się jednym z blond loków.- Muszę to docenić.- Cieszę się, że wreszcie uznał pan mój punkt widzenia- ucieszyła się szczerze.- Proszę, od razu wiedziałam, że podtym pancerzem kryje się ludzkie serce.- Nie rujnuj mojej reputacji tyrana  przerwał jej.- Długona nią pracowałem - zadrwił.- Dobrze, już nie będę.I obiecuję, że dam z siebie wszy�stko.- Nie wątpię.Już ja się o to postaram - mruknął.- Wi�dzisz, nie dziw się, że traktowałem cię tak podejrzliwie.Niewyglądasz na dekoratora w najmniejszym nawet stopniu.- To przez ten strój, prawda? - spytała niewinnie, gdybezceremonialnie kontemplował jej nogi.Jego pożądliwe spojrzenie mówiło wyraznie, że pragnąłbyje całować od stóp, coraz wyżej i wyżej.Czuła, jak ogarniają słodka niemoc [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.