[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie martw się, opowiem ci o wszystkim zapewnił.Przez chwilę milczał, jakby miał cośważnego do powiedzenia, coś, co sobie wcześniej przećwiczył. Trochę się denerwowałem, żebędziesz zła, ponieważ ona cię oddała, że może będziesz miała do mnie żal, bo dla mnie byłamatką, a dla ciebie nie&Lillie nie miała cienia wątpliwości, że to była jedna z najtrudniejszych rzeczy, które Samw życiu powiedział. Nie odparła, poprawiając się na siedzeniu, tak by na niego popatrzeć. Nie jestem zła.Rozumiem, że to były inne czasy, moi rodzice w Australii mi to wyjaśnili.Wiem, że takie sprawywyglądały zupełnie inaczej niż teraz.Jechali ulicami Corku i Lillie rozglądała się z ciekawością. Bardzo chętnie pokazałbym ci cały kraj powiedział Seth; z jego głosu wynikało, że trochęsię odprężył. Mamy góry, zamki, forty wróżek, ale niestety żadnych leprechaunów. A niech to zażartowała Lillie. Myślałam, że wrócę do domu z ubranym na zielonoskrzatem i garnkiem złota.Napięcie prysło.Nagle oboje mówili tak szybko, że właściwie bełkotali.Lillie opowiadałao dwóch synach i wnukach ciotecznym siostrzeńcu i siostrzenicy Setha.O Samie i jegoostatnich dniach.O tym, jak bardzo chciał pojechać z nią do Irlandii. Ludzie zawsze to mówią, kiedy ktoś umiera, prawda? zapytała. Tego by chciał &A prawda jest taka, że niezależnie od tego, jak dobrze kogoś znamy, nie możemy z całąpewnością powiedzieć, czego pragnęłaby ta osoba.Ja mogę powiedzieć tylko, że Sam zawszejest w moim sercu. Położyła dłoń na piersiach.Odwracając się do Setha, dodałaz zakłopotaniem: Pewnie myślisz, że zwariowałam.Po tylu latach odnalazłeś siostrę, któraokazała się stuknięta! Wcale tak nie uważam odparł Seth łagodnie.Zdjął rękę z kierownicy i mocno uścisnął jejdłoń. Tak się cieszę, że tu jesteś.Rozmawiali bez końca.Jechali też przez ulice, wzdłuż których stały szeregi domów, a napoboczu rosły drzewa.Seth mówił o swojej rodzinie, o Emer i Aleksieju, najmądrzejszych,najwspanialszych dzieciach, o jakich rodzice mogą marzyć.Mówił o Frankie, miłości swojegożycia, najcudowniejszej kobiecie na świecie.Zdawał sobie sprawę, że jego słowa, chociaż prawdziwe, wprowadzały też w błąd.Frankiepozostała miłością jego życia, ale ostatnio było im trudno.Jak mógłby jednak opowiedzieć o tymkobiecie, która w tak oczywisty sposób cierpiała po śmierci męża? Pokochasz ją powiedział, zdecydowany brzmieć wesoło. Wszyscy kochają Frankie.Dzieci też byś pokochała, ale oboje wracają dopiero w lipcu.A przy okazji, Aleksiej jestadoptowany. Z ukosa spojrzał na Lillie. Masz adoptowanego syna? zapytała ucieszona. Tak potwierdził Seth z jaśniejącą twarzą. Pełne koło, co? Po Emer próbowaliśmy, alew końcu Frankie uznała, że nie zajdzie już w ciążę, i zdecydowaliśmy się na adopcję. Nie mogę się doczekać, kiedy ich wszystkich poznam.Moją nową rodzinę. Byli już w Redstone.Lillie zachwyciła się uroczym skrzyżowaniem i Main Street z wielkimisykomorami chylącymi się nad ulicą. Drzewa to jedna z rzeczy, które sprawiły, że się tu przeprowadziliśmy powiedział Seth.W irlandzkich miastach i miasteczkach nie rośnie ich za wiele.W przeciwieństwie do Melbourne wiesz, sprawdziłem w Internecie.Spędziłem dużo czasu, szukając informacji i próbując sobiewyobrazić, jak wygląda twoje życie.Choć nigdy nie jesteś w stanie domyślić się, jakie naprawdężycie prowadzą ludzie w innych miejscach, prawda? Pewnie nie odparła Lillie.Zatrzymali się na światłach koło uroczej kawiarni, sklepuz rękodziełem i salonu piękności z imieniem Bobbi wypisanym wielkimi literami. Zawsze tumieszkaliście? Nie.I tu sprawy trochę się komplikują przyznał Seth. Zobaczyliśmy ogłoszenieo sprzedaży domu, we wrześniu przyjechaliśmy go zobaczyć i zakochaliśmy się w nim.Przeprowadziliśmy się miesiąc pózniej z głową pełną pomysłów, jak go urządzimy, ale praca niepozwalała mi się tym zająć.Miałem zamiar sam kierować remontem, dopilnować, żebyśmy nieprzepłacali.A po następnym miesiącu, w listopadzie, mnie zwolniono.Zredukowano, tak tochyba nazywacie.Bez szans na znalezienie nowej pracy w tej sytuacji ekonomicznej. Pokręciłgłową. Więc teraz mamy ten piękny, choć zrujnowany dom i nie stać nas na remont.Jestemw nim cały czas, ale brakuje mi doświadczenia.Trochę farby tu i tam nie załatwi sprawy. Niewiedział, dlaczego zwierza się Lillie, ale skoro raz zaczął, nie potrafił przestać. Codziennieplanuję zająć się ogrodem, ale wyglądam przez okno i widzę tylko dzicz, z gatunku tychnieprzyjemnych, jeśli rozumiesz, co mam na myśli.To mnie przytłacza. Westchnął.Dziwnebyło odkrycie, że mówi Lillie o rzeczach, o których nie potrafił powiedzieć żonie. Mogę ci pomóc w ogrodzie zaproponowała Lillie. Kocham ogrody.Najszczęśliwszajestem, kiedy otaczają mnie moje róże. W naszym ogrodzie nie będziesz otoczona różami. Seth przejechał przez skrzyżowaniei skręcił w prawo, w ulicę o nazwie Lavender Road z ładnymi szeregowcami.Po kilku minutachpokonywania krętych uliczek oznajmił: Jesteśmy na miejscu, to Maple Avenue.Nasz dom sięwyróżnia, bo jako jedyny wygląda, jakby niedawno opuścili go dzicy lokatorzy. Nie bądz niemądry odparła Lillie, z zainteresowaniem przyglądając się niegdyś ładnejfasadzie z czerwonej cegły. Widzę wyraznie, dlaczego się w nim zakochaliście. Wyczuwałaniepokój kryjący się za żartobliwymi uwagami brata i rozumiała, że trzeba go pocieszyć.Myślała, jak bardzo Sam nie znosiłby braku pracy, jak wpłynęłoby to na niego jakomężczyznę, i dostrzegła, że Seth jest taki sam.Miał to wypisane na twarzy.Seth Green nie należydo ludzi potrafiących ukrywać uczucia, pomyślała serdecznie, jeszcze bardziej go za to lubiąc.Sam był do niego podobny.Każde uczucie odzwierciedlało się na jego szerokiej, opalonej twarzy.Seth mówił prawdę o domu.Lillie widziała, że w przeszłości to musiała być piękna,wspaniała rezydencja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]