[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bilety na występsyna kosztowały 3 zł.Do BCK przyszło ponad 500 słuchaczy.Kowboje z Warszawy robią niezłą kasę na WC.To, że w tej samej sali odbywał się koncert Edyty Geppert, naktóry bilety kosztowały 15 złotych umknęło uwadze dziennikarza.To, że organizatorzy musieli zapłacić za wynajem tej sali, na czasspotkania ze mną, też umknęło uwadze dziennikarza.Tak samo jakto, że nikt nie wciskał ludziom biletów na siłę, że nikt nie był pospotkaniu rozczarowany i nie prosił o zwrot pieniędzy.Dziennikarz zapomniał też chyba jak daleko jest z Warszawy doBielska i z powrotem, i że czas, i benzyna nie są za darmo.Dziennikarzowi, temu i wielu innym, przeszkadza wyraznieto, że satyryk z zawodu Wojciech Cejrowski zarabia na życiepracą.Dziennikarzowi odpowiada pewnie dużo bardziej sposóbzarabiania na życie Sekuły z towarzyszami.No, to niechdziennikarz obsmaruje mi teraz tyłek i za to, że musiał kupić tęksiążkę, bo przecież wszyscy inni autorzy rozdają książki zadarmo.Tyle już razy dostawałem wycinki prasowe pełne głupot lubświadomych przeinaczeń, a wciąż jeszcze irytuje mnie, kiedy jakiśchłystek bez nazwiska - no bo co to za nazwisko  (bus)  albo  S- publikuje zjadliwą notatkę na temat spotkania z widzami WCKwadransa, na które dobrowolnie przyszło 500 osób i jedyne, codostrzega to 3 zł za bilet.164 Odmawia Pan wszelkich rozmów na temat swojego majątku?Tak, bo w rozmowach na temat pieniędzy w Polscewyczuwam zwykle zawiść i niechęć do wszystkich, którzywyskoczyli ponad przeciętność.To się bierze z braku wiary w to,że można u nas dojść do majątku uczciwie.Statystycznie rzeczujmując to oczywiście prawda - kasę trzymają czerwoni a do cyca,dla ozdoby, przypuszczają czasem tylko kilku sprawdzonycheuropejskich Adasiów.W Ameryce spotykam na co dzień podziw a nie pogardę dlaludzi, którzy potrafią zbić fortunę ciężko pracując.A jak ktoś malotny umysł i ukręci bicz z piasku, bez ciężkiej pracy aleuczciwym pomyślunkiem, to jeszcze lepiej.Pieniądze i tamwzbudzają zazdrość, ale nie rodzą przekonania bliznich, żezdobywca miliona dolarów to złodziej, aferzysta albo kumpelpremiera fafuły.Szwung do pracy zakończonej wypłatą odziedziczyłem po obadziadkach.Każdy z nich był mistrzem zaradności, a ja mam jej wdwójnasób.Mam też kilku udanych poci tym.względem wujów,więc moja zaradność kumulowała się przez indukcję w postępiegeometrycznym.%7ładna w tym moja zasługa - geny i tyle.Zarabiałem na wiele sposobów, zawsze dumny z tego co165 robię, chociaż inni często starali się uczciwą pracę nazywaćbrzydkimi słowami.Oto kilka moich zajęć z przeszłości:śmieciarz - zbierałem słoiki i butelki;spekulant - kupowałem taniej, a sprzedawałem drożejuprawiając w ten sposób wolny rynek w zniewolonej ojczyznie;cinkciarz - łamałem komunistyczny monopol w sferze obrotuwalutowego;przemytnik - wspomagałem niewydolny system sowieckiimportując, wbrew jego woli mydło, majtki bawełniane i tympodobne rzeczy, których komuniści wszystkich krajów nigdy niepotrafili wyprodukować;prywaciarz  pracowałem na własny rachunek, a niekorzystałem z dobrodziejstw PRLu polegających na wypłacaniupensji za dupogodziny czyli za udawanie, że się coś robi, kiedy sięsiedzi w pracy i odwala kolejną fuszerkę;gastarbajter - prowadziłem drenaż finansowy obcychMocarstw zajmując miejsca pracy, których za te same pieniądzenie chcieli objąć obywatele tych Mocarstw.Mocarstwa broniły sięprzede mną grożąc deportacją z wpisem do paszportu.Byłemjednak sprytniejszy od Mocarstw, którym grałem na nosie przezcałe dziesięciolecie po sto dni każdego lata.itd, itp.Słyszę pogróżki, że planuje się w Polsce wprowadzeniedeklaracji majątkowych.Państwo policyjne polega na tym, żeobywatel jest traktowany jak podejrzany, albo od razu jakprzestępca.Deklaracja majątkowa, to przecież bezceremonialnepogwałcenie prawa do prywatności, to przesłuchiwanie wszystkichtak jakby byli podejrzani o machlojki finansowe.W porządnympaństwie Urząd Finansowy nie ma prawa żądać od obywateladeklaracji majątkowych - taki urząd musi najpierw obywatelowiudowodnić oszustwo podatkowe.Własne finanse ma się prawo166 ukrywać, zaś Urząd ma prawo prowadzić dochodzenie tylko tam,gdzie jest łamane prawo.Jak prawa nie łamię, to Urzędowi waraod zaglądania mi do siennika.Państwa policyjnego nie lubię, więc będę je zwalczałpublicznie, a omijał prywatnie.Omijanie państwa policyjnegowcale nie oznacza łamania prawa - na to mnie nie stać.Bezkarnośćza przekręty mają bowiem zagwarantowaną jedynie komuniści a jasię do PZPR zapisywać nie będę.Wstyd by mi było wstąpić dogrona Sekuł, albo cichaczem doić kasę państwową pod nosempremiera fafuły.Omijać państwo policyjne będę legalnie - tak jak do tej pory.Ponieważ tu się karze inicjatywę gospodarczą, więc kto rozsądnyten inwestuje gdzie indziej.Nie mam zamiaru dostawać po łapachz powodu mojej aktywności gospodarczej w Polsce, dlatego będęinwestował z daleka od bolszewickich pazurów.Nie powstają w Polsce nowe miejsca pracy, bo zarządzającykrajem odstraszają inwestorów.Lepszy klimat na lokowaniekapitału i planowanie przyszłości znajduję gdzie indziej.Tam więctrzeba przetrwać i rozwijać się do czasu gdy.Ojczyznę wolnąraczysz nam wrócić, Panie.Bardzo proszę nie wyciągać teraz haseł patriotycznych, żeniby ten co inwestuje za granicą, to zły Polak.Wprost przeciwnie.Zezwalanie na to, by kapitał rozdrapywali towarzysze kwasie iadasie, to jest dopiero brak patriotyzmu.Zaś ocalanie i akumulacjakapitału, nawet poprzez jego transfer za granicę, służy Polsce.Bogaci Polacy za granicą, to nasza wspaniała wizytówka iinwestycja na lepsze czasy.Tam się szanuje każdego, kto pomimoprzeciwności losu, pomimo że jego ojczyznę okupowali sowieci,potrafił do czegoś dojść.Tam się szanuje tych, którzy nieprzyjeżdżają prosić o azyl i zasiłek, ale po to, by coś tworzyć.Dlatego warto inwestować na obczyznie.Dlatego warto posyłać167 polskich profesorów, artystów, sportowców i ludzi interesu doobcych krajów.Proszę sobie przypomnieć Ministra Spraw Zagranicznych RPPana Jana Skubiszewskiego, proszę obejrzeć i posłuchać PanaMinistra Spraw Zagranicznych RP Władysława Bartoszewskiego -ci faceci nas kompromitują.Tak samo dotkliwie jak Pan RyszardX.z Chicago, który rąbie azbest za pięć dolarów na godzinę,mieszka w cuchnącej moczem i szczurami suterenie, maprzetłuszczone włosy, nie myje się pod pachami, gatki zmienia razna tydzień, nie płaci za metro, tylko przełazi pod barierką itd.Panowie Ministrowie wzbudzają w USA tyle samozainteresowania i szacunku co Panowie Ryszardowie X., żebrzącyłamaną angielszczyzną o prawo stałego pobytu.Tak mi z ichpowodu wstyd, że omijam szerokim kołem i polskie getta iambasady.Szacunek do Polski rośnie z dala od naszych ambasad.Dlatego z wielką przyjemnością jeżdżę po bezdrożachTeksasu i tak cyrkluję, by zawsze trafić na jeden z moteliprowadzonych przez polskiego emigranta, który od latsiedemdziesiątych dorobił się ich kilkunastu.U niego w domubywa gubernator stanowy, a nie urzędnicy poszukującynielegalnych imigrantów.Jeżdżę też z przyjemnością do Doliny Krzemowej wKalifornii, gdzie Polakom kłaniają się w pas [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •