[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I powolutku, powolutku, zgroza podnosiła mi włosy na głowie.No, bo wielce Szanowne Panie!Zastanówcie się same.Facet normalny, wykształcony, przyzwoity, pracowity, bez przesadnych nałogów, pełen zapału, podejmuje pracę zawodową, stara się, pnie, zarabia, żeni się z miłą panienką, płodzi dzieci.Ile mu tam wyjdzie, dwoje, troje, pięcioro.Nie, nie popadajmy w przesadę, troje mu wystarczy.Przed poślubieniem panienki żyje sobie swobodnie.Jak w każdym innym kraju.Siedzi po nocach i odwala robotę, uzupełnia studia, idzie na wódkę albo na piwo, w karty pogra, w kręgle, w palanta.tego, najmocniej przepraszam, chciałam powiedzieć w bejsbola.sport pouprawia, na konie postawi, zaoszczędzi, sam o swoich wydatkach decyduje, samochód kupi lepszy albo gorszy, konto mu rośnie.Albo przeciwnie.Pożywienie knajpiane w gardle mu staje, pichcenie dla siebie nosem wychodzi, nawet pizze brzydną, koszule do pralni odnieść zapomni, od zmywania i odkurzania wszystko w nim cierpnie.Zatem żeni się z panienką.No i owszem, obiadek jest (może być kolacja, jak zwał, tak zwał, w każdym razie posiłek), w domu posprzątane, pranie z głowy, dzieci się lęgną.Panienka powolutku przemienia się w megierę.Nad głową trzeszczy, żadnych studiów, z piciem kłopoty, o pełnej swobodzie mowy nie ma, forsa leci na nią, na dom, na dzieci, no dobrze, niech będzie, udało mu się wzbogacić wcześniej albo nawet w trakcie tego trzeszczenia, ona okazuje się głupia, dzieci już w szkole, a ta pijawka ciągle ssie, do roboty nie ma prawie nic, a życie zatruwa.Bo z tą robotą, powiedzmy to sobie szczerze, różnie bywa.Osobiście autorka niniejszego, jednostka dostatecznie wiekowa, żeby mieć za sobą wiele doświadczeń, potwierdzała, co następuje:Jedna dama pod sześćdziesiątkę, trzymająca się nad podziw, twierdziła, że z utęsknieniem czeka chwili przejścia na emeryturę.Chce być w domu, bo w domu ma rajskie życie.Dzieci już dorosłe, całą robotę domową, sprzątanie, gotowanie, zakupy i tak dalej, ma tak zorganizowaną, że zajmuje jej to około czterech godzin.Reszta dnia dla niej.Kawiarnia, spotkania towarzyskie, książki, teatr, kino, wystawy, odpoczynek, co jej się spodoba.Niech jej nikt nie wmawia, że dom to taka harówa, potrzebna odrobina inteligencji i cześć.Druga dama wyznała autorce, że roboty domowej, poza gotowaniem, nienawidzi.Wobec czego nauczyła się tak wszystko załatwiać, żeby trwało to dwie godziny i ani chwili więcej, a należy zauważyć, że dama była pedantką i jeden pyłek nie miał prawa istnienia.Dzieci w wieku średnio-szkolnym zostały odpowiednio wychowane i sprzątały po sobie, ona sama zaś korzystała z rozrywek kulturalnych, układała pasjanse, prowadziła życie towarzyskie, sama sobie szyła bluzeczki i odpoczywała.Trzecia dama, nie bardzo zorganizowana, z dziećmi w wieku przedszkolnym, sprężyła się nieco i oprócz całej domowej roboty odwalała jeszcze miłe, ręczne, prace zlecone.Brała je i odnosiła w trakcie robienia zakupów.Mąż wracał późno i posiłek na niego czekał.Czwarta dama robiła wszystko w domu, jedno dziecko, bo więcej nie miała, wracając ze szkoły, dokonywało zakupów, ona zaś, z nudów, szyła kiecki całej rodzinie.Piąta, szósta, siódma i ósma dama, pracując zawodowo i spędzając, co najmniej dziewięć godzin poza domem, jeszcze dawały sobie radę z karmieniem domowników i żadne pluskwy ani karaluchy im się nie zalęgły.Wszystkie wyżej wymienione damy egzystowały w naszym, dotkniętym ustrojem kraju, któremu brakowało udogodnień technicznych, a za to dostarczał tłoku w komunikacji, ogonów wszędzie i ograniczeń wszelkich.Samochodu się nie miało, wszelkie kartofle, kapusty, jabłka, mąki, cukry, kasze, mięsa z kością (bez kości przytrafiały się tylko na bazarach i bardzo drogo) oraz inne ciężkie produkty żywnościowe trzeba było w rękach nosić, windy się psuły.I tak dalej.Więc niech mi nikt nie wmawia, że te cholerne Amerykanki, ze zmywarkami, pralkami i bez kolejek w sklepach, miały takie straszne życie!Zgnębiony facet, mąż Amerykanki, który, chcąc nie chcąc, w pracy musi utrzymać się na jakimś poziomie, w końcu ma tego dość.W dodatku urocza niegdyś panienka od rana do wieczora snuje się po domu w rozdeptanych kapciach i lokówkach, tyje, wygląda jak ostatnia mazepa, a tu dookoła nowe panienki, piękniejsze, młodsze i bardziej pociągające.A tam, niech piorun trafi panienki! I bez nich może mieć dość.Rozwodzi się.No i cóż się okazuje.Alimenty na dzieci alimentami na dzieci, ale on musi płacić alimenty także na tę pijawkę.Młoda, zdrowa baba, a on ją musi utrzymywać do końca życia! Połowę mienia jej oddać i jeszcze alimenty płacić, a do roboty może by się wzięła?A nie, nic z tego.Dzieci szkołę kończą, a ona mu siedzi twardo na karku.Życie ma człowiek zmarnowane.Tak było do niedawna i do tej pory gdzieniegdzie jeszcze jest.A jeśli nawet złagodniało, nie szkodzi, ważne, że było.I zapoczątkowało upadek maltretowanych mężczyzn.Szanowne Panie, zastanówcie się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]