X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydaje mu się tylko, żewszystko powinno być jasne dla wszystkich.Przypomniał1jedynie, że w związku z wielką dżumą w Marsylii kronikarz Mathieu Marais skarżył się, iż znalazł się wpiekle, żyjąc bez pomocy i nadziei.Cóż, Mathieu MaraisIbył ślepy! Natomiast ojciec Paneloux nigdy nie czułbardziej pomocy boskiej i chrześcijańskiej ufności, danychkażdemu.Miał nadzieję, wbrew wszelkiej nadziei, żemimo okropności tych dni i krzyków umierających nasiwspółobywatele skierują do nieba jedyne chrześcijańskiesłowo, słowo miłości.Bóg uczyni resztę.Trudno powiedzieć, czy to kazanie podziałało nanaszych współobywateli.Pan Othon, sędzia śledczy,oświadczył doktorowi Rieux, że uważa wykład ojcaPaneloux za  całkowicie niezbity".Ale nie wszyscy mielipogląd tak zdecydowany.Kazanie uświadomiło tylkoniektórym myśl, niejasną dotychczas, że za nieznanązbrodnię zostali skazani na niepojęte uwięzienie.I wówczas kiedy jedni nadal wiedli skromne życie iprzystosowywali się do zamknięcia, inni, na odwrót,myśleli tylko o tym, jak by z tego więzienia uciec.Z początku ludzie zgodzili się na odcięcie od zewnątrz,tak samo jak zgodziliby się na każdą przejściowąprzykrość, która naruszałaby tylko pewne ichprzyzwyczajenia.Ale świadomi nagle czegoś w rodzajuuwięzienia, pod pokrywą nieba, gdzie zaczynało juższumieć lato, czuli niewyraznie, że to zamknięcie zagrażaich całemu życiu, i energia, którą z nadejściem wieczoru1odnajdywali wraz z ochłodą, rzucała ich niekiedy kurozpaczliwym postępkom. Przede wszystkim od tej niedzieli począwszy, może naskutek zbiegu okoliczności, pojawił się w naszym mieścieIstrach dość powszechny i dość głęboki, by można byłopodejrzewać, że nasi współobywatele naprawdę osiągająświadomość swej sytuacji.Z tego punktu widzeniaatmosfera w naszym mieście nieco się zmieniła.Ale niewiadomo, czy ta zmiana zaszła w atmosferze, czy wsercach.W kilka dni po kazaniu doktor Rieux, który omawiał towydarzenie z Grandem, idąc w stronę przedmieścia,potrącił w mroku człowieka, który kiwał się, stojąc wmiejscu.W tej samej chwili światła naszego miasta, którezapalano coraz pózniej, zabłysły nagle.Wysoka lampa,umieszczona nad przechodniami, oświetliła znienackamężczyznę, który śmiał się bezgłośnie z zamkniętymioczami.Po jego białej twarzy, rozciągniętej niemąwesołością, pot ściekał wielkimi kroplami.Poszli dalej. To wariat  powiedział Grand.Rieux, który wziął urzędnika za ramię, żeby gopociągnąć, poczuł, że Grand drży nerwowo..w naszym mieście będą tylko wariaci  rzekłRieux.Zmęczony, poczuł, że ma suche gardło. Napijmy się czegoś.W małej kawiarni, do której weszli, oświetlonej jednątylko lampą nad kontuarem, ludzie rozmawiali cicho, bez1widocznego powodu, w gęstym i czerwonawym powietrzu.Przy kontuarze Grand ku zdumieniu doktorazamówił jakiś alkohol i wypił go jednym haustem,Ioświadczając, że trunek jest mocny.Zaraz potem chciałwyjść.Rieux wydało się na ulicy, że noc pełna jest jęków.Głuchy gwizd gdzieś w czarnym niebie, nad światłami,przypomniał mu o niewidocznej zarazie, która mieściłaniestrudzenie ciepłe powietrze. Na szczęście, na szczęście  powiedział Grand.Rieux zadał sobie pytanie, co Grand miał na myśli. Na szczęście  mówił tamten  mam swoją pracę. Tak  rzekł Rieux  to lepiej.I postanowiwszy nie słuchać gwizdu, zapytał Granda,czy jest zadowolony ze swejpracy. Cóż, sądzę, że jestem na dobrej drodze. Ma pan jeszcze tego na długo?Grand jakby się ożywił, ciepło alkoholu udzieliło sięjego głosowi. Nie wiem.Ale nie w tym rzecz, doktorze, nie w tym,nie.W ciemności Rieux odgadywał, że Grand poruszarękami.Zdawało się, że układa zdania, którewypowiedział nagle, płynnie: Widzi pan, doktorze, chcę, żeby w ów dzień, kiedyrękopis znajdzie się u wydawcy, wydawca przeczytawszygo wstał i powiedział do swych współpracowników:1 Panowie, kapelusze z głów! To oświadczenie zdumiało Rieux [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.